Jeszcze więcej "Chińczyków" w Polsce. Zapamiętaj tę nazwę: DFSK
Mają w swojej ofercie Forthinga i BAIC, teraz dokładają do tego kolejne marki: DFSK oraz Foton. Czy to dobry pomysł?
Jak myślicie: ile chińskich marek może jeszcze wcisnąć się na polski rynek? Niektórzy twierdzą, że przestrzeni nie brakuje - i chcą ją wykorzystać w każdym celu. Asian Automotive Distribution Center, czyli grupa odpowiedzialna za takie marki jak BAIC, KGM (dawniej SsangYong) i Forthing, dorzuca do swojego portfolio dwie kolejne: DFSK i Foton. Co więcej, BAIC poszerza ofertę modelową. Zobaczmy więc co wnoszą te nowości i czy są warte uwagi.
Dwie chińskie nowości w segmencie SUV-ów - DFSK E5 i DFSK FX600
Mają różne nazwy, wyglądają bardzo podobnie i dzieli je minimalna różnica w wymiarach. Do tego są to skrajnie różne konstrukcje pod kątem zastosowanego napędu.
Zacznijmy od tańszej propozycji, która może być intrygująca dla garści osób w Polsce - czyli od DFSK FX600
To mierzący ponad 4,7 metra długości SUV, który stawia na klasyczną linię nadwozia. Mówimy więc o samochodzie, który ma konkurować ze Skodą Kodiaq, Renault Espace, czy z innymi autami oferującymi siedem miejsc. Tyle foteli znajdziemy tutaj w standardzie - oczywiście jest to klasyczny układ 2+3+2, gdzie dwa ostatnie siedzenia chowają się w podłodze bagażnika.
Stylistyka wnętrza jest równie prosta, jak design nadwozia. Na pokładzie nie zabraknie jednak dobrego wyposażenia, a tworzywa wykorzystane w kabinie mają być dobrej jakości.
Najciekawsze jest jednak to, co kryje się pod maską. Jest to silnik 1.5 Turbo, generujący 177 KM. Moc trafia na przednie koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni automatycznej. Najciekawsze jest jednak to, że fabrycznie zastosowano w tej jednostce instalację gazową. Obecność LPG wyraźnie obniży koszty eksploatacji i przełoży się na tańszą jazdę.
SUV FX600 trafi na rynek w dwóch wersjach. Najtańsze DFSK kosztuje 139 900 złotych
W tej cenie dostaniemy wariant Comfort. Taka kwota czyni go też najtańszym siedmioosobowym samochodem na polskim rynku. W standardzie dostajemy tutaj stację multimedialną, "skórzaną" tapicerkę, elektrycznie sterowaną pokrywę bagażnika i półautomatyczną klimatyzację, a także podstawowe systemy bezpieczeństwa. Są też duże wady: raptem 4 poduszki powietrzne na pokładzie. Taka liczba airbagów w 2025 roku nie brzmi zachęcająco.
Na 159 900 złotych wyceniono lepszą wersję Prestige
Tutaj jest już 6 poduszek powietrznych (wciąż daleko do ideału), kamery 360 stopni, automatyczna klimatyzacja, światła led, 19-calowe alufelgi, elektrycznie składane lusterka i wiele innych dodatków.
Alternatywą jest drugi model: DFSK E5. To hybryda plug-in z baterią 17,5 kWh, oferująca 217 KM
Konstrukcyjnie te dwa samochody bazują na podobnej platformie, ale różnią się wyglądem i detalami. Mamy tutaj także zupełnie inny napęd. Pod maską modelu E5 znalazł się silnik 1.5 o mocy 102 KM, sparowany ze 177-konnym silnikiem elektrycznym. Tym samym jednostka benzynowa służy głównie jako generator prądu.
Bateria ma 17,5 kWh pojemności i w teorii ma zapewnić 87 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu - przynajmniej według producenta. W systemie hybrydowym dostaniemy łącznie 1150 kilometrów zasięgu - zbiornik paliwa ma 60 litrów pojemności.
Co więcej, DFSK E5 może być "podwójną hybrydą", gdyż silnik spalinowy może jeździć na gazie. LPG będzie oferowane przez dealerów.
Oczywiście hybryda plug-in oznacza, że cena jest wyższa
DFSK E5 kosztuje w Polsce co najmniej 153 900 złotych. Wyposażenie jest tutaj identyczne jak to w modelu FX600 w bazowej wersji. Na pokładzie są więc tylko 4 poduszki powietrzne, klimatyzacja półautomatyczna i garść podstawowych systemów.
Wyżej pozycjonowana wersja Prestige kosztuje już 177 900 złotych i ma więcej rzeczy w standardzie (ale wciąż raptem 6 poduszek powietrznych). Tym samym tutaj traci konkurencyjność względem Jaecoo 7 Super Hybrid i MG HS PHEV.
Jak wygląda gwarancja na ten samochody?
Model FX600 objęto 7-letnią opieką, ograniczoną przebiegiem 150 000 km. Hybrydowe DFSK E5 ma 6-letnią gwarancję z takim samym limitem przebiegu.
Ale to nie jedyne nowości w grupie AADC
DFSK będzie też oferowało dwa tanie dostawczaki: C31 i C32. To proste samochody, które w zasadzie przed laty były już oferowane w naszym kraju. Ich konstrukcja nie uległa zmianie, a w zależności od wariantu dostajemy tutaj silnik 1.5 100 KM lub 1.6 112 KM. Obydwa współpracują z LPG.
Ceny DFSK C31 startują od 81 200 zł netto, zaś C32 od 84 500 zł netto.
Kolejną marką, którą AADC wprowadza na polski rynek, jest FOTON
Tu w ofercie pojawi się model Tunland w kilku wariantach - G7, V7 i V9. Są to klasyczne pickupy, wyposażone dwulitrowy silnik diesla. Model G7 ma ponad 5,3 metra długości i oferuje 975 kilogramów ładowności. Bazowa wersja G7-ki, wyposażona w 6-biegowy manual, kosztuje 109 900 złotych netto. 8-biegowy automat wymaga dołożenia kolejnych 10 000 złotych.
Większy model Tunland V7 ma już ponad 5,6 metra długości. Nie oznacza to jednak większej praktyczności, gdyż ładowność spada do niecałych 900 kilogramów. Sercem tego samochodu jest 2-litrowy diesel z układem MHEV. Cena tego auta startuje od 174 900 złotych netto (według prognozy importera).
Ofertę zamknie model V9, o takich samych wymiarach i niemal identycznej specyfikacji. Ma za to inny wygląd (przywodzi na myśl RAM-a 1500), a jego cena ma startować od 189 900 zł netto.
Kolejna premiera to BAIC BJ30
Chiński SUV o wyglądzie przywodzącym na myśl terenówki sprzed lat (i po części przypominający Forda Bronco Sport) debiutuje w polskiej ofercie. BAIC wprowadzi go do sprzedaży już wiosną, a oficjalna premiera zaplanowana jest na targi w Poznaniu.
To mierzący 4,7 metra długości samochód, który wyposażono w napęd hybrydowy. To dość ciekawa konstrukcja, gdyż sumaryczna moc przekracza 400 KM, ale systemowo wynosi 280 KM. Sercem jest tutaj silnik 1.5, który współpracuje z jednostkami elektrycznymi. Co więcej, mówimy o klasycznej "samoładującej się" hybrydzie, a nie o modelu PHEV.
Moc trafi na wszystkie cztery koła, co też będzie dużą zaletą. Co ciekawe ten samochód dostaniemy w stosunkowo dobrej cenie, wynoszącej 184 900 złotych. Więcej na jego temat napiszemy przed oficjalną premierą w kraju.
Na deser Forthing i plany tej marki: nowe modele, T-Five debiutuje jako hybryda
Za 155 900 złotych dostajemy dobrze wyposażony samochód, który oferuje silnik spalinowy o mocy 170 KM i 75-konny silnik elektryczny. Bateria ma tutaj 2 kWh pojemności. T-Five będzie jednym z wielu modeli marki w ofercie. W tym roku gamę zasili także hybrydowy U-Tour i nowy V-Tour, czyli większy van. Z kolei w trzecim kwartale 2025 roku zobaczymy sedana S-Seven EREV (Extended Range Electric Vehicle).