Elon Musk znowu chce przesunąć granicę. Tesla Roadster rozpędzi się do 96 km/h w mniej niż sekundę
Elon Musk znowu wkłada kij w mrowisko i oznajmia wszem i wobec, że jego najnowsza Tesla Roadster rozpędzi się do 96 km/h w mniej niż sekundę. Wszystko fajnie, ale to nie ma sensu - i jest niebezpieczne.
Zacznijmy przede wszystkim od tego, że Tesla Roadster zadebiutowała w 2017 roku. 7 lat później projekt jest w trakcie "finalizacji", a ostateczna wersja zadebiutuje teoretycznie w tym roku. I będzie odlotowa - tak twierdzi Elon Musk.
Przez te lata dumnie oświadczał, że jego najnowsze dziecko będzie "naj" pod wieloma względami. Wśród pomysłów pojawiły się chociażby dopalacze, które mają bazować na rozwiązaniach firmy SpaceX, także należącej do Muska. Brzmi to ambitnie? Być może, ale jakby nie patrzeć, to nie ma to żadnego sensu.
Zacznijmy od podstawowej kwestii - Tesla Roadster nie niesie żadnego "ładunku emocjonalnego"
Informacje o tym samochodzie pływają po mediach od lat, ale wszyscy traktują je z dużym przymrużeniem oka. Wystarczy spojrzeć na to, że Cybertruck miał być przełomową konstrukcją, a finalnie stał się po prostu wielkim ciężkim elektrycznym pickupem z rdzewiejącej w jakiś magiczny sposób stali nierdzewnej.
Roadster tutaj lepszy nie będzie. Być może osiągnie setkę w nieco poniżej 1,2 sekundy (zakładając bardziej realne wyniki). Tylko co z tego, skoro w takim samochodzie liczą się inne kwestie - emocje, charakter i przede wszystkim wartość płynąca z danej marki. A tej w Tesli zdecydowanie brakuje.
Poza tym zadajmy sobie jedno kluczowe pytanie - czy bezpiecznym jest dawanie ludziom takiego samochodu?
Już Model S Plaid sprawił, że wielu niewprawionych kierowców szybko zakończyło swoje przygody poza asfaltem. W przypadku Roadstera może to być jeszcze większym zagrożeniem, zwłaszcza dla osób, które nie znają możliwości takich pojazdów. Zresztą mówimy tutaj o wynikach, które biją nawet bolid F1. A tam kierowcy nie tylko są na to przygotowani psychicznie, ale przede wszystkim fizycznie. Przeciążenia też robią swoje.
Pewne jest jedno - teoretycznie niebawem poznamy ten samochód
Nie specjalnie wierzę w rychłą produkcję, aczkolwiek "nigdy nie można mówić nigdy". Jeśli Tesla Roadster jakimś cudem faktycznie będzie w stanie osiągać takie czasy przyspieszeń, to chapeau bas, brawa i gratulacje. Tylko tak naprawdę na co komu to wszystko?