Akcja serwisowa? A może po po prostu zmienić kierowców? Ford Mustang wraca do serwisu bo... "może nagle skręcić"

Żart (poparty wieloma filmikami w sieci) o tym, że Ford Mustang nagle skręca i wjeżdża w tłum, nabiera drugiego dnia. Ford właśnie ogłosił akcję przywoławczą... z tego powodu.

Każdą akcję serwisową witamy z rozwartymi ramionami. Oznacza ona bowiem, że producent przejął się zauważoną (niestety zbyt późno) wpadką i zamierza ją naprawić. Jeśli jest szeroka, tym bardziej. Bo na pewno wpływa na wizerunek. A tak naprawdę świadczy o tym, że firma uświadamia nas o niebezpieczeństwie. Robi się jednak "pół żartem, pół serio", kiedy bohaterem jest Ford Mustang, a akcja dotyczy "przypadłości", z której śmieje się pół internetu. Czyli nagłej utraty panowania nad pojazdem podczas opuszczania zlotu i wycieczki "w plener".

Ford Mustang może nagle "skręcić" - ponad 30 tys. wraca do serwisu

Akcja dotyczy 30 735 samochodów z roczników 2022 i 2023. Według przedstawicieli marki, sprawa jest profilaktyczna i nie odnotowano póki co żadnego wypadku. Przynajmniej takiego, którego przyczyną byłaby wspomniana wada, a nie ułomny łącznik między kierownicą, a pedałami.

Przyczyną problemu jest elektronika. Dokładniej rzecz biorąc, nieprawidłowa kalibracja czujnika momentu obrotowego. Ta może wpływać na kalibrację przekładni kierowniczej. Oczywiście jest ona elektroniczna. Złe ustawienia mogą spowodować skręty kierownicy niezgodne z tym, co planuje kierowca. Tyle technikaliów. W praktyce wyjaśnienie mówi o tym, że samochód może nagle skręcić podczas prób manewrów.

Ford Mustang

Śledztwo wewnątrzfirmowe toczy się od maja, a o problemie poinformował Forda dostawca podzespołów. Na szczęście naprawa jest raczej bezproblemowa. Wystarczy wpiąć się w komputer sterujący wspomaganiem kierownicy i zaktualizować oprogramowanie.

Niedługo kierowcy powinni zacząć otrzymywać powiadomienia od dealerów, aby stawić się na naprawę.

Póki co o sprawie informują media w USA. Nowy Ford Mustang ledwo wylądował na rynku europejskim.

Możemy więc być pewni, że nie dotyczy to samochodów sprzedawanych w naszym kraju.

Niemniej jednak, duża część Mustangów bryka po polskich drogach z importu z USA. Czy to całych, czy lekko uszkodzonych, ale właśnie z USA.

Dlatego informujemy o problemie i zwracamy uwagę tych, którzy przymierzają się do nowej generacji kultowego Pony Cara.

Przy okazji informujemy, że akcja naprawcza dotyczy tylko i wyłącznie problemu z układem kierowniczym. Jak zawsze proponujemy rozwagę i próbę nie dołączania do społeczności "kierowców Mustangów, którzy stracili panowanie i wpadli w tłum".