A więc uważacie, że Prius był brzydki? Poznajcie GM Precept z 2000 roku. Do tego ma wyjątkowy napęd

GM Precept jest samochodem wyjątkowo specyficznym. Do tego jakimś cudem, w USA wymyślili, że najekonomiczniejsza będzie hybryda z dieslem. Co mogło pójść nie tak?

Historia sięga roku 1993. GM Precept, choć zadebiutował w roku 2000, tak naprawdę był drugim podejściem do ekologicznego auta General Motors. Pierwszym był nieodżałowany EV1. Samochód, który w latach 90-ych był tak dobrym samochodem, że... wszystkie egzemplarze kazano odebrać od klientów i zniszczyć. Tak mówi legenda. I mniej więcej tak było.

GM Precept, w przeciwieństwie do EV1, nigdy nie miał być samochodem seryjnym. Miał być wprawką, która docelowo miała stać się pojazdem niskoemisyjnym. Tym dziwniejszy jest to samochód.

Wygląda, jakby polepiono go "na sztukę", z różnych, niekoniecznie należących do General Motors, elementów. Widzę tu kawałek przyszłego Priusa (2 generacji), Nissana Altimy i paru innych samochodów. Wszystko okraszone kołpakami z supermarketu i elementami nadwozia, które wyglądają jakby składali je studenci na poniedziałkowych zajęciach. 

GM Precept GM Precept.

Jedno jest pewne. Samochód ma nietypową sylwetkę, był dość duży i miał abstrakcyjnie niski współczynnik oporu powietrza, wynoszący 0,16. Przebijał tym obłego i "kropelkowatego" EV1. 

"Urodą" wnętrza również. To też jest z jednej strony futurystyczne, a z drugiej zaprojektowane jakby przez wrzucenie garści przycisków, ekranów i elementów do środka.

GM Precept korzystał z ciekawego napędu

GM Precept był samochodem z napędem na obie osie, wyposażonym w... cztery silniki. No, tak naprawdę to trzy, bo czwarty był małym generatorem, w stylu współczesnych "Miękkich hybryd". Miał 13 KM.

Oprócz tego, przy każdej osi znajdował się silnik elektryczny. Przy przedniej miał 34 KM i ponoć była to "pożyczona" jednostka z EV1. Z tyłu znajdował się drugi oraz... silnik diesla. Albo jakikolwiek inny, bo samochód miał być dostosowany do różnych wersji. Przyjmijmy jednak tą absurdalną wersję, że w 2000 roku General Motors wymyśliło silnik hybrydowy będący dieslem ze wsparciem jednostek elektrycznych. Oba służyły do napędzania samochodu przy wyższych prędkościach.

The Precept Hybird is put through the paces at General Motors Proving grounds 11/16.

Samochód, będący fragmentem programu PNGV (Partnership for a New Generation of Vehicles), między amerykańskim rządem, a Chryslerem, Fordem i General Motors, w zasadzie od razu został "ubity". Każdy z koncernów przedstawił swoją koncepcję, ale General Motors uznało, że nikt nie będzie chciał kupować niskoemisyjnego samochodu i nie ma sensu rozwijać tego projektu. To brzmi podobnie do historii z EV1, gdzie również, wbrew klientom, uznano że to nie ma sensu. 

Brzmi jak typowa logika korporacyjna GM, która zabiła wiele samochodów i marek.

Choć, jak patrzę na projekt hiperaerodynamicznego, acz bardzo specyficznego Precepta, może akurat lepiej, że ten pomysł upadł.