Gromowładna. Oto Alfa Romeo 4C Zeus

Pogea Racing lubi od czasu do czasu zaskoczyć nas szalonym projektem. Tym razem na warsztat znowu trafiła Alfa Romeo 4C.

Pogea Racing specjalizuje się w tuningu samochodów z Mediolanu. Tym razem na celownik znowu wzięli model 4C - modyfikacje, które przeszło to auto są bardzo ciekawe. Przede wszystkim Jednostkę 1750 podrasowano do poziomu 351 KM i 458 Nm momentu obrotowego, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 3,4 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 304 km/h. Można więc mówić o poziomie najlepszych supersamochodów.

Drugą ciekawostką jest fakt, iż Pogea odchudziła Alfę Romeo 4C. Jest to wyczyn, patrząc na konstrukcję tego auta. Im jednak udało się zrzucić aż 100 zbędnych kilogramów. Tak oto z pełnym bakiem paliwa, ale bez systemu audio, samochód ten waży raptem 904 kilogramy. Oczywiście nie zabrakło tutaj dedykowanego układu wydechowego, nowego gwintowanego zawieszenia KW, wzmocnionego układu hamulcowego oraz ceramicznego sprzęgła. Aby lepiej chłodzić skrzynie i silnik dorzucono dodatkowe chłodnice tych elementów.

Pogea Racing wzięło też na warsztat aerodynamikę auta - wszak przy tak małej masie i dużej mocy prowadzenie mogło się zdecydowanie pogorszyć. Dedykowany splitter oraz spoiler na tylnej klapie sprawiają, że 4C Zeus pozostaje przyklejone do jezdni nawet przy wysokich prędkościach. Nie zabrakło tutaj także nowych felg aluminiowych, które obuto w opony Michelin Pilot Sport 4S.

W środku postawiono na ciekawe trójkolorowe obszycie, które komponuje się z nadwoziem wykończonym w kolorze Kenny Blue. Cena? 50 000 euro, ale za same modyfikacje - do tego trzeba doliczyć dawcę, czyli nową (lub używaną) Alfę Romeo 4C, co oznacza kolejne 50 000 euro do wydania.