INEOS bierze się za budowę samochodu. Stworzy pojazd terenowy z silnikami BMW

Nazwa INEOS kojarzy Wam się z chemią? Nic dziwnego - ten holding, który specjalizuje się w produkcji i dostarczaniu najróżniejszych substancji i gazów, bierze się za produkcję auta.

Projekt o nazwie Grenadier staje się rzeczywistością i to w ekspresowym tempie. Wszystko jest zasługą Jima Ratcliffe'a, prezesa i właściciela INEOS. Jest on znany ze swojej miłości do Land Rovera Defendera. Po ogłoszeniu zakończenia produkcji tego kultowego modelu jako pierwszy podniósł krytyczny głos twierdząc, że Land Rover popełnił ogromny błąd. Był to jednocześnie imperatyw do działania, gdyż pod marką INEOS zaczął tworzyć swoje własne auto terenowe.

Projekt Grenadier, bo tak nazywa się na tę chwilę auto tej marki, ma nawiązywać do oryginalnego Land Rovera Defendera. Co ciekawe brytyjski producent oryginalnego auta podkreślił, że nie ma nic przeciwko pojazdowi inspirowanemu Defenderem, aczkolwiek będzie weryfikował auto INEOS pod kątem ewentualnej kradzieży dóbr intelektualnych. Projekt Grenadier ma być "wołem roboczym" i autem terenowym z krwi i kości, zdolnym pokonywania nawet najtrudniejszych przeszkód.

Pomysłodawcy projektu z firmy INEOS. Nazwa Grenadier pochodzi od ich ulubionego... pubu.

INEOS w projekt Grenadiera zaangażował bardzo dużo wyspecjalizowanych firm. Konstrukcja auta projektowana jest przez firmę AKKA/MBTech, czyli biuro zajmujące się "consultingiem inżynieryjnym", należące częściowo do Daimlera. Silniki z kolei dostarczy BMW - INEOS podpisał umowę z producentem z Monachium na jednostki TwinPower Turbo, zarówno benzynowe jak i wysokoprężne. Brytyjczycy stawiają więc na jednostkę rzędową, oczywiście ulokowaną wzdłużnie.

Oficjalna premiera Projektu Grenadier powinna nastąpić w przyszłym roku. To może być jeden z najciekawszych samochodów terenowych ostatnich lat, przebijający nawet nadchodzącego nowego Defendera.