To jest nowy Jeep Commander. Ale inny niż ten, który jest na rynku.
Każdy ma swojego Commandera. Mieli Amerykanie i Europejczycy, mają Chińczycy. Teraz Jeep Commander trafia do Ameryki Południowej jako zupełnie nowy model.
Żebyście się nie pogubili. Jeep Commander był w Europie i USA, ale dawno temu. Na razie go nie będzie, bo będzie Wagoneer. W Chinach jest Commander i Grand Commander - para dużych SUV-ów oferowana od 2018. A teraz mamy kolejnego Commandera, na rynki wyłącznie południowoamerykańskie. To chyba trzeba rozrysować.
Jeep Commander, czyli Compass
Jakby mało było komplikacji, to nowy Commander jest plus/minus siedmiomiejscową wersją Jeepa Compassa po ostatnim liftingu. Ale też nie do końca jest to wyłącznie przedłużona odmiana kompaktowego SUV-a. Nowe lampy, nowy zderzak, nieco inaczej poprowadzona maska i słynna "siedmiodziurowa" atrapa nadają Commanderowi nieco innego charakteru. Tył nawiązuje do nowego Wagoneera, z wąskimi lampami i dość kanciastą bryłą, mającą w powiększonej części pomieścić trzeci rząd siedzeń. Z kolei linia boczna wygląda trochę jak w przyuważonych ostatnio niezamaskowanych egzemplarzach nadchodzącego Grand Cherokee.
Wnętrze, z ładnie obszytą deską rozdzielczą i "jeepowymi" dodatkami jest niemal identyczne z tym z Compassa. Są więc cyfrowe zegary oraz spory ekran systemu multimedialnego.
Więcej zagadek jest, jeśli chodzi o układ napędowy. Zdjęcia prasowe pokazują samochód z napisem "TD" i "4x4" na klapie, co sugerowałoby diesla z napędem na obie osie. Brazylijscy dziennikarze kolei wspominają o dwóch silnikach benzynowych z gamy Stellantis. Dwulitrowe turbo miałoby około 200 KM i dziewięciobiegowy "automat". Oprócz tego pod maskę miałby trafić silnik z rodziny Firefly, czyli 1.3 z mocą ok. 190 KM, sześciobiegową skrzynią automatyczną oraz napędem 4x4 (w opcji). Ten drugi silnik miałby też możliwość zasilania popularnym w Ameryce Południowej paliwem z domieszką alkoholu.
Jeep Commander będzie produkowany w Brazylii, w stanie Pernambuco i eksportowany na inne rynki Ameryki Łacińskiej. Oficjalna, pełna premiera będzie w przyszłym tygodniu, 26 sierpnia.
To kolejny przedstawiciel w zasadzie nieistniejącego w Europie rynku "niedużych, ale pojemnych" SUV-ów. U nas znajdziemy Mercedesa GLB, czekamy też na nowego Nissana X-Traila. Siedem miejsc może mieć też Mitsubishi Outlander. I to by było w zasadzie na tyle.


