Forza Italia 2017 - nasza relacja [GALERIA]
Deszcz? To nie problem - nawet pomimo niezbyt udanej pogody tegoroczne spotkanie Forza Italia można uznać za jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze w historii.
Palazzo di Smoszewo, czyli urokliwe miejsce położone tuż nad Wisłą, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, zamieniło się w prawdziwą stolicę włoskiej kultury i motoryzacji. Zapach spalin mieszał się tutaj z aromatem świetnej kawy serwowanej jak co roku przez Cophi. Lekki chłód? To nie problem - dzikie tłumy i tak przelewały się podziwiając setki aut, które zalały cały teren pałacu. Tegoroczna edycja ściągnęła ponad 230 oficjalnie zarejestrowanych załóg, co jest największą ilością od pierwszego wydania tej imprezy. Wśród aut nie zabrakło także kilku niezwykłych perełek - Ferrari Dino 246 GT, Ferrari 550 Maranello czy… Lamborghini Espada. Poza tym mogliśmy podziwiać najróżniejsze klasyczne Maserati, Lancie czy też Fiaty.
Stałym elementem spotkań Forza Italia jest konkurs elegancji. W tym roku wygrał go Fiat 850 Sport. Egzemplarz ten ma niezwykle ciekawą historię - jest w pełni przygotowany do startów w najróżniejszych imprezach sportowych. Na pokładzie znajduje się homologowana klatka oraz kubełkowe fotele. Stan auta? Idealny - naprawdę trudno uwierzyć, że samochód ten potrafi być ostro traktowany na torze.
W tym roku nasze stanowisko nieco urosło - nie tylko za sprawą kilku leżaków, które przypadły Wam do gustu, ale także za sprawą auta. Tym razem prezentowaliśmy Alfę Romeo Stelvio. Musimy przyznać, że ilość osób, która chciała z bliska zobaczyć ten samochód oraz przymierzyć się do niego była zaskakująco duża. Jak widać nowe auta z logo Alfy budzą dużo emocji i zachęcają wiele osób do odwiedzenia salonu (jesteśmy niemal pewni, że kilku odwiedzających zdecyduje się na zakup Stelvio).