Drogi w Polsce opustoszały. Miejscami ruch spadł o ponad 50%

Polska zwalnia, tak jak i inne kraje w dobie koronawirusa. Drogi w Polsce są puste, ruch zmniejszył się nawet o ponad 50%.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio w Google Maps widziałem gdziekolwiek na mapie kolor czerwony albo czarny. Drogi w Polsce opustoszały. Zakorkowane miasta są przejezdne, parkingi oraz garaże pękają w szwach i są pełne nieruszanych samochodów. Wyniki pomiarów GDDKiA jedynie potwierdzają te obserwacje - ruch konsekwentnie się zmniejsza, osiągając raptem 50% standardowego natężenia.

Zdjęcie: Wikipedia/Michiel1972 (Creative Commons)

Wiadomo - #zostańwdomu

Wiele firm całkowicie przerzuciło się na pracę zdalną, która nie wymaga obecności w biurze. Inni z kolei niezależnie postanowili pozostać w domach, aby nie narażać się na ryzyko. GDDKiA sprawdziła ruch w 87 punktach pomiarowych w dniach 16-22 marca i porównała go z okresem 2-8 marca, kiedy sytuacja w Polsce była jeszcze "normalna".

Efekty? W niektórych miejscach ruch zmniejszył się w zakresie od 25 do nawet 50%. Największy spadek zanotowano w niedzielę 22 marca - na drogi wyjechało łącznie o 55% mniej aut. Wyraźnie widać też, że ruch zmniejszał się z dnia na dzień.

16.03 vs 02.03 17.03 vs 03.03 18.03 vs 04.03 19.03 vs 05.03 20.03 vs 06.03 21.03 vs 07.03 22.03 vs 08.03
-25% aut -29% aut -30% aut -30% aut -33% aut -46% aut -55%

 

Drogi w Polsce będą jeszcze mniej zatłoczone?

Można spodziewać się, że wprowadzone od środy 25 marca zaostrzenie warunków kwarantanny i przemieszczania się dodatkowo obniży ruch na drogach. W bardzo trudnej sytuacji, podobnie jak w tysiącach firm w Polsce, będą właściciele stacji benzynowych i przydrożnych restauracji, serwisów oraz innych miejsc wypoczynku. W tej chwili Włosi rozpoczęli protest, w ramach którego zamykają stacje benzynowe przy autostradach i obwodnicach. Ich decyzja spowodowana jest ogromnym spadkiem klientów oraz chęcią zadbania o własne bezpieczeństwo.

Najgorsze w tym wszystkim jest też to, że nie wiadomo kiedy tak naprawdę sytuacja się unormuje. Pomijając fakt, że gospodarka będzie w tragicznym stanie, nie ma co oczekiwać dnia, w którym ktoś magicznie powie "nie ma chorych, możecie wracać do normalnej egzystencji".