Ford pokazał Mustanga "po chińsku" Ten projekt robi wrażenie
Tak, Ford Mustang ma swoje chińskie wcielenie. Nie martwcie się - wbrew pozorom ta koncepcja ma sens. Dlaczego? Już Wam wyjaśniamy.
Chiny, Chiny, Chiny... To niesamowite jak ten kraj zawładnął światem motoryzacji. Sześć lat temu pisaliśmy o nim w formie ciekawostek, głównie śmiejąc się z dziwnych kopii. Później nadeszła pandemia, a wraz z nią renesans chińskiej motoryzacji. Marki, które były znane tylko lokalnie, rozlały się na cały świat. Dziś, w 2025 roku, to Chińczycy rozdają najlepsze karty. Wiele firm wie, że musi nauczyć się nowych zasad gry. Czasami warto też zobaczyć jak myślą chińscy styliści. To właśnie zrobili amerykanie, dając im proste zadanie. Mieli pokazać, jak wyglądałby Ford Mustang w ich wydaniu. Efekty są naprawdę zaskakujące.
Spokojnie, to nie jest "chiński" Ford Mustang, który wyjedzie na drogi. Amerykanie zrobili konkurs
Młodzi styliści mogli zgłaszać swoje pomysły na nowe wcielenie kultowego auta. Pomysłów było wiele, ale trzy z nich przykuły szczególną uwagę jurorów. Dwa są bardzo futurystyczne, ale jeden wygląda niczym auto gotowe do produkcji.
Mowa tutaj o efektownym wizualnie shooting brake'u, czyli o praktycznym wydaniu tego modelu. Zachowano w nim cechy produkcyjnych modeli, ale nadano też zupełnie inny wizerunek. Aż prosi się, aby taki samochód prędzej czy później trafił do produkcji.
Autorem tego projektu jest Liu Sizhuo z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie, jednej z najlepszych uczelni w tym kraju.
Pozostałe projekty to dużo bardziej futurystyczne wizje tego auta, ocierające się o świat samochodów wyścigowych. Te auta na dobrą sprawę mogłyby występować w Gran Turismo jako modele z dopiskiem Vision. Kto wie, być może Ford skusi się na taką realizację jednego z tych projektów.
Wszystkie trzy auta zadebiutowały w wirtualny sposób podczas targów w Szanghaju. Póki co jest to jedynie "eksperyment" Forda, ale można w nim dostrzec cechy badania rynku. Jakby nie patrzeć Amerykanie będą chcieli wzmocnić swoją pozycję w tym kraju. Mustang "szyty na miarę" Chin mógłby być strzałem w dziesiątkę - zwłaszcza w elektrycznym wydaniu. To właśnie takie auta tam królują, więc V8 byłoby niszowym i mało pożądanym produktem.