Geneva International Motor Show - Dzień drugi oraz podsumowanie [GALERIA]
Za nami 87 salon samochodowy w Genewie. Tegoroczne wydanie tej imprezy bez wątpienia wniosło dużo nowości na rynek motoryzacyjny. Co okazało się dla nas największym zaskoczeniem oraz zawodem?
Tegoroczna “Genewa” upłynęła pod znakiem zmian. Na kilka godzin przed otwarciem bram Opel stał się własnością koncernu PSA. DS Automobiles zaprezentowało samochód, który otwiera nowy rozdział w historii tego subbrandu - więcej na ten temat przeczytacie w wywiadzie, który opublikujemy w przeciągu najbliższego tygodnia. Ferrari pokazało zaś ostatni samochód z wolnossącym silnikiem - 812 Superfast kryje pod maską potężne V12 generujące aż 800 koni mechanicznych. McLaren również wchodzi w nowy okres - 720S otwiera nową linię produktów, które będzie sukcesywnie uzupełniana o kolejne modele w przeciągu najbliższych lat. Następny model tej marki ma być wielką niespodzianką. Według nieoficjalnych informacji będzie to trzymiejscowe GT, dotychczas nieoferowane przez tego producenta.
Górna część hal Palexpo zdominowana jest głównie przez grupę Volkswagena. Producent ten wystawił swoje nowości - odświeżonego Golfa oraz Tiguana Allspace i Arteona. Największą uwagę przykuwał ten ostatni, choć wiele osób, w tym my, miało dość mieszane uczucia przy pierwszym kontakcie. Trzeba także pamiętać, iż nowy “usportowiony Passat” celuje nieco wyżej - nie tylko zastępuje swoje poprzednika, ale również marginalnie wypełnia lukę po Phaetonie. Mieszczący się po sąsiedzku Seat poza odświeżonym Leonem prezentował głównie nową Ibizę. Nieco dalej znalazły się topowe marki koncernu VAG - Bentley (z nowym prototypem EXP 12 Speed 6E Concept oraz Bentaygą Mulliner w roli głównej), Audi - tutaj pierwsze skrzypce grało RS5 oraz studyjne Q8, Porsche z Panamerą Sport Turismo (będącą bez wątpienia najciekawszą odmianą tego auta) oraz oczywiście Bugatti z Chironem.
Nie można zapomnieć również o Koenigseggu - Szwedzi wystawili dwie Regery w nieziemskich konfiguracjach kolorystycznych oraz Agere RS Gryphon. Kontrastem do stonowanego skandynawskiego designu było Pagani Huayra Roadster, wyeksponowane tuż obok. Samochody te, choć teoretycznie bardzo do siebie zbliżone, w praktyce trafiają w gusta zupełnie innych klientów. To jest właśnie piękno motoryzacji!
Czas jednak zejść na ziemię i wrócić do aut, które mogą nieco namieszać na rynku. Bez wątpienia uwaga należy się Mitsubishi Eclipse Cross. Samochód ten na żywo prezentuje się znacznie lepiej od dotychczasowych modeli tej marki. Wnętrze wykonano z przyjemnych, choć miejscami zbyt twardych materiałów. Nowe jednostki oraz bogate wyposażenie powinny być biletem do znacznie wyższej sprzedaży. Konkurencja jednak nie śpi - Nissan pokazał odświeżonego Qashqaia. Poza nowymi światłami oraz przemodelowanymi zderzakami dodano również inną kierownicę oraz delikatnie poprawiony (choć wciąż dość archaicznie wyglądający) system inforozrywki. Te drobne zmiany powinny pozwolić utrzymać pozycję lidera w segmencie kompaktowych SUV-ów.
Dokładnie przyglądaliśmy się również nowemu Civikowi - model ten wjeżdża właśnie do salonów w Polsce. Stylistycznie auto zostało nieco złagodzone, choć bryła wciąż nie należy do typowej w tym segmencie. W środku zastosowano nieco lepsze materiały wykończeniowe, choć sama forma oraz ergonomia nie uległa drastycznej transformacji.
Jeśli jednak zapytacie nas o subiektywnie najciekawszy samochód tegorocznej Genewy, to bez wątpienia odpowiemy - Lexus LS. Japończycy wyłożyli karty na stół - najnowsze technologie, najlepsze materiały i unikalna stylistyka. Całość pieczałowicie spasowana, dopracowana i skomponowana. Wszystko wskazuje na to, że konkurenci będą mieli się czego bać. Największy zawód? Niestety będzie nim wspomiany wcześniej Arteon - samochód ten stara się aspirować do klasy wyższej, choć wciąż jest w nim zbyt dużo bardzo dobrego, ale jednak należącego do popularnych "średniaków" Passata.