Ford "przykręca kurek" na linii produkcyjnej silników V8. Maleje popyt na takie jednostki

Zakład Forda w amerykańskim Windsor to jedno z głównych miejsc, w których powstaje silnik V8. Produkcja tej jednostki została jednak ostatnio ograniczona.

Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o normy emisji spalin czy też inne ekologiczne kwestie, a zwyczajnie o popyt. Klienci tej marki zdecydowanie rzadziej decydują się na silnik 5.0 V8 w modelach z serii F. W zamian wybierają mniejsze V6-ki (są aż trzy do wyboru). Z kolei w dużych modelach głównym typem jest duża jednostka 7,3, aczkolwiek jej produkcja również jest nieco mniejsza ze względu na ograniczony popyt.

Ford zdecydował się na rezygnację z jednej z trzech zmian w fabryce w Windsor. Producent podkreśla jednak, że pracownicy nie zostali zwolnieni, a przeniesiono ich do położonego kilkanaście kilometrów dalej zakładu, w którym składane są większe jednostki napędowe.

Ograniczenie produkcji jednostek 5.0 V8 nie wpłynie negatywnie na jej dostępność w modelu Mustang - tutaj produkcja nie jest zagrożona, tak więc jeśli planujecie zakup takiego auta, to możecie spać spokojnie.