Land Rover Defender 130 - TEST. Bezkonkurencyjna maszyna?

Do dobrze znanych modeli 90 oraz 110 dołącza największy wariant tego auta. Land Rover Defender 130 jest ogromny, ale nie oznacza to, że stracił zdolności terenowe. Sprawdziłem go podczas pierwszych jazd w górach, gdzie była okazja do zabawy w trudniejszych warunkach.

Rozejrzyjmy się po rynku największych SUV-ów. Znajdziemy tutaj między innymi Mercedesa GLS, BMW X7 czy Audi Q7. Wszystkie mają około 5 metrów długości, ale w terenie co najwyżej poradzą sobie na szutrach lub w lekkim błocie. Poza tym z nimi konkuruje Defender 110. Nowy Land Rover Defender 130 dokłada do mniejszego modelu prawie 34 centymetry długości. Mierząc niemal 5,36 metra, posiada identyczny rozstaw osi, co wariant środkowy, ale oferuje dodatkowy rząd siedzeń. Dzięki niemu w kabinie zasiądzie nawet 8 osób.

Land Rover Defender 130 - TEST. Wygoda przede wszystkim?

Nie będę się rozwodzić nad wnętrzem Defendera 130, gdyż jest Wam ono znane. Największy Land Rover (większy niż przedłużany Range Rover!) do słupka C jest identyczny z wersją 110, którą testowaliśmy kilka miesięcy temu.

Wspomnę tylko, że przy moim wzroście wynoszącym 190 centymetrów, zarówno z przodu jak i w drugim rzędzie siedzeń nie mogę narzekać na brak przestrzeni. Muszę tylko jak zwykle ponarzekać na profilowanie kanapy - jest ona dwuosobowa, z bardzo wąskim środkowym miejscem.

Land Rover Defender 130 TEST

Podobny układ jest w trzecim rzędzie siedzeń, do którego dostaniemy się przez niezbyt szeroki otwór. Zajmowanie tam miejsca przez osoby dorosłe wymaga szalonej gibkości. Innymi słowy - środkowy rząd siedzeń, mógłby przesuwać się bardziej do przodu.

Po wgramoleniu się „do bagażnika”, ciężko jest nie zwrócić uwagi na przestrzeń. Zarówno na kolana jak i na głowę nie brakuje miejsca - i to nawet gdy Defender jest wyposażony w szyberdachy. Tak, trzeci rząd ma swój kawałek szyby w dachu, co jest ciekawym dodatkiem.

Niestety, jest tutaj jeden, ale za to duży problem. Ponieważ ostatnia kanapa jest zamocowana nad tylnymi kołami, przednia część nadkoli mocno przeszkadza w umiejscowieniu stóp.

Przez taką konstrukcję, osoby siedzące na skrajnych miejscach nie mają co zrobić z zewnętrznymi nogami. Pozostaje więc siedzenie w mocno nienaturalnej pozycji.

Pierwotnie miałem tu napisać, że to mały problem, bo zawsze można tam posadzić dziecko w foteliku (są dwa miejsca z ISOFIX), ale zapomnij o tym, jeśli nie masz złotego olimpijskiego medalu w konkurencji gimnastyki artystycznej.

Co znajdziemy tutaj pod maską?

Pod kątem palety jednostek napędowych, Land Rover Defender 130 oferuje mniejszy wybór niż warianty 90 i 110. W gamie mamy dwie rzędowe szóstki o pojemności trzech litrów. Diesle oferują 250 lub 300 KM mocy maksymalnej, a jednostki o benzynowe od 300 do 400 KM. Szkoda, że nie można tutaj wybrać genialnej pięciolitrowej V8-k ze sprężarką mechaniczną. Pasowałaby idealnie

Najbardziej optymalnym układem napędowym będzie tutaj mocniejszy diesel. Potężny moment obrotowy (650 Nm) zapewnia dobre osiągi przy niskim zużyciu paliwa. Tu pomaga także układ miękkiej hybrydy.

Oczywiście każda wersja Defendera 130 posiada napęd na wszystkie koła i automatyczną skrzynię biegów o ośmiu przełożeniach.

Land Rover Defender 130 - TEST. Jak to jeździ?

Land Rover postawił na komfort. Defender 130, wbrew temu co możecie przeczytać w cennikach, jest już oferowany wyłącznie z zawieszeniem pneumatycznym. Jest ono połączone z systemem Terrain Response, oferującym szereg trybów do jazdy w różnym terenie. I przyznać muszę, że Anglicy dopracowali te układy w sposób absolutnie perfekcyjny.

Land Rover Defender 130 TEST

Podczas prezentacji wytyczono nam trasę po zamkniętych górskich drogach. Ze względu na pogodę spora część trasy pokryta była w dużej mierze lodem. Jak bardzo było ślisko obrazuje liczba wywróconych gości tego wydarzenia - jeden zły krok owocował efektowną przewrotką. Na niektórych odcinkach, gdzie zatrzymaliśmy się na zdjęcia, na 5 osób, które wysiadły z aut, aż trzy po chwili zamieniały pozycję wertykalną na horyzontalną.

Zjazd w takich warunkach odbywał się z prędkością 5-8 km/h - i to był absolutny limit bezpieczeństwa. Perfekcyjnie sprawdził się układ utrzymujący stała prędkość podczas zjazdów. Elektronika momentalnie wychwytywała najmniejsze uślizgi poszczególnych kół i tak dohamowywała pozostałe (lub zwalniała hamulec), że auto bezpiecznie parło do przodu.

Podjąłem próbę sterowania tym procesem samodzielnie, poprzez pedał hamulca - i bardzo szybko poprzestałem. Defender ślizgał się co najmniej dwa razy bardziej i był znacznie mniej stabilny.

Technologia posiada też tryb ratunkowy. W przypadku, gdy powiesicie Land Rovera na brzuchu a zawieszenie będzie już maksymalnie podniesione, Defender znajdzie jeszcze dodatkowe 7 (!) centymetrów w miechach aby wygrzebać się z opresji. Owszem, komfort resorowania jest w tym przypadku zerowy, ale mówimy o zwiększeniu prześwitu z 29 centymetrów do 36.

Z właściwości terenowych w modelu 130 ucierpiał tylko kąt zejścia, który z 40 stopni spadł do 28,5 stopnia. Jest to oczywiście efekt posiadania długiego tylnego zwisu.

Ten samochód jest bezkonkurencyjny

Największy Defender urzeka swoją uniwersalnością. Możecie nim spokojnie odwozić pociechy do szkoły, potem kupić szafę z pewnego szwedzkiego sklepu, a wieczorem bez wstydu podjechać pod operę. Dodatkowo to auto zrobić coś, czego nie umie żaden inny wielki SUV - zawiezie Was wygodnie i komfortowo na przykład w podróż dookoła Afryki.

Land Rover Defender 130 fantastycznie sprawdzi się jako auto na co dzień oraz jako towarzysz w turystyce off-roadowej. Ogromna przestrzeń daje szerokie możliwości aranżacji oraz zapewnia ogromną pakowność.

Ile kosztuje Defender 130?

Cóż, nie ma co oczekiwać promocji. Land Rover Defender 130 jest drogi, a jego cennik startuje od kwoty wynoszącej 436 800 złotych za wariant S z 300 konnym silnikiem benzynowym. Po drugiej stronie cennika mamy wersję X z 400 konną benzyną. A do tego wszystkiego należy jeszcze dorzucić opcje.

W mojej opinii optymalnym wariantem jest 300 konny diesel, który po doposażeniu w garść przydatnych opcji będzie wyceniony na 550-600 tysięcy złotych.

Land Rover Defender 130 - moja opinia i podsumowanie

Ten samochód jest świetny w terenie i wygodny na co dzień. Jednocześnie łączy ekonomię z pakownością oraz ze świetnym wyglądem. Land Rover Defender 130 tak naprawdę nie ma konkurencji i raczej jej mieć nie będzie. To fenomenalna maszyna z jedną wadą - bardzo wysoką ceną. Nie mogę jednak napisać, że to auto nie jest warte takich pieniędzy - byłoby to co najmniej kłamstwem.