Co robi w Polsce nowe Geely Galaxy L6? Mamy pewną teorię
Wczoraj w Warszawie przyłapaliśmy dwie sztuki nowego Geely Galaxy L6 na jednej z głównych ulic. Obydwa samochody miały chińskie tablice. Co robią w stolicy i skąd się tu wzięły? Mamy pewną teorię.
Jak widać wieczorny spacer może być owocny, czemu dowodzą zdjęcia, które redaktor Napieraj wykonał wracając do domu. Na jednej z głównych ulic w Warszawie pojawiły się dwie sztuki Geely Galaxy L6, czyli nowego sedana tej chińskiej marki.
Nie byłoby w tym niczego zaskakującego, gdyby nie fakt, że obydwa nosiły chińskie tablice rejestracyjne. Do tego mówimy tutaj o nowym modelu, który na drogi wyjechał w ubiegłym roku. Dlaczego te auta pojawiły się w Polsce? Mamy pewną teorię, ale do jej zrozumienia trzeba spojrzeć szerzej na ten temat.
Zacznijmy od tego, z czym mamy do czynienia. Geely Galaxy L6 2024 to hybryda plug-in w prostym opakowaniu
Mowa tutaj o samochodzie dość ciekawym, gdyż wykorzystuje on nowy autorski system marki. Mowa o napędzie o nazwie NordThor Hybrid 8848. Pod tą nazwą kryje się kombinacja silnika 1.5 Turbo, specyficznej 3-biegowej skrzyni, silnika elektrycznego i baterii. Ta ostatnia oferuje 9,1 kWh w bazowej wersji i 18,7 kWh w topowej.
Łączna moc to 390 KM i 535 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w 6,5 sekundy. Ponoć zasięg sięga 1370 kilometrów na jednym tankowaniu i ładowaniu, ale mowa tutaj o wartościach podawanych według chińskiej normy CTLC, a ta jest "bardzo optymistyczna" w swoich estymacjach.
Galaxy L6 mierzy nieco ponad 4,7 metra długości i ma 2752 mm rozstawu osi, co plasuje ten model w klasie średniej. To jeden z czterech samochodów z rodziny Geely Galaxy, na którą składają się modele L7 (SUV z podobnym napędem), E5 (elektryczny SUV) i E8 (elektryczny sedan).
Co takie Geely robi w odległej Polsce?
To doskonałe pytanie, a odpowiedź może być zaskakująca. Już kilka miesięcy temu widywano w naszym kraju zamaskowane Geely Galaxy E5 na polskich tablicach (warszawskie, zielone, z wyróżnikiem WU). Artykuł na ten temat, wraz ze zdjęciami samochodu, popełnili nasi koledzy z Autokultu - zobaczycie go klikając tutaj.
Takie samochody widywano kilkukrotnie w różnych miejscach. Wskazywałoby to na to, że jedna z polskich firm prowadzi testy serii Galaxy w Europie. Tylko po co, skoro Geely ma tutaj tyle swoich marek, a Galaxy jest póki co oferowane tylko w Chinach?
To może się jednak zmienić. Być może Chińczycy, zachęceni obecnością innych firm, szykują bardziej budżetową linię pojazdów, która trafi na Stary Kontynent. Problemem mogłaby być jedynie kwestia produkcji, gdyż nowe cła wyraźnie podniosą ceny takich samochodów.
I tu pojawia się druga opcja - fabryka Izery w Jaworznie, o czym już wspominałem w jednym ze swoich felietonów. Póki co wybrano wykonawcę, ale na terenie jeszcze nie zaczęły się żadne aktywności budowlane. Niemniej biorąc pod uwagę fakt, że Izera miała wykorzystać platformę SEA (i może wykorzysta, jeśli powstanie), a współpraca z Geely stała się faktem, to takie połączenie kropek wcale nie jest głupie.
Największe chińskie marki stawiają na fabryki w Europie
Chery kupiło zakład Nissana w Barcelonie, BYD postawi fabryki na Węgrzech i w Turcji. Geely ma nieco większe pole do popisu, gdyż mając Volvo w swoim portfolio mogą teoretycznie zagospodarować moce produkcyjne fabryk dla swoich produktów. Osobna fabryka jest jednak zapewne bardzo kusząca, a nowa gama modeli mogłaby spokojnie trafiać stąd do wielu krajów.
Czy taki scenariusz faktycznie jest w grze? O tym zapewne przekonamy się w najbliższej przyszłości. Niemniej coraz bardziej widoczna obecność modeli z gamy Geely Galaxy staje się intrygująca i warta uwagi.