Ford wraca do segmentu kompaktów. Nowy SUV wypełni lukę po Focusie
Ford wziął się do pracy i zapowiada powrót do kluczowego segmentu. Oto wszystko, co wiemy o nadchodzącym spalinowym (i nie tylko!) modelu tej marki.
Ford szykuje duże zmiany w swojej europejskiej ofercie. W 2027 roku na drogi wyjedzie zupełnie nowy crossover z segmentu C, który ma powstawać fabryce w hiszpańskiej Walencji. Samochód w praktyce zajmie miejsce po schodzącym z rynku w listopadzie Focusie, ale nie zastąpi Kugi. Oba modele będą sprzedawane równolegle.
Ford nie może postawić wyłącznie na elektryka. Pojawią się tutaj różne napędy
Nowy SUV powstanie platformie C2, tej samej, którą znamy m.in. z obecnej Kugi i z Focusa. Kluczowa stanie się strategia „multi-energy”. Oznacza to, że klienci otrzymają wybór między silnikami spalinowymi, oczywiście zelektryfikowanymi, klasycznymi hybrydami, a także odmianą w pełni elektryczną. Ford rozważa również wariant z range extenderem, który pozwoliłby wydłużyć zasięg bez konieczności instalowania dużej baterii.
Błękitny owal musi dopasować się do rynku
Ford otwarcie przyznaje, że jego wcześniejsze plany pełnej elektryfikacji do 2030 roku były zbyt ambitne. Szef firmy, Bill Ford, podkreśla, że tempo zmian narzucane przez regulatorów oderwało się od realnego popytu. Nowy model ma być więc dowodem na korektę kursu. Z jednej strony odpowiada na wymogi europejskich norm, a z drugiej zachowuje elastyczność dla klientów, którzy nadal wybierają auta spalinowe.
Hubem produkcyjnym stanie się hiszpańska Walencja
Zakład w Walencji ma moce produkcyjne na poziomie 300 tysięcy aut rocznie. Dzięki temu nowy SUV może stać się jednym z kluczowych modeli Forda nie tylko w Europie, ale i globalnie. Co ważne, będzie budowany równolegle z Kugą, z którą ma dzielić wiele podzespołów, co ograniczy koszty wytwarzania.
Pozycjonowanie cenowe ma być kluczowym elementem strategii. Wersja elektryczna swoimi cenami wpisze się idealnie pomiędzy Pumę Gen-E i Explorera, zaś warianty spalinowe i hybrydowe powinny kosztować tylko nieco więcej od benzynowej Pumy. Tak ustawiona poprzeczka pozwoli konkurować z najpopularniejszymi w Europie modelami. Następca Focusa ma jednocześnie rywalizować z klasycznymi kompaktami, jak i z crossoverami, z Volkswagenem T-Rociem na czele
Czego możemy spodziewać się po nowym Fordzie?
Nowy Ford ma zachować globalny język stylistyczny marki. Producent stawia na bardziej wyraziste linie i masywniejszą bryłę. Kluczowe będą też właściwości jezdne, które przez lata wyróżniały samochody tej firmy w Europie. Choć nazwa nie została jeszcze ogłoszona, naturalnym kierunkiem wydaje się powrót do cenionego Focusa.
W latach dziewięćdziesiątych Ford miał nawet 12% udziału w europejskim rynku. Dziś to zaledwie jedna trzecia tej wartości. Producent nie liczy na powrót do dawnych rekordów, ale za realny cel przyjmuje poziom Renault, czyli około 6-7%.