Lubisz prowadzić? KIA Stinger GT po faceliftingu to auto, które powinieneś poznać – TEST, OPINIA
Kia Stinger wciąż pozostaje na polu bitwy, choć w okrojonej ofercie. Na naszym rynku pozostała już tylko wersja GT z napędem na cztery koła.
Kia Stinger GT po faceliftingu to auto wyraźnie odświeżone stylistycznie, choć tylko tyle, ile było trzeba. Oryginalna stylistyka koreańskiego grand tourera niespecjalnie się opatrzyła, ale po kilku latach od premiery zyskała kilka zmian. W oczy rzuca się przede wszystkim tylna część nadwozia z rozciągniętym na całą szerokość pasem LED-owym.
Projektanci zmienili przy okazji wypełnienia lamp i przeprojektowali kilka detali. Dorzucili też nowe felgi, a w zasadzie zastąpili nim stare wzory. Poza tym, wizerunek Stingera nie ucierpiał ani też specjalnie nie zyskał na "szlachetności". Wielkie końcówki układu wydechowego powędrowały za ocean, podobnie jak nowe logotypy marki.
Kia Stinger GT zyskała odświeżone wnętrze
Wykończenie wnętrza w zasadzie zawsze stało na niezłym poziomie, jeśli weźmiemy pod uwagę obszar cenowy, w jakim porusza się koreańskie auto. Po faceliftingu możemy zauważyć nowe przeszycia na fotelach i drzwiach, z kolei całkowicie nową opcją jest zamszowo-skórzana tapicerka. Dostępna jako najtańsza opcja i robiąca świetne wrażenie.
Nowy (i większy) jest też główny ekran, który dostał bardziej panoramiczne wymiary i lepszą grafikę. Wciąż wyłącznie dotykowy i prosty w obsłudze. Przy okazji zmieniono wygląd komputera pokładowego, który mieści w sobie dodatkowe zegary w ciekawej kolorystyce. Dodano też ambientowe oświetlenie w dość stonowanej formie.
Cała reszta pozostała bez większych zmian. Jest więc dobrze wyprofilowana kierownica, są wygodne, obszerne i dobrze trzymające fotele, czy wysoki tunel środkowy mieszczący kilka schowków. Stinger wciąż oferuje dużo miejsca na nogi i trochę mniej na głowę, co oczywiście jest podyktowane nisko poprowadzoną linią dachu.
Dla mnie jednak bardziej drażniącym problemem było wykończenie miejsc w okolicach kolan. Zarówno pokrycie drzwi, jak i środkowa konsola, są twarde i nieprzyjemne w kontakcie. A przecież wystarczyłoby w tym miejscu użyć miękkich materiałów. Nie byłoby to chyba wspięcie się na wyżyny możliwości.
Serce Kii Stinger GT pozostało bez zmian
I to w zasadzie dobra wiadomość. 366 KM i 510 Nm to wartości godne kompletnego auta tej klasy, a do tego osiągane we właściwy sposób. Maksymalny moment obrotowy mieści się w szerokim przedziale 1300-4500 obr./min co daje realną chęć do pracy praktycznie w każdych warunkach. Stinger GT naprawdę "jedzie" zawsze. I nie słabnie wyraźnie "na górze", dzięki czemu zachowuje rasowy charakter.
Szkoda, że inżynierowie nie zrobili nic z układem wydechowym. A przynajmniej nic, co mógłbym usłyszeć. Widlasta "szóstka" wciąż przekazuje przyjemne brzmienie do wnętrza, ale mnie osobiście brakuje donośniejszego tonu. Aktywny dźwięk podbijany w kabinie nie jest szczytem marzeń. Na szczęście da się go przyciszyć lub wyłączyć.
Układ jezdny to wciąż wisienka na torcie
Już od pierwszych chwil da się wyczuć, że prowadzenie to jeden z aspektów spełniających pierwszoplanową rolę w Stingerze. Układ kierowniczy jest precyzyjny, pracuje w sposób naturalny i dający satysfakcję. Zawieszenie to z kolei dobry kompromis między sportowymi wrażeniami a komfortem, choć na drogach gorszej jakości da się wyczuć sztywno "spięte" elementy podwozia.
Ale to dobrze. Dzięki temu, mimo pokaźnych wymiarów, Stinger GT stara się być na tyle zbity, by dawać jak najwięcej radości z pokonywanych zakrętów. I robi to świetnie. Trzeba jedynie uważać podczas mocnych dohamowań na nierównej drodze, bo spora masa auta potrafi je czasem nieco "wyrzucić". Na równych drogach, hamulce dobrze spełniają swoje zadanie i sprawnie zatrzymują auto nawet po dłuższej partii zakrętów.
Napęd AWD – zabawa, czy wyłącznie bezpieczeństwo?
Ale wróćmy do samego prowadzenia. Na naszym rynku Kia Stinger GT dostępna jest wyłącznie z napędem AWD. W normalnej sytuacji zacząłbym pewnie nudny akapit o neutralnym i bezpiecznym zachowaniu auta w zakrętach. Ale nie w przypadku Stingera, seryjnie oferowanego ze "szperą" na tylnej osi.
Stinger GT to auto z wyczuwalną tylnonapędową naturą. A oznacza to tyle, że jak odpowiednio z nim zagracie (i użyjecie odpowiedniego trybu jazdy), bez problemu wprowadzicie go w poślizg. I pociągniecie dalej. Nie tylko na Walimskich Patelniach (choć to oczywiście świetna zabawa), ale i na asfalcie. Koreańskie auto daje w tym wszystkim taką prawdziwą, czystą przyjemność z prowadzenia.
Moment oderwania tyłu jest dość stanowczy i początkowo trzeba go dobrze wyczuć, ale w samym poślizgu Stinger jest cudownie przyjemny do kontrolowania. Poza tym, granica przyczepności leży dość daleko, więc o przypadkowy uślizg na suchej nawierzchni nie jest wcale tak łatwo. Do tego momentu koła mają sporo trakcji, a auto skutecznie brnie do przodu. Mam wrażenie, że napęd cały czas świetnie "czyta" moje zamiary.
Kia Stinger nie jest wzorowym GT, ale niewiele jej brakuje
W bardziej spokojnych trybach jazdy w zasadzie ciężko w ogóle wywołać nadsterowność. Dziki charakter nie jest więc jedynym obliczem Stingera. Potrafi też być wygodnym, bardzo przyjemnym autem na co dzień. Nie jest idealnie relaksujący w podróży – mógłoby być w nim jeszcze nieco ciszej, a stosunkowo sztywne zawieszenie nie zastąpi miękkiego resorowania.
Ja jednak wybieram właściwości jezdne. Takiej przyjemności z prowadzenia w przypadku aut spod szyldu BMW, czy Mercedesa, szukałbym dopiero w gamach M i AMG. I to w tych topowych modelach. W połączeniu z ciekawą stylistyką, niską bryłą nadwozia, świetnym wykończeniem wnętrza i dobrym audio, naprawdę niewiele więcej potrzeba do szczęścia.
Kia Stinger potrafi też spalić rozsądne ilości paliwa, choć będą to przypadki raczej jednostkowe. W spokojnie pokonywanej trasie osiągniemy "siódemkę" z przodu, a na autostradzie zużycie przekroczy 10 l/100 km. Zdecydowanie częściej zobaczymy jednak wskazania w okolicach 12 l/100 km, a nawet i dużo większe – doładowane V6 bardzo chętnie wykorzystuje swój potencjał.
Zużycie paliwa: | KIA Stinger GT |
przy 100 km/h | 7 l/100 km |
przy 120 km/h | 8,6 l/100 km |
przy 140 km/h | 10,2 l/100 km |
w mieście | 11,6 l/100 km |
Ile kosztuje Stinger?
Na tle ogromnych wzrostów cen nowych aut, oferta na Stingera wygląda naprawdę bardzo uczciwie. Niespełna 252 tys. złotych za egzemplarz testowy to naprawdę rozsądna suma. Mieści się w niej szybkie, dające dużo satyfakcji z jazdy auto, które wciąż pozostaje pełnoprawnym liftbackiem o sporej wygodzie podróżowania. A w wyposażeniu mieści niemal wszystko, czego potrzebujemy do szczęścia.
Przyznam szczerze, że Stinger byłby chyba pierwszym autem w tym segmencie za "ćwiartkę", po które udałbym się do salonu. Lexus IS 350 nie jest u nas oferowany, Volvo pozbawiło swoje Polestary cudownego charakteru sprzed lat, Alfa Romeo Giulia czaruje przede wszystkim z doładowanym V6, a Infiniti Q50... już nie istnieje. Niemiecka trójka z kolei jakoś nie porywa mnie swoim charakterem.
Podsumowanie
Kia Stinger GT to wciąż kawał solidnego, wartego swojej ceny auta. Tak po prostu - nic więcej nie trzeba o nim pisać. Świadomi jego możliwości bez zawahania wybiorą koreańskie GT. Solidne V6 pod maską, świetny napęd i rewelacyjne właściwości jezdne ekspresowo urzekają.
SILNIK | benz, twin-turbo, V6, 32 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 3342 ccm |
MOC MAKSYMALNA | 269 kW (366 KM) przy 6000 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 510 Nm przy 1300 - 4500 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | 4x4, stały |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona, z regulacją twardości |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, z regulacją twardości |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe went. |
OPONY | |
BAGAŻNIK | 406 l |
ZBIORNIK PALIWA | 60 l |
TYP NADWOZIA | liftback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4830/1870/1400 mm |
ROZSTAW OSI | 2905 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1858/467 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1000 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 10,9 l/100 km |
EMISJA CO2 | 249 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 5,4 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 270 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 7 lat lub 150 000 km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | GT: 239 990 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 244 990 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 251 990 zł |