Dwie legendy znikają bezpowrotnie z rynku. Mitsubishi wycofuje Pajero, Toyota model Mark X

Koszty, koszty, koszty. Dwa znane modele znikają z rynku i nie będą miały bezpośrednich następców. Mowa o Mitsubishi Pajero i Toyocie Mark X.

Dokładnie tego samego dnia Mitsubishi i Toyota ogłosiły wieści, które zasmucą wielu pasjonatów motoryzacji. O ile Pajero większości z Was jest doskonale znane, o tyle model Mark X może być czymś zupełnie nowym. Obydwa auta odegrały jednak ważną rolę - Pajero międzynarodową, Mark X w rodzimej Japonii.

Historia Mitsubishi Pajero rozpoczęła się 37 lat temu. W 1982 roku zaprezentowano dojrzały i sprawny terenowo samochód, który miał być odpowiedzią na Nissana Patrola i Toyotę Land Cruiser. Pajero szybko podbiło serca tysięcy klientów, którzy docenili jego dzielność oraz niezawodność. Łącznie powstały cztery generacje tego auta, przy czym aktualna na rynku jest już od 13 lat, przez co wiele osób uznaje ten samochód za przestarzały. Warto jednak przypomnieć sobie sukcesy, które święciło Pajero przed laty. Przede wszystkim model ten dwunastokrotnie zwyciężył w wymagającym rajdzie Paryż-Dakar - takiego wyniku nie uzyskał dotychczas żaden inny producent.

Pożegnanie Pajero jest dość ciekawe, bowiem z większości rynków samochód ten znika całkowicie. Produkcja nie została jednak całkowicie wygaszona, aczkolwiek zdecydowanie ją ograniczono. Ostatnia seria limitowanych aut trafi do Japonii - 700 egzemplarzy z jednostką 3.2 V6 i wykończonych w białym kolorze trafi do nowych nabywców w tym kraju. Sprzedaż Pajero zostanie utrzymana także na Bliskim Wschodzie i w Australii, aczkolwiek nie wiadomo na jak długo i ile aut będzie produkowanych rocznie. Co więcej, Mitsubishi na tę chwilę nie planuje żadnego następcy dla tego auta.

Toyota Mark X - ponad 50 lat historii

Drugim autem, które znika z rynku, jest kultowa Toyota Mark X. Samochód ten popularny był w Japonii - początkowo szanowano go za niezwykły komfort, zaś nowsze generacje stały się popularnym wyborem wśród tunerów, głównie za sprawą zastosowania dobrych jednostek napędowych oraz tylnego napędu. Pod maską Mark X znajdowała się bowiem także jednostka 2JZ, której potencjał zna każdy, kto choć trochę obserwował scenę tuningową na świecie.

Historia Toyoty Mark X zaczyna się tak naprawdę w 1968 roku za sprawą modelu Corona, czyli limuzyny z napędem na tył i 6-cylindrową jednostką pod maską. Aż do piątej generacji w latach 90-tych dopisek Corona obecny był przy autach z tej serii. Chcąc stworzyć sprawne auto wykorzystano szereg podzespołów z Toyoty Supry, przez co model ten zyskał w pewnym momencie przydomek "four door Supra". W 2004 roku wprowadzono nazwę Mark X, a za sprawą nowocześniejszej stylistyki przyciągnięto młodszych klientów.

Ostatnie wcielenie modelu Mark X należy do wyjątkowo ciekawych. Produkcję zamknie wersja z silnikiem 2.5, zaś nadwozie zyska bardzo elegancką stylistykę. W zeszłym roku w ofercie był za to model z rodziny GRMN, który korzystał z wolnossącego, 3.5-litrowego V6. Do tego podłączona była manualna skrzynia biegów, sportowe zawieszenie oraz szereg innych dodatków nadających sportowy charakter. Takie rzeczy jak widać to już jednak przeszłość - ostatnimi modelami w gamie Toyoty, które będą posiadały napęd na tylną oś będzie Crown i Century (oraz GT86, choć to inna bajka). Obydwa jednak korzystają z platform przygotowanych dla Lexusów.