Czy Nissan stanie się częścią Hondy? Japończycy mają rok na uratowanie marki
Japończycy mają 12-14 miesięcy na uratowanie tej marki. Nissan jest w trudnej sytuacji - i nic nie wskazuje na to, aby miała się ona poprawić.
- Nissan jest w trudnej sytuacji finansowej
- Japoński koncern sprzedał swoje udziały w Renault i Mitsubishi
- Trwają intensywne poszukiwania odpowiedniego inwestora, który wspomoże kulejącą markę
Jak donosi Financial Times, powołując się na anonimowych informatorów z wysokich kręgów tej marki, "Nissan ma 12-14 miesięcy życia". Mowa oczywiście o obecnej sytuacji marki, która w ostatnich latach bardzo się pogorszyła. Japończycy podkreślają, że muszą zacząć przynosić pieniądze z kluczowych rynków, czyli z Japonii i USA. Do tego bardzo potrzebny jest im duży inwestor, który "pociągnie" tę firmę. Tylko kto nim będzie?
Nissan sprzedaje swoje udziały w Renault i Mitsubishi. To jednak nie wystarczy
Władze marki nie ukrywają, że czekają ich ciężkie miesiące. Trzeba podjąć trudne decyzje, które mogą oznaczać zmianę wizerunku tej firmy. Japończycy szukają obecnie inwestora, który zastąpi Renault i wpompuje pieniądze w te firmę. W grę wchodzą banki, ale i konkurencja. Tu przy stole pojawił się nietypowy gracz - Honda.
Co ciekawe dosłownie kilka dni temu Carlos Ghosn w jednej ze swoich wypowiedzi podkreślił, że współpraca z Hondą (i Mitsubishi) dotycząca software'u i platformy do aut elektrycznych, może być "cichym przejęciem" Nissana przez Hondę. Jak widać wcale nie jest to wykluczone.
Warto dodać, że Renault rozważa sprzedaż swoich udziałów Hondzie, aby zmienić rozkład sił w sojuszu, który istnieje już od 25 lat. Zresztą Francuzi nie ukrywają, że byłoby to dla nich bardzo korzystne.
Nissan ogłosił ogromne plany restrukturyzacyjne. Dosłownie kilka miesięcy po prezentacji strategii "The Arc" poinformowano, że pracę straci 9000 osób. Jest to efekt spadającej sprzedaży w Japonii i w USA. Auta przestały być konkurencyjne, a ich ceny pozostają dość wysokie. Cięcia produkcyjne i zwolnienia mają przynieść 3 miliardy dolarów oszczędności.
Najbliższe miesiące, a być może nawet tygodnie, mogą przynieść ciekawe nowiny z Japonii. Czy Honda faktycznie przejmie Nissana? To byłoby dość zaskakującą zmianą rozkładu sił, aczkolwiek mogłoby oznaczać zmiany na lepsze - dla obydwu firm. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne komunikaty.