Hola, Amigo Dodge Journey! Czy myśmy się już gdzieś nie widzieli!?
Meksykańscy klienci dostali właśnie jeden ze swoich ulubionych samochodów. Dodge Journey w nowym wcieleniu jest... chińskim SUV-em.
Dodge Journey miał swoje wady, ale siedmioosobowy crossover miał "swoje pięć minut". Produkowany od 2007 roku stał się niesamowicie popularny na całym świecie, w tym w Ameryce Południowej. Koncern Stellantis postanowił zaprezentować drugą generację tego modelu, póki co wyłącznie na rynek meksykański. Planowane jest jednak rozszerzenie oferty.
Dodge Journey, ale jakiś inny
Moim zdaniem, siła Dodge'a Journeya była jego uniwersalność i połączenie podniesionego prześwitu z funkcjonalnością kombi/vana. Moda jednak wymaga SUV-a. No więc nowy Journey będzie klasycznym, dużym kompaktowym SUV-em. Tylko skądś znam ten wygląd.
To nie jest małe Durango, to nie jest Compass po modyfikacji. Ten Dodge to tak naprawdę Trumpchi GS5, chiński SUV, który miał premierę w tym roku. Choć przód i tył zostały zmodyfikowane, trudno nie zauważyć identycznej maski czy linii bocznej z przetłoczeniami. I są one wyraźnie azjatyckie. Choć trzeba przyznać, że nowe lampy z tyłu (oczywiście z listwą świetlną przez całą szerokość) oraz reflektory z dodge'okształtną atrapą wyglądają nieco lepiej niż w chińskim odpowiedniku.
Wnętrze za to jest niemal zupełnie identyczne, z cyfrowymi zegarami, ekranem o przekątnej 8" (i Android Auto/Apple CarPlay) i klasycznym układem siedzeń. Niestety nie znajdziemy tu trzeciego rzędu, jak w poprzedniku.
Trumpchi w odmianie meksykańskiej dostanie... ten sam silnik, co wersja na Chiny. Klienci mogą wybrać sobie silnik, pod warunkiem że jest to jednostka 1.5 Turbo o mocy 169 KM i 264 Nm momentu obrotowego. Napęd wyłącznie na przód (to również strata względem starego Journeya), przenoszony przez klasyczną skrzynię automatyczną o 6 przełożeniach.
Podano już nawet ceny. Dodge Journey w Meksyku kosztować będzie od około 107 tys. zł (555 900 pesos) do około 125 000 zł za najbogatszą odmianę (645 900 pesos).
Czy ten Dodge trafi na inne rynki? Na razie mówi się tylko o Ameryce Południowej, ale również o Bliskim Wschodzie. Będzie to ciekawe uzupełnienie oferty marki, w której znajdziemy również modele z dopiskiem Hellcat. Na pewno jednak nie trafi do Ameryki Północnej. Ze względu na chińskie pochodzenie. Ewentualnie, trudno im obecnie zaakceptować coś, co w nazwie ma Trump.