Emmanuel Macron ma nowy samochód. Wnętrze jest pełne marmuru
Prezydent Francji, Emmanuel Macron, dostał nowy samochód służbowy - i to zaskakujący. W jego ręce trafiło Renault Rafale, tym razem jednak gruntownie przebudowane na potrzeby tego urzędu. Jest przedłużone, ma ręcznie obszyte wnętrze i… marmur na desce rozdzielczej i drzwiach.
Wy oczywiście nie kupicie przedłużonego Renault Rafale w salonie. Są jednak ludzie, dla których taki samochód to obowiązkowa pozycja. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, od teraz będzie pojawiać się publicznie w „szytej na miarę” limuzynie - z wyjątkowym nadwoziem i wnętrzem.
Renault przekazało przedłużony o 48 mm i solidnie opancerzony wariant, który w niczym nie przypomina jakiegokolwiek produkcyjnego modelu. Nadwozie wykończono tutaj lakierem Bleu Présidence, zarezerwowanym dla głowy kraju. Do tego w przednich narożnikach ulokowano uchwyty na flagi. To w końcu obowiązkowa pozycja w takim aucie.
Wyróżnikiem prezydenckiej limuzyny, a w zasadzie SUV-a, są też niebiesko-biało-czerwone wstawki na grillu. Na błotnikach usunięto standardowe oznaczenia wersji Esprit Alpine (na niej bazuje ten wariant) i dodano flagi Francji.
Najwięcej dzieje się jednak w środku. Emmanuel Macron nie będzie narzekać na brak komfortu
O ile deska rozdzielcza wygląda, przynajmniej wizualnie, jak ta ze standardowego Renault Rafale, o tyle wykończenie, a zwłaszcza tylna część kabiny, są już zupełnie inne. Przede wszystkim w projekt zaangażowano francuskich artystów, dając im sporo wolności przy tworzeniu wybranych detali.
Ręcznie szyta tapicerka wykorzystuje naturalne tkaniny, a fotele zaprojektowano specjalnie na potrzeby tego egzemplarza. Siedziska są w pełni regulowane, posiadają wentylację i ogrzewanie. Do tego na desce rozdzielczej pojawiły się listwy ozdobne z marmuru. Pochodzi on z kopalni w Pirenejach, uznawanej za miejsce, w którym wydobywa się jeden z najlepszych gatunkowo rodzajów tego kamienia.
Problemem może być silnik - zwłaszcza przy obecności opancerzenia
Sercem tego auta pozostaje 300-konna hybryda plug-in. Zakładając, że za sprawą wzmocnień masa tego samochodu przekracza 3 tony, na nadmiar mocy i na dynamikę nie można tutaj liczyć.
Może to jednak sposób na to, aby „spieszyć się powoli”, nawet w krytycznej sytuacji? Bez wątpienia przydałoby się tutaj co najmniej 400 KM i to raczej serwowanych przez mocniejszą jednostkę napędową. Z tym może być jednak problem, gdyż Renault zwyczajnie nie posiada konstrukcji na takim poziomie...


