Ford Mustang GT od Shelby American - Jad z przeszłości?

Nieruchoma kobra w świecie motoryzacji może oznaczać tylko jedno - wściekłego i kąsającego, bez wątpienia świadomego kierowcę Mustanga. Jak ostra potrafi natomiast być propozycja od firmy Shelby American?

Sama nazwa wspomnianego zakładu nosi już ogromne brzemię i w oczywisty sposób przypomina o jakże ważnej osobistości z punktu widzenia całej branży samochodowej - Carolu Shelbym. Efekt końcowy pracy inżynierów nie mógł być więc "jedynie" kultowym Mustangiem ze spojlerem o wątpliwej urodzie tudzież wielkich jak elementy kanalizacyjne końcówkach układu wydechowego. Starania tytułowej firmy zaowocowały zatem naprawdę ciekawym projektem; projektem, który nawet przeszedł pewne oczekiwania...

Mustang GT otrzymał m.in. nowe lusterka zewnętrzne, tylny spojler i dyfuzor, również nowe progi oraz przedni splitter - wszystko oczywiście wykonane z włókna węglowego, ale to dopiero początek. Agresywny design - skrywający niemniej okazałe wnętrze z haftowanymi zagłówkami, specjalnymi dywanikami, progami oraz wykończeniami ze wspomnianego karbonu - dopełniają 20-calowe obręcze ze stopu metali lekkich, biegnące przez środek nadwozia pasy i nowy grill zapowiadający niemałą symfonię dobiegającą spod maski. W istocie - inżynierowie Shelby American dołożyli 5-litrowej jednostce V8 sprężarkę od firmy Ford Racing (od tego samego producenta znajdziemy tutaj również manualną skrzynię biegów ze skróconymi przełożeniami) i zmienili układ wydechowy, czego efektem jest 636 KM lub, po zaaplikowaniu odpowiedniego pakietu zwiększającego wydajność silnika, ponad 710 KM. Opony Michelin nie będą więc miały łatwo, podobnie zresztą jak zmodyfikowane zawieszenie oraz układ hamulcowy od firmy Wilwood.

Cena wymienionych wyżej zmian od Shelby American to 39 995 dolarów - niemało, ale efekt końcowy mógłby śnić się częściej aniżeli model GT350...