Ford nurkuje. Sprzedaż spada, a ceniony model znika bez następcy
Auć, to boli. Ford, przez lata stojący w europejskiej czołówce, teraz ustępuje nawet Mercedesowi, a niebawem przegoni go chociażby Volvo. Co poszło nie tak?
Złe decyzje, zła strategia, czy może po prostu "kreska na Europie"? Ford jest w tarapatach. Marka, która niegdyś była potęgą na Starym Kontynencie, teraz staje się swoim własnym cieniem. Jej oferta kurczy się z roku na rok, a teraz, gdy sytuacja jest naprawdę trudna, z gamy znika... jeden z najważniejszych modeli.
Czy to oznacza, że Amerykanie odpuszczają sobie rywalizację w Europie i nie zamierzają dalej inwestować w ten rynek? A może to po prostu kombinacja niewłaściwego kierunku i kiepskich pomysłów, które doprowadziły do takiej sytuacji?
Ford pozbawił swoją gamę wszystkich najważniejszych modeli. Zniknęła Fiesta, w tym roku żegnamy Focusa
To jest coś, co ciężko zrozumieć. Rezygnacja z produkcji Fiesty pojawiła się "wtem" i to niedługo po wprowadzeniu tego samochodu po liftingu. Mówimy o aucie, które cieszyło się sporym uznaniem. Ford uznał jednak, że Puma w zupełności wystarczy i pociągnie rynek.
Tylko ta jedna Puma wiosny nie czyni i nie jest to samochód, który każdemu przypadnie do gustu. Mówimy tutaj też o innym przekroju cenowym.
W tym roku z kolei Ford Focus odchodzi na emeryturę. Ten model nie tylko znika z rynku, ale także nie ma żadnego planowanego następcy. Błękitny owal zamyka fabrykę w Saarlouis i po prostu mówi "okej, trudno, jakoś to będzie".
Segment samochodów kompaktowych wciąż jest bardzo ważny w Europie. Tymczasem wycięcie auta, które dostępne jest jako hatchback i praktyczne kombi, do tego w dobrych cenach, to absolutne nieporozumienie.
Patrząc na obecną sytuację na Starym Kontynencie, Ford powinien jak najszybciej pomyśleć o następcy, lub o gruntownym liftingu, tak aby dalej oferować spalinowego kompakta. Niech tylko zyska dodatkowo sensowną hybrydę plug-in - to byłoby dobrym rozwiązaniem.
Nie wspominam już o tym, że Mondeo, S-MAX i Galaxy także zostały bez następców
O ile rezygnację z tego pierwszego modelu rozumiem, o tyle S-MAX i Galaxy były samochodami bez konkurencji. Cieszyły się dużym uznaniem i notowały świetne wyniki sprzedaży. Tu znowu ktoś podszedł do sprawy zero-jedynkowo, rezygnując ze sporego kawałka rynku.
Problem polega na tym, że "błękitny owal" przestawił wajchę w kierunku elektromobilności. Jeszcze te 2-3 lata temu wyglądało to sensownie. Niestety, strategia, którą przyjęli, jest ewidentnie "zabetonowana" i nie daje żadnej elastyczności, a rynek się zmienił.
Nowości, takie jak Explorer czy Capri, są udanymi elektrykami. Trudno jednak spodziewać się tutaj dobrych wyników sprzedaży w momencie, w którym rynek BEV na Starym Kontynencie zwolnił.
Na deser liczby, na które tak bardzo czekacie
W 2023 roku Ford sprzedał w Europie 513 481 samochodów. W 2024 z kolei było to już tylko 426 307 aut. Mówimy więc o spadku o 17%, absolutnie gigantycznym.
Dla porównania: Volvo zwiększyło sprzedaż o 28%, z 287 832 do 369 689 samochodów.Grupa SAIC (MG, Maxus) zbliża się do 250 000 sprzedawanych samochodów. Mercedes, luksusowy i drogi, ociera się zaś o 700 000 sprzedanych pojazdów.
To powinien być alarm dla Forda. Najgorsze jest jednak to, że nie widać tutaj jakiegoś "wiatru zmian". Kuga przeszła lifting, ale też powoli się starzeje. Focus, jak wspomniałem, znika. To nie wygląda dobrze...