Dacia Bigster Hybrid ma jeden duży problem - spóźniła się. Poza tym jest świetna

Ma dobry stosunek ceny do tego, co tutaj dostajemy - to nie ulega wątpliwościom. Dacia Bigster Hybrid ma jednak jeden problem. Na rynek wjechała... odrobinę zbyt późno.

Spóźnialscy przegrywają i mają problemy. A tutaj przesuniecie czasowe było ogromne, co działa na niekorzyść tego samochodu. Poznaliśmy go w formie prototypu w 2021 roku. Doskonale pamiętam ogromne zamieszanie wokół tej premiery podczas targów w Monachium. Rumuńska marka zapowiedziała ogromne zmiany w stylistyce, nowy logotyp i pokazała prototyp dużego SUV-a, na którego czekało wiele osób. Na drogi wyjechał jednak dopiero po niemal czterech latach. I to jest duży problem, gdyż zasadniczo Dacia Bigster Hybrid jest świetnym autem. Tylko teraz ma znacznie więcej konkurentów.

Gdyby ten model trafił na rynek w 2022 roku, to spokojnie zdobyłby spore uznanie u szerokiego grona klientów. Tymczasem teraz Dacia musi rywalizować z markami, których w biznesplanie zdecydowanie nie było jeszcze pięć lat temu. A mowa oczywiście o pojazdach z Chin.

Dacia Bigster Hybrid 155 KM - TEST. To jedyna rzecz, która tak naprawdę "nie zagrała"

Rumuńsko-francuska marka skupiła się najpierw na drugiej generacji Dustera, która trafiła na drogi dopiero w 2024 roku, czyli ponad dwa lata po debiucie studyjnego Bigstera. Na jej większego brata przyszło nam czekać o rok dłużej.

Dacia Bigster Hybrid 155 OPINIA

Skąd to opóźnienie? W przypadku naszego bohatera chodziło głównie o rozwój nowych hybryd, które miały być podstawą oferty. Dacia i Renault chcieli tutaj wystartować z pełną gamą jednostek napędowych nowej generacji. To jednak wymagało opóźnienia projektu.

A w międzyczasie, niczym grzyby po deszczu, wyrastały kolejne marki z Chin. Zasadniczo więc główny argument Dacii, czyli stosunek ceny do wyposażenia i przestrzeni, nie jest ich tajną bronią. Teraz te same atuty uwydatniają producenci z Państwa Środka.

Na pewno dużym plusem Bigstera jest jego wygląd. To samochód, który zdaje się być znacznie większy, niż jest w rzeczywistości

Jego długość przekracza 4,5 metra, a rozstaw osi to 2,7 metra. Kiedy jednak poprosiłem kilka osób o ocenę "na oko" wymiarów tego samochodu, to wszyscy twierdzili, że ma on co najmniej 4,7 metra długości i jest zbliżony gabarytami do Skody Kodiaq.

Styliści wykonali tutaj kawał rewelacyjnej roboty, gdyż te wszystkie kanty optycznie powiększają SUV-a Dacii. Bigster wygląda naprawdę dobrze, zwłaszcza w dwukolorowym malowaniu, z opcjonalnymi 19-calowymi kołami. Zasadniczo ciężko jest się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Proporcje dużej Dacii są nawet lepsze, niż w Dusterze - i zwraca na to uwagę wiele osób.

Większe nadwozie, więcej przestrzeni

To kolejna zaleta tego samochodu. W testowanej wersji hybrydowej mamy ponad 550 litrów pojemności bagażnika, a pod podłogą jest jeszcze miejsce na mniejsze przedmioty. Co ciekawe kryje się tam pełnoprawne koło dojazdowe, rzadkość w tych czasach.

Dacia Bigster Hybrid 155 OPINIA

Dodatkowe centymetry przekładają się także na większą ilość miejsca na tylnej kanapie. Miejsca jest tutaj bardzo dużo, choć bardziej dla dwóch, niż dla trzech osób.

Szkoda tylko, że rolę "podłokietnika" pełni otwierany środek tylnej kanapy, co jest głupim rozwiązaniem - mamy wielki otwór do bagażnika podczas codziennej jazdy. Owszem, jako tunel na narty i dłuższe rzeczy przyda się niemal każdemu, niemniej tutaj przycięto już zbyt dużo euro.

Warto też pamiętać, że to wciąż "Dacia" - czyli auto bazujące na platformie CMF-B. Nadwozie może i jest długie, ale pozostaje wąskie. A to czasami daje o sobie znać. Na tylnej kanapie na pewno nie wciśniecie trzech fotelików.

Pojawiają się tutaj zarzuty o brak trzeciego rzędu siedzeń. Moim zdaniem byłby bez sensu

Przy takiej konstrukcji i wymiarach nie przekraczających 4,6 metra, ilość miejsca na dwóch składanych fotelach byłaby znikoma. Do tego ograniczałyby one przestrzeń w bagażniku. Postawienie na pięcioosobową konfigurację jest więc po prostu sensowniejsze.

Drobne różnice są także w kształcie deski rozdzielczej

A dokładniej w formie tunelu środkowego z przodu. Ten ma większe schowki i jest znacznie wyżej ulokowany. Tworzy to wygodną przestrzeń do przechowywania wielu rzeczy i przyjemnie "zabudowuje" kokpit.

Pod maską debiutuje nowa hybryda. Ma 155 KM, bazuje na silniku 1.8

Zmiany są wbrew pozorom dość duże. Nowa spalinowa jednostka z wtryskiem bezpośrednim generuje samodzielnie 109 KM i ma wyższy moment obrotowy. Współpracują z nią jednostki elektryczne, przekładnia Multimode i bateria o pojemności 1,4 kWh.

Renault cały czas "szlifuje" swoją hybrydę i teraz naprawdę wprowadza ją na wysoki poziom. Przede wszystkim w nowej jednostce napędowej mamy dwie duże zalety. Po pierwsze - mocy jest więcej, a dynamika wyraźnie się poprawiła. Po drugie - cały system pracuje płynniej i pozwala na osiąganie niższych wyników zużycia paliwa.

Szczerze mówiąc bardzo pozytywnie zaskoczył mnie układ hybrydowy w Bigsterze. Przede wszystkim nie ma tutaj szarpnięć i zawahań skrzyni znanych ze starszych modeli. W Warszawie, nawet w gęstym ruchu, osiągałem bez problemu zużycie paliwa na poziomie 4,8-5,3 litra. To przekłada się na ogromny zasięg na jednym tankowaniu.

W trasie też jest dużo lepiej. Przyspieszenie nie zawodzi, a przy 140 km/h auto zużywa około 8 litrów benzyny. Wyciszenie może i nie jest wybitne, ale nie rozczarowuje i pozwala na dość komfortową jazdę.

Dacia Bigster Hybrid 155 - ZUŻYCIE PALIWA

przy 100 km/h: 5,2 l/100 km
przy 120 km/h: 6,8 l/100 km
przy 140 km/h: 8,1 l/100 km
w mieście: 4,8-5,5 l/100 km

Właściwości jezdne także nie rozczarowują

Dacia Bigster prowadzi się po prostu... dobrze. Nie jest zbyt sztywna, nawet na 19-calowych felgach nie boi się nierówności i dziur, a za sprawą prześwitu wynoszącego 220 mm spokojnie można nią jeździć po naprawdę kiepskich odcinkach. W bezdroża bym się jednak nie zapuszczał wersją bez napędu na cztery koła - a ten jest tylko w standardowej benzynie MHEV.

Układ kierowniczy daje nam dobre "czucie" samochodu, a w zakrętach można spokojnie jeździć z wyższymi prędkościami. To już nie są czasy Dustera poprzedniej generacji, który nie prowadził się zbyt pewnie. Poza tym za kierownicą siedzimy w dobrym i wygodnym fotelu, po raz pierwszy posiadającym częściowo elektryczną regulację.

Wszystko pięknie. A gdzie wady?

Tam, gdzie zawsze, czyli w wykończeniu i standardzie. Dacia i tak posunęła się naprzód, oferując kamery 360, nowoczesne multimedia z oprogramowaniem Android i dodając cyfrowe zegary. Są też podgrzewane fotele z przodu i podgrzewany wieniec kierownicy.

W kabinie otaczają nas jednak twarde i szorstkie plastiki, choć niektóre mają przynajmniej ciekawe kolory. Na podłokietnikach z przodu (na drzwiach) pianka prawie nie istnieje, więc męczy to łokcie podczas dłuższej podróży. Z tyłu w ogóle nie znajdziecie żadnego miękkiego wyłożenia podłokietników.

Niektóre elementy mają też specyficzny aromat przy nagrzanym samochodzie, a pojedyncze plastiki potrafią "jęknąć" od czasu do czasu.

I tu pojawia się problem wyboru. Dacia Bigster kosztuje w najtańszym wydaniu 99 900 złotych

Dostajemy wówczas gołą wersję i blisko 140 KM mocy. Zasadniczo jest to dobry biznes, o ile godzimy się na skromny standard wyposażenia.

Testowany wariant, czyli model Journey z hybrydą, kosztuje od 132 000 złotych z groszami, zaś ta sztuka wyceniona jest na 142 500 zł. W tym budżecie możemy już przebierać w różnych chińskich SUV-ach - od MG HS, przez Jaecoo 7, po różne nowe wynalazki. I choć mogą kusić wieloma rzeczami, od lepszego wykończenia, przez różne bajery, to mają jeden minus.

W tym budżecie mieszczą się tylko standardowe wersje z silnikami turbodoładowanymi. A chińskie konstrukcje tego typu lubią wypić nieco więcej paliwa, w mieście i w trasie. Tutaj Dacia ma ogromną przewagę, gdyż hybrydowy Bigster jest naprawdę "wstrzemięźliwy".

A jeśli na co dzień poruszamy się głównie po mieście i jego okolicach, a trasy zaliczamy co jakiś czas, to taki wariant jest najlepszym wyborem. Na dobrą sprawę Bigster ma więc przewagę nad autami z Chin, aczkolwiek na koniec dnia to klient i jego subiektywna opinia grają pierwsze skrzypce.

Niezmiennie uważam, że Dacia spóźniła się z tym samochodem. Gdyby Bigster trafił na drogi na początku 2023 roku, to ekspresowo stałby się jednym z bestsellerów marki. Tymczasem teraz wiele osób będzie rozważało chińską alternatywę. I wcale mnie to nie dziwi.