Dacia Spring Electric. U Węgrów kosztuje od 50 000 zł
No to już. Dacia Spring Electric, która miała być jednym z najtańszych "elektryków" na rynku europejskim, ma pierwsze ceny. Poznaliśmy je dzięki Węgrom.
Oczywiście, trudno jest nam powiedzieć, czy Dacia Spring Electric w polskim cenniku zachowa odpowiednią cenę, ale możemy sobie podywagować na ten temat.
Na Węgrzech pojawił się wstępny cennik odmiany "Launch Edition". Limitowana do 100 sztuk edycja, zamawiana w pre-orderze, wyceniona została na 6 490 000 HUF, czyli mniej więcej 81 500 zł. I tak niedużo, jak na samochód elektryczny. Ale, dokładając do tego węgierskie dopłaty, wychodzi... 50 100 zł w zaokrągleniu (liczone po kursach średnich NBP).
Samochód elektryczny za 50 000 zł? Wątpię, ale nie mówię nie. Zakładając, że edycja w przedsprzedaży nie należy do najgorzej wyposażonych, można założyć, że w Polsce bez żadnych dopłat (bo na to się nie zapowiada) okolice 60 tys. zł będą ceną startową. Topowe egzemplarze mogą kosztować podobnie jak węgierska edycja - ponad 80 000 zł.
I jak na samochód elektryczny, będzie to i tak świetna cena.
Dacia Spring Electric będzie dysponować silnikiem elektrycznym o (nie)mocy 45 KM i będzie mogła rozpędzać się do 125 km/h, co jak na jazdę miejską jest i tak nadto. Według norm WLTP, w trybie mieszanym może przejechać ponad 200 km między ładowaniami, co większości użytkowników wystarczy na jakieś 3 dni jazdy.
Ujawnienie węgierskiej ceny jest dość ciekawą informacją, bo podczas premiery poinformowano, że samochód najpierw trafi do klientów flotowych, np. firm carsharingowych, a klienci indywidualni muszą na niego poczekać jeszcze rok. Ale wystarczy ok 1 200 zł depozytu (100 000 HUF), aby zapisać się w kolejkę na nową Dacię.