Wiecie czym wyróżnia się elektryczny Range Rover? Otóż niczym. I to będzie plus
To ponoć najbardziej wyrafinowana wersja tego samochodu. Elektryczny Range Rover ma być przełomem. Najlepsze jest jednak to, że na ulicy w zasadzie nie odróżnicie go od standardowej spalinowej odmiany.
Wiele osób zarzuca samochodom na prąd fakt, że wyglądają zbyt odlotowo. Sporo osób chciałoby jeździć takimi samochodami, ale design jest tym, co ich odpycha. Brytyjczycy na szczęście to zrozumieli. Elektryczny Range Rover wygląda niemal tak samo, jak wersja spalinowa. Jedynie kilka dyskretnych detali, między innymi takich jak inna osłona grilla, wyróżnia ten samochód. Do tego ma to być najlepsze wydanie tego samochodu w historii.
Elektryczny Range Rover ma być przełomową konstrukcją. To brzmi ciekawie
Brytyjska marka nie chwali się jeszcze dokładną specyfikacją tego samochodu, ale już podkreśla możliwości nowego napędu. A te są imponujące. Przede wszystkim ciekawie rozwiązano tutaj ABS i kontrolę trakcji, korzystając głównie z możliwości silników elektrycznych.
W przypadku ABS-u postawiono na płynne działanie układu przy wykorzystaniu rekuperacji. W ten sposób samochód nie tylko skutecznie zwalnia i nie blokuje kół, ale także odzyskuje dużo energii. ESP także wspomagają silniki, sterując momentem obrotowym pomiędzy konkretnymi kołami. W ten sposób reakcja na uślizg skróciła się z 100 milisekund do 1 milisekundy.
Wciąż nie znamy specyfikacji tego samochodu
Pewne są trzy rzeczy. Po pierwsze - nowa platforma MLA, która pojawi się też w wybranych Jaguarach, korzysta z instalacji 800V. To gwarancja bardzo szybkiego ładowania, odporności na przegrzewanie i ogólnej wydajności układu.
Po drugie - Range Rover zachowa zdolności terenowe. Wciąż wjedziemy nim do głębokiej wody i przebijemy się przez piach oraz błoto. Tym samym najważniejsze cechy, z których słyną te samochody, będą zachowane.
Nowy Range Rover na swój sposób stanie do walki z Mercedes Klasy G w elektrycznym wydaniu
To jednak dwa skrajnie różne samochody, aczkolwiek celujące w podobną grupę odbiorców. Elektryczny Range Rover stawia na jeszcze wyższy poziom luksusu, zaś Klasa G zachowuje jednak odrobinę surowszy charakter. W obydwu przypadkach nie można jednak narzekać na nudę i brak charakteru - nawet przy nieobecności mocnego silnika spalinowego pod maską.
Range Rover w elektrycznym wydaniu wyjedzie na drogi z fabryki w Solihull w Wielkiej Brytanii.