DTM właśnie umarło. Audi wycofuje się z rywalizacji, na torze zostaje tylko BMW

Istnienie DTM zawisło na Włosku. Z tej kultowej serii wyścigowej po latach wycofuje się Audi, pozostawiając na placu boju osamotnione BMW.

Kryzys, zmiany na rynku i pogoń za zeroemisyjnością. DTM, czyli Deutsche Tourenwagen Masters, za rok może przestać istnieć. Na pewno zmieni się konwencja tej kategorii, gdyż wczoraj Audi oficjalnie ogłosiło, że po zakończeniu bieżącego sezonu pożegna się z rywalizacją. Niemcy gorzej (lub lepiej) wybrać nie mogli, bowiem sezon ten ma spore szanse w ogóle się nie odbyć przez pandemię COVID-19.

Chyba każdy choć przez chwilę obserwował DTM

Takie nazwiska jak Frank Biela, Bernd Schneider czy Klaus Ludwig są doskonale znane fanom motorsportu. Audi przez wiele lat było stałym obrazkiem w DTM. Najpierw w latach 1990-1992, a później od 2000 roku aż do dziś.

DTM

Wyścigi samochodów turystycznych przeżywają teraz spory kryzys. WTCR trzyma się całkiem nieźle (choć pamiętajcie, to auta przednionapędowe), aczkolwiek widmo ETCR, czyli rywalizacji elektrycznych pojazdów może poważnie wpłynąć na kategorię aut spalinowych. Co więcej, w obecnej sytuacji DTM może po prostu zniknąć. Po rezygnacji Audi jedynym producentem, który pozostaje w tej kultowej serii jest BMW. Mercedes powiedział papa w 2018 roku, a Aston Martin podjął krótkie wyzwanie w 2019 roku, które okazało się być ślepą uliczką.

Problemem DTM są koszty

Jak myślicie, ile kosztuje obecność w DTM? Kilka milionów euro? Nic bardziej mylnego - tyle płacą zespoły, które kupują auta od producentów. Ci jednak wydają (lub wydawali) znacznie więcej. Według statystyk każdy rok obecności w tej serii to 30-50 milionów euro.

Dlaczego tak dużo? Samochody startujące w DTM są piekielnie zaawansowane. Z drogowymi autami nie mają nic wspólnego. Lekka konstrukcja z włókna węglowego i bardzo zaawansowane silniki, które z dwóch litrów wyciągają ponad 600 KM to norma. Audi swoją nową jednostkę zaprezentowało rok temu. A to oznacza, że decyzja o odejściu z DTM na pewno została podjęta niedawno i jest w dużej mierze wynikiem cięcia kosztów w trudnych czasach.

BMW Team RBM, BMW M4, Marco Wittmann, ARTA, Honda NSX-GT, Tomoki Nojiri, Audi Sport Team Rosberg, Audi RS 5 DTM, Rene Rast, SUPER GT x DTM Dream Race, Sunday, Race 2, Fuji Speedway © SUPER GT

Producenci idą też w kierunku ekologii

Audi podkreśla, że stara się budować wizerunek producenta "zeroemisyjnego". Z tego powodu chociażby dużo atrakcyjniejszy dla marki jest start w Formule E. Co z tego, że widownia jest tam wciąż dość kiepska, a bolidy nie budzą takich emocji - wyniki w Excelu spinają się na koniec miesiąca, a w mediach można ogłaszać pozytywny wpływ na środowisko.

Szansą dla Deutsche Tourenwagen Masters może być połączenie z klasą GT500 japońskiej serii Super GT (pod klasą Class 1). To pozwoliłoby na start takich marek jak Nissan, Lexus, Toyota czy Honda. Niemcy od dłuższego czasu pracowali nad integracją regulaminu z kolegami z Japonii. Czy jednak te działania przyniosą oczekiwany skutek? Trudno powiedzieć.

DTM René Rast (GER), Audi

Drugą opcją jest elektryfikacja. Tego jednak chcielibyśmy uniknąć, gdyż nawet ryk rzędowy czwórek (o klasycznych V8 już zapomnieliśmy) jest lepszy, od cichego wycia jednostek elektrycznych.