600 KM w każdy teren. Land Rover Defender SVX to "Raptor po brytyjsku"
Około 600 KM, wyczynowe zawieszenie, wytrzymałe felgi i terenowe opony. Land Rover Defender SVX 2024 będzie autem, które ucieszy osoby lubiące szybką zabawę w terenie.
Nie od dzisiaj wiadomo, że ten samochód potrafi poradzić sobie poza asfaltem. Brytyjczycy stworzyli niesamowitą mieszankę klasycznego offroadera i luksusowego SUV-a, dostępną w trzech różnych wersjach nadwoziowych, z szeregiem ciekawych silników. Teraz oferta tego modelu będzie jeszcze szersza. Land Rover Defender SVX 2024 dołączy do gamy jako najmocniejsza i najsprawniejsza poza asfaltem wersja. Co o niej wiemy?
Land Rover Defender SVX 2024. Mocny, szybki, terenowy
Topowa wersja Defendera, oznaczona logotypem SVX, połączy dwa światy. Z jednej strony dostaniemy tutaj solidne V8 generujące aż 600 KM. Niestety, nie będzie to 5-litrowa jednostka Jaguara, a 4,4-litrowa konstrukcja kupowana od BMW. Na szczęście liczba cylindrów pozostaje na niezmienionym poziomie.
Z drugiej strony Defender SVX połączy offroadowy charakter i świetne osiągi. Pierwsze zdjęcia zakamuflowanego egzemplarza, wykonane przez naszych kolegów z motor.es, zdradzają wiele szczegółów. Widać tutaj przede wszystkim solidne opony AT, które naciągnięto na wytrzymałe felgi.
Ciężko jest też przeoczyć wzmocnione zawieszenie. Nie będzie to raczej konstrukcja zbliżona do tego, co oferuje Ford F-150 Raptor, ale poradzi sobie z szybką jazdą po szutrach i w offroadzie. W tej kwestii swoje doświadczenie zaoferowała firma Bowler, z którą Land Rover ściśle współpracuje.
Nadwozie także nieco się zmieni
Maskowanie ewidentnie ukrywa przemodelowany pas przedni. Trudno powiedzieć, czy są to zmiany związane z obecnością podciętego, bardziej "terenowego" zderzaka, czy też wymusiła je nowa jednostka napędowa. Pewne jest jednak to, że Defender SVX wyróżni się z tłumu i ciężko go będzie przeoczyć.
Nie sposób też nie wspomnieć o obrysówkach, wyraźnie widocznych na zdjęciach. Czyżby ta wersja powstała z myślą o USA, tylko i wyłącznie? Nie można wykluczyć takiego scenariusza - w końcu w Europie stawia się na pełną elektryfikację gamy modelowej, a Defender na prąd wyjedzie z fabryki na Słowacji w 2025 roku.
Być może jest to więc ostatni moment, aby wybrać to auto z mocnym spalinowym silnikiem. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nowe jednostki benzynowe pozostaną tutaj z nami na dłużej.