Ponad 235 000 osób chce IONIQ-a 5. A to dopiero rozgrzewka

Ponad 235 000 osób zadeklarowało chęć zakupu IONIQ-a 5, a limitowana do 3 000 egzemplarzy wersja Project 45 rozeszła się w jedną dobę. To zapowiada dobry start dla tego modelu.

Hyundai trafił w sam środek tarczy? Na to wygląda. Koreańczycy mogą szeroko się uśmiechać, gdyż ich nowy model, IONIQ 5, został bardzo ciepło przyjęty przez rynek. W zaledwie tydzień ponad 235 000 osób zadeklarowało szczególne zainteresowanie tym autem. Co więcej, limitowana seria stworzona z okazji startu produkcji wyprzedała się na pniu.

To jednak jeszcze nie jest powód do hucznych celebracji - wszak 235 000 osób zadeklarowało jedynie chęć zakupu

A to nie oznacza fizycznej transakcji, a jedynie "staranną obserwację" oferty marki. Nie zdziwi mnie jednak duża popularność tego modelu. Limitowana wersja Project 45, która otwiera sprzedaż, wyprzedała się w 24 godziny. Marka przygotowała 3 000 takich aut, a "kliknięć" w rezerwacje było dokładnie 3 razy więcej. Trudno powiedzieć, czy limitowana seria zostanie więc powiększona, czy też Ci, którzy się nie załapali, będą priorytetowo traktowani przy produkcji pierwszych aut.

IONIQ 5 IONIQ 5

Wiele osób zastanawia się w czym tkwi ten "sukces" IONIQ-a. Myślę, że jest to kompilacja dobrych cech i zaufania do marki. Hyundai pokazał, że potrafi robić elektryki. Kona, będąca de facto konstrukcją spalinową przebudowaną na elektryka, okazuje się być jednym z najlepszych samochodów na prąd na rynku. Pozyskane w ten sposób doświadczenie przekuto w projekt platformy E-GMP, stworzonej stricte dla pojazdów elektrycznych.

Koreańczycy zaszaleli też z wymiarami auta. Pierwsze szkice i zdjęcia szpiegowskie zupełnie nie zdradzały abstrakcyjnego, bo mierzącego aż 3 metry rozstawu osi. To wartości typowe dla limuzyn pokroju Klasy S czy BMW Serii 7, a nie kompaktowego auta. Jednocześnie zachowano tutaj rozsądne wymiary (długość jest porównywalna z Octavią), co przekłada się na bardzo przestronne wnętrze.

IONIQ 5 pokazuje, że potencjał platform dla aut elektrycznych drzemie w ich elastyczności

Oczywiście chodzi tutaj o możliwość wygospodarowania znacznie większego samochodu pod kątem przestrzeni w kabinie, nie zwiększając przy tym wymiarów zewnętrznych. Można też pokusić się o odważne stwierdzenie, że Hyundai zrobił to, co Volkswagenowi się nie udało. Podobne możliwości miała dawać konstrukcja MEB, a tymczasem model ID.3 ani nie jest wybitnie komfortowy, ani też nie oferuje przepastnego bagażnika.

To z pewnością będzie kierunek, który obierze wielu producentów. Wykorzystywanie opracowanych od podstaw konstrukcji pozwoli na stworzenie nowej i ciekawej koncepcji wnętrz pojazdów. IONIQ 5 może przecierać szlaki w tym kierunku. Jak widać sporo osób docenia to juz na etapie poznania samochodu "na papierze" (lub raczej w internecie). Kolejne auta z tej gamy mogą więc być ogromną ciekawostką.