Jeep Wrangler Rubicon 392, czyli V8 rusza w teren - już oficjalnie
Jeep Wrangler Rubicon 392 ma potężne V8 pod maską i nie boi się nawet trudnego terenu. To pierwszy model w historii z takim silnikiem montowanym fabrycznie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że model ten pokazano już w lecie. Okazuje się bowiem, że wariant studyjny w zasadzie niczym nie różni się od produkcyjnego auta. Jeep Wrangler Rubicon 392 to kombinacja cudownego, 470-konnego wolnossącego V8 o objętości skokowej 6,4-litra, z genialnym napędem.
I tak, ten samochód jest PIEKIELNIE szybki. Sprint do setki zajmuje mu 4,6 sekundy, a ćwierć mili pokonuje w raptem 13 sekund. Można więc być pewnym, że przy starcie ze świateł większość aut zwyczajnie nie ma z nim szans.
Jeep Wrangler Rubicon 392 ma też kilka ciekawych usprawnień
Na przykład w układzie wydechowym zastosowano aktywne klapki, które uwalniają pełne brzmienie silnika. Nie trzeba ich jednak ręcznie aktywować - wystarczy wklepać prawą nogę w podłogę, a automatycznie przełączą się w pozycję, w której hałas jest największy. Nie zabrakło też systemu Launch Control z Torque Reserve, pozwalającego na wciąganie asfaltu wielkimi kostkowanymi terenowymi oponami.
Wrangler 392 został też zawieszony nieco wyżej (o dwa cale, czyli o ponad 5 cm) i korzysta z nowego zawieszenia. Bazuje ono na rozwiązaniach firmy FOX (znanej z Fordów Raptorów) i dzięki unikalnej geometrii pozwala na pewną jazdę na asfalcie. Wzmocniono także ramę i punkty mocowania zawieszenia, aby obciążenia pojawiające się przy szybkiej jeździe nie wpływały na konstrukcję.
80 cm pod wodą
Tak głęboko może brodzić Jeep Wrangler Rubicon 392. Specjalny system Hydro-Guide odprowadza wodę i sprawia, że nawet zalanie maski nie uszkodzi silnika i nie doprowadzi do zassania jej do przez jednostkę napędową. Poza tym napęd Select-Track 4WD wciąż oferuje multum opcji, w tym świetny tryb "pełzający", który idealnie wykorzystuje potencjał momentu obrotowego wolnossącego V8.
W USA model ten dostępny będzie wyłącznie w 4-drzwiowym wydaniu. Cena nie jest znana, ale niska z pewnością nie będzie. A na debiut w Europie nie ma co liczyć.