Dodge przyspiesza ze spalinowym Chargerem. To on budzi pożądanie na rynku
Dodge Charger Daytona, czyli elektryczna wersja nowego modelu, miała być hitem. Jak się jednak okazuje rynek chce modelu spalinowego - i to bardzo. Amerykanie zmieniają więc priorytety.
- Dodge Charger trafi na rynek w spalinowym i w elektrycznym wydaniu
- Amerykanie zakładali, że ten drugi wariant będzie hitem
- Okazuje się jednak, że to spalinowy silnik Hurricane budzi pożądanie
Pokazany blisko dwa lata temu Dodge Charger Daytona miał być rewolucją. Grupa Stellantis postawiła wszystko na jedną kartę i uznała, że cenionego Chargera i Challengera zastąpi elektrycznym samochodem. Amerykanie zakładali nawet, że to będzie bestseller. Jest jednak nieco inaczej.
Klienci ustawiają się w kolejce, ale po spalinową wersję z silnikiem Hurricane. W efekcie Dodge zmienia priorytety.
Dodge Charger Sixpack może pojawić się na rynku już latem 2025
Pierwotnie mówiło się o roku 2026, lub o końcówce 2025. Pod maską tego samochodu wyląduje silnik Hurricane, czyli 3-litrowa rzędowa szóstka z turbodoładowaniem. Jej moc, w zależności od wersji, będzie wynosić od 420 do 550 KM. Mówi się też o flagowym wariancie oferującym 670 KM. Będzie to poziom wersji elektrycznej, choć tutaj wciąż może być jeszcze wiele zmian.
Nowy Charger bazuje na platformie STLA Large. To właśnie klucz do sukcesu tego samochodu, gdyż dzięki temu na jednej płycie podłogowej można zbudować elektryka i wersję spalinową. To dobra informacja dla fanów Alfy Romeo, gdyż nowa Giulia i Stelvio skorzystają dokładnie z tej samej konstrukcji. To oznacza, że istnieje szansa na 3-litrową rzędową szóstkę we włoskich samochodach, o ile uda się ją połączyć z układem plug-in hybrid.
Nowy Charger na rynek trafi w dwóch wersjach nadwoziowych
Dodge postawił tutaj na klasyczne coupe, aczkolwiek z pokrywą bagażnika otwieraną z całą tylną szybą. Alternatywą jest sedan, który zastąpi dotychczasowego Chargera. Wiele osób krytykuje design tego modelu, zwłaszcza na tle poprzedników. Tu jednak trzeba poczekać na pierwsze ciekawe egzemplarze sfotografowane w ruchu.
Fani V8 niestety nie będą szczęśliwi. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanie na dobre pożegnali widlaste ósemki. Silnik HEMI pozostanie w ofercie modelu Durango, a później jedyną opcją zakupu tej jednostki jest tak zwany "crate engine" z oferty MOPAR.