Ford Capri powraca z zaświatów. Fani tego modelu lekko się zagotują
Puma już od kilku lat jest na rynku, teraz przyszedł czas na inną nazwę z szuflady. Nadchodzi nowy Ford Capri. Niestety, nie spodziewajcie się dwudrzwiowego coupe.
- Nowy Ford Capri zadebiutuje 10 lipca
- To będzie całkowicie nowy model w gamie marki
- Klasyczna nazwa trafi na elektrycznego SUV-a
Wielu producentów lubi nawiązywać do przeszłości. To popularny ruch, który teoretycznie sprawia, że nowy model "brzmi znajomo". Tutaj jednak fani świetnego coupe będą nieco rozczarowani. Ford Capri powraca, ale będzie elektrycznym SUV-em, bazującym na platformie MEB. Oto wszystko, co o nim wiemy.
Ford Capri 2025. Explorer w sportowym stylu
Tak w telegraficznym skrócie można opisać ten samochód. Amerykańska marka dalej eksploruje współpracę z Volkswagenem i stawia tutaj na platformę MEB, znaną z Volkswagena ID.3/4/5, czy ze Skody Enyaq.
Nie będzie to jednak samochód o stylistyce Explorera. Wręcz przeciwnie - Capri zyska unikalny design, który mocno różni się od prostego i kanciastego projektu nieco starszego brata. Tym razem dostaniemy tutaj więcej krągłości, a także dynamiczniejszą linię.
Różnicę stanowi także bryła nadwozia. Explorer to klasyczny SUV, zaś tutaj dostaniemy "linię w stylu coupe", z opadającym tyłem. Można więc powiedzieć, że Capri to odpowiednik Volkswagena ID.5.
Wnętrze z pewnością będzie bardzo podobne lub wręcz identyczne. Różnice ograniczą się zapewne do kolorystyki - wszystko wskazuje na to, że w Capri dostaniemy żywsze i atrakcyjniejsze odcienie.
Co kryje się "pod nadwoziem"?
Tutaj niemal na pewno będzie kalka z Forda Explorera. Oznacza to, że w gamie pojawi się wersja tylnonapędowa i AWD. Ta pierwsza korzysta z silnika generującego 286 KM, czerpiącego prąd z baterii o pojemności 77 kWh netto.
Mocniejszy wariant AWD zapewnia 340 KM, co przekłada się na świetne osiągi. Tutaj jest też nieco większy akumulator - ma on 79 kWh pojemności.
Oficjalna premiera nowego Capri odbędzie się 10 lipca
Sprzedaż tego auta powinna ruszyć pod koniec bieżącego roku. Tutaj Ford raczej nie złapie już tak dużego opóźnienia, jak w przypadku Explorera. Nowy model opuści fabrykę w Kolonii i zjedzie z tej samej linii produkcyjnej, co jego "praktyczniejszy" odpowiednik.
To zakład, w którym przez lata budowano Fiestę. Teraz czasy się zmieniły i ustąpiła ona miejsca autom "nowej generacji".