Ford Transit L5 w wydaniu do transportu międzynarodowego jest jak mały dom na kołach - TEST, OPINIA

Auta dostawcze z sypialnią nad kabiną kierowcy od lat są popularne w transporcie międzynarodowym. Ford Transit jest od niedawna dostępny z łóżkiem umieszczonym za fotelami. Jak sprawdza się taki model w wymagającej eksploatacji?

Koncepcja umieszczenia kabiny sypialnej za fotelami nie jest niczym nowym. Od lat takie rozwiązanie stosowane jest ten w dużych ciężarówkach. Tam jednak mamy do dyspozycji o wiele więcej przestrzeni. Ford Transit L5 łączy cechy powiększonego auta dostawczego z "mobilną sypialnią" na kołach.

Wykonanie jest bardzo proste. Wydłużamy przestrzeń pasażerską o kilkadziesiąt centymetrów i montujemy łóżko za oparciami foteli. Przestrzeń nad głową można dzięki temu zaaranżować na bardzo pojemne schowki oraz lepiej wyprofilować aerodynamicznie.

Wady takiego rozwiązania są dwie. Pierwsza to szerokość materaca, która nie rozpieszcza - zwłaszcza jeśli mamy większe gabaryty. Szczupła osoba nie będzie jakoś specjalnie marudziła, natomiast kierowca przy kości będzie czuł dyskomfort. Drugi problem to zabieranie przestrzeni na towar. W końcu metr długości auta to przestrzeń dwóch europalet. Z tym jednak Ford sobie poradził, wydłużając auto. Otóż rozstaw osi został zwiększony do 450 cm. Tak więc mimo wydłużonej kabiny nadal zabudowa towarowa mieści 10 palet towaru.

Ten Ford Transit L5 to bardzo specyficzny egzemplarz

Testowany egzemplarz ma za sobą ciekawe „życie”. Zanim trafił do parku prasowego służył jako auto homologacyjne. Mamy więc amerykańskie podwozie na angielskich numerach, ale z kierownicą po lewej stronie. Do tego wszystkie dostajemy polską zabudowę, która przechodziła proces homologacyjny w Belgii.

Ford Transit L5

Wracając do Transita. Niniejszym przejął pałeczkę największego auta testowanego przez nas (od Renault Master z zabudową kontenerowo - chłodniczą). Długi na osiem metrów i szeroki na prawie 2,5 metra robi wrażenie . A napędza go raptem 130 konny wariant diesla o pojemności dwóch litrów (w opcji wersja 160 KM - warto do niej dopłacić). Bardzo istotny z punktu widzenia kierowcy jest napęd - tu moc przenoszona jest na przednie koła poprzez skrzynię manualną.

Z uwagi na pierwotne przeznaczenie auta nie ma tu wielu elementów powszechnie stosowanych w międzynarodówkach. Brakuje ogrzewania postojowego, lodówki czy firan w kabinie. Pod zabudową zamontowano natomiast malutki zbiornik na wodę oraz jeden schowek. O możliwościach rozbudowy świadczy ilość wolnego miejsca pod podłoga przedziału towarowego. Nie mamy też pneumatyki tylnej osi. Tu jednak można bronić tej decyzji, ponieważ widoczny na zdjęciach egzemplarz waży ponad 2500 kg i homologowany jest na kategorię B. Co za tym idzie, ładowność wynosi niecałą tonę, czyli jedna paleta może ważyć raptem 90 kg. To niewiele. Dla zobrazowania problemu: typowa paleta z wodą mineralną waży około 750-800 kg.

Ford Transit L5 - przyjemna kabina

O kabinie Forda Transita pisałem już dokładnie przy teście jego blaszanej wersji L4. Tym razem dwa słowa o różnicach oraz o samej zabudowie sypialnej.

Podstawową różnicą jest zmiana dwuosobowej kanapy na pojedynczy fotel dla pasażera. Był to zabieg niezbędny do wygospodarowania dostępu do części sypialnej. Przejście tam jest wąskie i w poruszaniu się przeszkadzają podłokietniki foteli.

Leżanka jest podzielona na trzy części. Każda z nich się podnosi indywidualnie i ma możliwość zablokowania w pozycji otwartej. Pod bocznymi częściami kryją się pojemne schowki. Środkowa część natomiast umożliwia wyprostowanie się i prosty dostęp do górnej części kabiny. Wysoko, tam gdzie w większości tego typu aut jest łóżko, kryją się bardzo pojemne schowki. Są one rozsądnie podzielone i dodatkowo zabezpieczone siatkami.

Jak już wejdziemy na leżankę, to odkryjemy, że jest tam dość komfortowo. Dla osoby o wzroście 190 cm jest wystarczająco miejsca nawet z lekkim zapasem. Materac jest twardy (mi pasuje), a łączenia poszczególnych części w ogóle nie przeszkadzają. Są jednak pewne detale, które wymagają lepszego dopracowania.

Kilka wad

Zacznę od detali. Gniazd 12V umieszczono bardzo nisko nad leżanką. Tak, są potrzebne, ale ich umiejscowienie jest złe. Powinny być zdecydowanie wyżej. Gorzej jest z oświetleniem - przestrzeń bagażowa na samej górze w ogóle nie jest oświetlona. Brakuje mi też lampki z wysięgnikiem do czytania. Te elementy można jednak dopracować na etapie zamawiania zabudowy.

Przydałoby się też miejsce na lodówkę. W transporcie dalekobieżnym jest to rzecz niezbędna. Pomijam fakt, że w testowym egzemplarzu jej nie było, ale też nie znalazłem dogodnego miejsca na umiejscowienie takowej.

Kolejną niedogodnością w kabinie jest brak jakiegokolwiek stolika. Podjąłem próbę zjedzenia posiłku w aucie, i zasadniczo do wyboru był fotel pasażera albo leżanka. W obu miejscach brakowało blatu do postawienia talerza czy pudełka.

Ford Transit L5 - izolacja cieplna

Mimo braku ogrzewania postojowego oraz lekkiego mrozu podczas testu, całej kabinie było ciepło. Ogrzewanie auta jest wystarczająco wydajne aby zapewnić odpowiednia temperaturę w powiększonej kabinie.

Uwagę należy zwrócić na dwa aspekty. Po pierwsze - przestrzeń bagażowa nad kabiną jest dość kiepsko izolowana, co czuć jak staniemy w aucie. To samo tyczy się tylnej ściany, która również powinna być lepiej zabezpieczona. Leżąc na łóżku czuć chłód z tej strony. Przy większych mrozach może to stanowić spory problem.

Porównajmy zabudowy

Ford homologował jednocześnie drugi egzemplarz Forda Transita, z typową zabudową sypialna nad kabiną. Porównałem statycznie oba auta i w tym drugim nie widzę żadnych zalet. Już samo dostanie się na łóżko będzie problematyczne, a i przestrzeni na zwykłe codzienne funkcjonowanie jest zdecydowanie mniej. Dodatkowo problem z dogrzaniem tej przestrzeni w zimie i ze schłodzeniem latem powodują, że warto zdecydować się na testowany wariant.

Ford Transit L5 - jak sprawdza się w trasie?

Już wyjeżdżając z parkingu wymiary Forda Transita wymagają uwagi. Jak szerokość auta nie stanowiła dla mnie wyzwania, tak bardzo długi tył wymagał skupienia. Ogromny zwis tylny bardzo zachodzi na zakrętach a boczne lusterka nie ułatwiają zadania - mimo, ze zamontowano je na wysięgnikach.

Przemieszczanie się po mieście jest bezproblemowe, o ile jedziemy "do przodu".Wtedy pozostaje tylko pamietać, aby mocniejsze zakręty pokonywać dostawczym torem jazdy i odpowiednio głęboko zachodzić przy ciaśniejszych skrętach. Tutaj z łatwością docenić można naprawdę dobry układ kierowniczy, świetnie sprawdzający się i w mieście, i w trasie.

Cofanie oraz manewrowanie natomiast wymaga przyzwyczajenia. Z tyłu nie ma ani czujników ani kamery, przez co widoczność jest zerowa. Myślę, że dołożenie dodatkowej kamery powinno być wręcz obowiązkowe. Ułatwiłoby to cofanie i parkowanie i jednocześnie zwiększyłoby bezpieczeństwo. Ale nikt nie będzie odwoził tym autem dzieci do przedszkola. No, może poza mną, gdyż ja swoje pociechy nim podrzucałem do szkoły.

Im dalej od miasta, tym Ford Transit staje się coraz bardziej przyjemny. Jak każdy długodystansowiec nie lubi gwałtownych zrywów, a najlepiej się czuje podczas płynnej jednostajnej jazdy.

Ford Transit L5 Ford Transit L5

Najprzyjemniej jest na autostradzie. Prędkość przelotowa na poziomie 110-110 km/h zapewnia komfort podróżowania niewiele gorszy niż w osobówce, zarówno pod względem poziomu hałasu jak i wyposażenia.

W testowanym egzemplarzu producent zamontował komplet systemów asystujących. Jak z utrzymania na pasie ruchu nie korzystam nigdy, tak z adaptacyjnego tempomatu często. A jak ktoś go nie lubi, to w Fordach można zmienić jego tryb działania na zwykły.

Dodajcie do tego podgrzewane fotele (bardzo wygodne!) oraz doskonały system multimedialny. To najnowsza generacja Ford SYNC3. Poza wbudowaną nawigacją obsługuje oczywiście interfejs Apple Car Play (i Android Auto dla tych niejabłkowych).

Ford Transit L5 - zużycie paliwa

Rzecz bardzo ważna przy dalekich trasach to zużycie paliwa. Tutaj naprawdę nie można na nic narzekać. Przy jeździe około miejskiej Ford Transit spala okolice 10-12 litrów oleju napędowego „na setkę”. Na autostradzie też nie wypada źle.

Zużycie paliwa: Ford Transit L5
przy 100 km/h: 10-11,5 l/100 km
przy 120 km/h: 13-14,5 l/100 km
w mieście: 10-12 l/100 km

Jak sami widzicie rozrzut w tabelce jest dość duży, ale przez cały okres testu bardzo mocno wiało.

Podsumowanie

Jeśli poszukujecie praktycznego i wygodnego auta, które ma służyć w transporcie międzynarodowym, to Ford Transit wypada tutaj całkiem nieźle. Ładowność nie jest jego mocną stroną, aczkolwiek warto pamiętać, że ten wariant homologowany był na kategorię B. Jeśli więc tachograf i kategoria C nie są problemem, to Transit będzie dobrym wyborem. Pewność prowadzenia, dobrze rozplanowana kabina i bogate wyposażenie umilają spędzanie wielu kilometrów za kierownicą tego samochodu.

Zalety
  • Komfort podróżowania
  • Ergonomia kabiny
  • Koncepcja zabudowy sypialnej z leżanką za fotelami
  • Przedni napęd
  • Przedni napęd
Wady
  • Słaba izolacja cieplna zabudowy
  • Drobne wpadki funkcjonalne
  • Zbyt słaby silnik
  • Brak widoczności do tyłu - kamera byłaby cennym dodatkiem