Ferrari Breadvan, czyli chlebak na kołach, który jest hołdem dla klasycznego modelu
Nie sądzę, aby właściciel tego auta był piekarzem. Rozwożenie chleba w Ferrari Breadvan byłoby jednak idealnym trollingiem.
Nie będę ukrywać - bardzo szanuję ludzi, którzy mając pieniądze na motoryzacyjne zabawy przeznaczają je na takie projekty. Nie ma bowiem nic lepszego niż porządny "coachbuilding", czyli karosowanie na nowo nadwozia według własnego projektu. Ferrari Breadvan to nowoczesna interpretacja klasycznego wyścigowego auta z 1962 roku, którą stworzono w wyjątkowo wysmakowany sposób.
Ferrari Breadvan stworzył Niels van Roij Design
Kilka miesięcy temu pokazywaliśmy Wam inne dzieło tego projektanta i jego firmy. Mowa o shooting brake'u zbudowanym na bazie Rolls-Royce'a Wraitha. Ta unikalna manufaktura słynie z dopracowanych dzieł, wyjątkowo przemyślanych pod kątem wyglądu i zastosowanych rozwiązań.
Ferrari Breadvan
Ferrari Breadvan to hołd dla modelu 250 GT SWB Breadvan z 1962 roku. Dawca dla tego projektu, 250 GT SWB z 1961 roku, został przebudowany według projektu Giotto Bizzarriniego i Giovanniego Volpiego. Charakterystycznym elementem była właśnie tylna część, od której auto zyskało swoją nazwę.
Bazą dla tego auta jest teraz Ferrari 550 Maranello
Lepszego auta wybrać nie można było. Wolnossące V12 kryjące się za przednimi kołami, 478 KM i 568 Nm przekazywanych na tylną oś i manualna skrzynia biegów to idealny zestaw do takiego samochodu.
Modyfikacje tego auta są fascynujące. Wiecie ile elementów przeniesiono z dawcy? Otóż tylko jeden - przednią szybę. Cała reszta, od zderzaków, przez błotniki, maskę czy drzwi wykonano od zera. Każdy element został starannie zaprojektowany, a jego spasowanie nie pozostawia niczego do życzenia.
Wnętrze? Tutaj jest równie ciekawie. Standardowy kokpit z 550 Maranello nieco "postarzono" wizualnie. Obszyty pikowaną skórą tunel środkowy tworzy ciekawy klimat i idealnie pasuje do wystającego z niego drążka manualnej skrzyni biegów.
Moim osobistym faworytem są jednak tarcze zegarów. Nowy font i ciekawy projekt idealnie nawiązują do klasycznych Ferrari. Patrząc na te mechaniczne wskaźniki naprawdę zaczynam tęsknić za klasycznymi rozwiązaniami, już nawet w Ferrari wypartymi przez ekrany.
Ferrari Breadvan - tylko jeden taki samochód
Oczywiście Niels van Roij Design może stworzyć drugie takie auto, aczkolwiek właściciel "numeru jeden" z pewnością nie będzie zbyt szczęśliwy. Gdybym miał odpowiednie możliwości, to pobiegłbym do tej firmy i poprosił ich o zbliżone dzieło. Wyobrażacie sobie lepsze auto na długą wakacyjną wycieczkę? Wszystkie bagaże zmieszczą się tutaj bez większego problemu, a właściwości jezdne i ryk silnika V12 jest czymś, co daje najwięcej radości.