Jeep Grand Cherokee Trackhawk WJ byłby idealnym zwieńczeniem lat 90. Jeździlibyście?

Choć do posiadania auta tej marki jakoś nigdy nie było mi po drodze, to Jeep Grand Cherokee WJ zawsze budził we mnie pozytywne emocje. To był jeden z pierwszych nowych samochodów tej marki, z którymi miałem do czynienia jeszcze będąc dzieciakiem. Pamiętam piękny srebrny egzemplarz na czarnych blachach, który robił wrażenie na tle jeszcze dość przestarzałej motoryzacji w końcówce lat dziewięćdziesiątych.

Generacja WJ ma swoje mocne i słabe strony, a teraz dzielnie służy wielu fanom offroadu. Nigdy tutaj jednak nie pojawiła się tabliczka, która tylko raz zawitała na auto tej marki - Trackhawk. Mowa oczywiście o najmocniejszym wydaniu modelu, który już zniknął z rynku.

A co by było, gdyby Trackhawk zadebiutował w latach dziewięćdziesiątych? Odpowiedź macie na załączonych zdjęciach. Moim zdaniem taki samochód byłby strzałem w dziesiątkę.

Jeep Grand Cherokee Trackhawk WJ

Jeep Grand Cherokee Trackhawk WJ idealnie uchwycił klimat "ninetiesów"

Za tym wirtualnym projektem stoi grafik Abimelec Design, który stworzył swoją wizję takiego samochodu. Połączono tutaj wszystkie najlepsze cechy motoryzacji z lat 90. XX wieku ze stylem typowym dla Trackhawka.

Czerwony lakier, białe felgi i nieco agresywniejsza stylistyka robią dobre wrażenie. Do tego wszystkiego dodajcie dbałość o detale, czyli np. naklejki z nazwą modelu (zamiast dużych emblematów, typowe w sportowych autach z USA z lat 90.), przyciemniane klosze lamp i nieco niższe zawieszenie. Gdyby ktoś postawił taki samochód w salonie marki w 1998 roku, to chętnych z pewnością by nie zabrakło.

Kliknij tutaj, aby przeczytać nasz test Jeepa Grand Cherokee Trackhawk

Doceniam tutaj także ciekawe podejście do stworzenia grafiki. Interpretacja klasycznych reklam Jeepa robi doskonałe wrażenie (szkoda, że takie już nie powstają), a dorzucona do tego wszystkiego "okładka" gazety sprawia, że można uwierzyć w istnienie takiego auta.

Jeep Grand Cherokee Trackhawk jest już niestety przeszłością. To był jednorazowy szalony strzał marki, który w nowej generacji nie ma szans na powrót. Teraz możemy za to liczyć na hybrydy, lepsze wykończenie i większy komfort. Ale czy to o to chodzi? Niekoniecznie - w końcu Trackhawk był jednym z najbardziej szalonych samochodów na drogach.