Mamy rok 2025, Nissan pokazał Micrę... K12. To stary-nowy projekt

Z plusów: ma silnik V6 i jest szalonym projektem. Do tego ten Nissan Micra K12 powrócił na drogi nieprzypadkowo.

Ach ta żaba. Mam sentyment do tego modelu, gdyż miałem okazję nim pojeździć lata temu podczas urlopu. Proste auto z wypożyczalni, o kontrowersyjnej stylistyce, a dało tyle radości, że aż ciężko to zrozumieć. Poza tym Nissan Micra K12 był po prostu wdzięcznym i udanym samochodem.

Teraz powraca na rynek. Tak, K12, w 2025 roku. Nie jest to jednak nowe auto, a projekt sprzed lat, który zbudował dział designu marki. Co więcej, przywrócono go do życia z drobnymi poprawkami i nie jest to przypadek.

Nissan Micra K12 350SR

Już w przyszłym tygodniu światło dzienne ujrzy całkowicie nowa Micra. Zbudowana na bazie Renault 5 będzie dzieliła z nim szereg podzespołów. K12-ka stała się zaś częściową inspiracją dla designu, który zyska charakterystyczne światła z przodu. Znajdziecie tutaj pewne nawiązanie do nadchodzącego auta.

Nowe lampy, stara maszyna - ale z duszą. Ten Nissan Micra K12 ma silnik V6

I to nie byle jaki, gdyż mowa o konstrukcji 3.5 V6, znanej z Nissana 350Z. Nowy komputer sterujący i kilka poprawek sprawiło, że moc wzrosła do 304 KM. Nissan zmienił także malowanie samochodu, łącząc jasny błękitny i ciemnoniebieski lakier.

We wnętrzu jest spartańsko - mamy tutaj kubełkowe fotele i klatkę bezpieczeństwa. Jest to jednak konieczne w sytuacji, w której w tak krótkim i zwinnym aucie pojawia się duża moc. Przy okazji dodano jednak nowy tablet, głównie dla sportu, gdyż raczej nikt z niego nie skorzysta.

Nowa Micra będzie bliźniakiem Renault 5 E-TECH. Szykujcie się na w pełni elektryczne auto

To nie pierwszy raz, kiedy Micra jest tak bliskim kuzynem Renault. Już poprzednia generacja tego auta, nie najgorsza jakby nie patrzeć, była spokrewniona z Clio IV generacji. Nie zyskała jednak dużego rozgłosu i przeszła bez echa.

Nissan Micra 2025

Tym razem więc postawiono na odważniejszy design i na nowoczesny napęd. Jeśli ceny będą atrakcyjne, to może to być sposób na znalezienie niszy na rynku. Co prawda nadwozie Micry bardzo mocno uwydatnia swoje francuskie pochodzenie, ale garść zmian faktycznie odróżnia je od "piątki".