Jaki ładny nowy Mercedes EQ... a nie, czekajcie - to ElectraMeccanica!
Patrzcie, to nowy Mercedes EQ. Tak, to idealny dowcip - wszak przód przywodzi nieco na myśl najnowsze projekty marki ze Stuttgartu. ElectraMeccanica to jednak dość dziwny elektryczny wynalazek.
Ma dwa koła z przodu, jedno z tył, śmieszny bagażnik i występuje w wersji dostawczej. Oto ElectraMeccanica, czyli dziwne jeździdełko, które wizualnie nieco naśladuje gamę Mercedes EQ, a oferuje... w sumie dość dużo.
ElectraMeccanica, czyli Mercedes EQ skurczył Ci się w praniu
Solo to odpowiedź na potrzeby osób poruszających się po mieście. Na co komu wielkie auto, gdy na przykład do pracy jedzie się samemu? Właśnie dla takich osób ma być ten samochód - dlatego w środku znalazło się tylko jedno miejsce siedzące. Za fotelem ulokowano niewielki bagażnik, który w wersji Cargo oferuje "aż" 226 litrów pojemności.
ElectraMeccanica Solo to projekt rozwijany od 2018 roku. Wtedy po raz pierwszy pokazano ten koncept, zaś na najbliższych targach CES zadebiutuje on w najnowszym wydaniu.
Przede wszystkim producent kładzie ogromny nacisk na bezpieczeństwo. Specjalna konstrukcja ma przenosić energię w taki sposób, aby przy uderzeniu obrażenia były możliwie najmniejsze.
Poza tym w nowym wcieleniu Solo wreszcie pojawiło się rozsądniejsze wnętrze. Kierownicę pożyczono z Volkswagenów, zaś pozostałe elementy to zlepek różnych dodatków od wielu producentów. Jest tu dość przytulnie, a na pokładzie w zasadzie niczego nie brakuje.
Solo, ale daleko
Ogromną zaletą tego wynalazku ma być zasięg. Niewielka, bo licząca 17 kWh bateria pozwala na pokonanie do 160 kilometrów na jednym ładowaniu. Do tego nie jest to wolne auto.
Silnik elektryczny generuje tutaj 41 kW (56 KM). Pozwala to na osiągnięcie nawet 130 km/h, co ułatwi przejazdy autostradami lub drogami szybkiego ruchu. Setka pojawia się na zegarach w 12 sekund, co jest wynikiem znacznie lepszym od chociażby Dacii Spring.
Lista zalet jest jeszcze dłuższa. Ładowanie ze zwykłego gniazdka 220V ma zajmować do 4 godzin. Do tego auto jest stosunkowo dobrze wycenione jak na elektryka. Europejska wersja kosztuje 16 500 euro, czyli około 77 000 zł. Owszem, dostajemy za to jedno miejsce, ale za to mamy pełnoprawny samochód, który przy kiepskiej pogodzie będzie lepszy od motocykla.
ElectraMeccanica wydaje już pierwsze sprzedane egzemplarze. Duże zainteresowanie widoczne jest zwłaszcza w krajach południowych i w USA.