Komisja Europejska bierze na celownik seniorów za kierownicą. To nie jest zły pomysł
Komisja Europejska rozważa wprowadzenie zmian, które dotkną kierowców po 70 roku życia. Choć idea jest kontrowersyjna, to wbrew pozorom może być dobrym pomysłem.
Bezterminowe prawo jazdy to duże udogodnienie, ale i małe przekleństwo. Z jednej strony ułatwia nam to życie, a z drugiej pozwala wsiadać za kierownicę mocno starszym osobom. A nie wszystkie powinny już prowadzić pojazdów mechanicznych. Komisja Europejska rozważa wprowadzenie regulacji, które miałyby ujednolicić tę kwestię w Europie. I choć idea jest kontrowersyjna, to jest w niej wiele dobrego.
Komisja Europejska chce wprowadzić obowiązkowe badania lekarskie dla kierowców powyżej 70 roku życia
Koncepcja jest bardzo prosta - od 70 roku życia co pięć lat trzeba byłoby przechodzić kwalifikację medyczną. Jeśli pozwoli ona na prowadzenie samochodów, to prawo jazdy zyska przedłużony termin ważności.
Celem jest oczywiście ograniczenie dostępu do pojazdów osobom, które w podeszłym wieku nie powinny już ich prowadzić. Oczywiście nie można tutaj wrzucać wszystkich do jednego worka. Z jednej strony może pojawić się 75-letni człowiek, który z trudem porusza się za kierownicą i potencjalnie może stwarzać zagrożenie na drodze.
Z drugiej mamy osoby pokroju Sobiesława Zasady, który to pomimo 93 lat na karku wciąż zachowuje dużą sprawność w autach, a nawet startuje w rajdach.
Jak widać więc nie jest to łatwy temat. Kluczową kwestią jest więc stworzenie programu badań, dzięki którym faktycznie można byłoby odsiać osoby o niskiej sprawności od tych, które wciąż doskonale radzą sobie za sterami.
Ten pomysł ma jedną wadę - jest sprzeczny z polskimi przepisami
Formalnie wciąż obowiązują u nas bezterminowe prawa jazdy. Komisja Europejska musiałaby więc opracować rozwiązanie, na które zgodziłyby się kraje członkowskie. Co więcej, te muszą w takiej sytuacji zmienić krajowe regulacje, aby korespondowały z unijnymi przepisami.
Warto też przeanalizować kwestię liczby wypadków z udziałem starszych kierowców
Jakby nie patrzeć to głównie młodzi są odpowiedzialni za poważne zdarzenia na drogach. Starsze osoby jednak nie są święte. Ostatnio głośno było o przypadkach jazdy pod prąd drogami szybkiego ruchu. W kilku przypadkach okazało się, że za kierownicą były mocno sędziwi ludzie.
To oczywiście dopiero początek drogi do wypracowania nowych przepisów. Myślę jednak, że warto rozwijać ten pomysł
Badania okresowe, przeprowadzane co pięć lat, nie są złym pomysłem. Być może będzie to dobra metoda na osoby, które mentalnie może i czują się na siłach do prowadzenia samochodu, ale fizycznie już nie powinny tego robić. Opinia lekarska i odpowiednie efekty badań być może po prostu uświadomią wielu osobom, że czas odłożyć kluczyki na półkę, a auto wstawić na dobre do garażu.