Manhart GP3 F350 - najostrzejsze Mini JCW GP może być jeszcze ostrzejsze

Mini John Cooper Works GP ma dwa fotele, 306 KM i nie można o nim powiedzieć, że jest "za łagodny". Ale Manhart GP3 F350 mówi "potrzymaj mi wurst i patrz".

Firma z Wuppertalu sięgnęła po dwumiejscowe Mini i postanowiła wyciągnąć w niego jeszcze trochę charakteru. Nam się podobało i seryjne, ale zobaczmy, co oferuje Manhart GP3 F350.

Manhart GP3 F350

Na śmietnik wyleciał filtr cząstek stałych. Pojawił się nowy intercooler oraz układ wydechowy Remus. Wszystkie te zmiany uzupełniono ponownym wystrojeniem samochodu na nowej mapie silnika. Efekt? Zamiast 306 KM i 450 Nm, mamy 350 KM i 530 Nm. Choć Manhart nie podał oficjalnych danych, to sądzimy, że sprint do 100 km/h spadł z 5,2 sekundy, pewnie poniżej "piątki".

Z zewnątrz Manhart GP3 F350 wygląda jak "typowy Manhart". Nadwozie pokryte zostało czarną, matową folią (przy współpracy z holenderskim JDCustoms) i dostało typowe złote pasy oraz litery. Do tego pojawiły się nowe felgi o średnicy 19 cali oraz z oponami w rozmiarze 235/30. Mini poszło też nieco "w dół" - zestaw sprężyn AST Suspension opuścił hothatcha o 20 mm z przodu i 15 mm z tyłu.

Manhart GP3 F350

Manhart odgraża się, że to nie koniec modyfikacji, które oferują do tego Mini. Póki co jednak wiemy, że transformacja GP w GP3 F350 będzie sporo kosztować. 3 850 Euro to koszt modyfikacji mechanicznych. 1 725 Euro kosztuje do tego wydech, a 974 Euro - dolot z włókna węglowego. Sprężyny to 192 Euro, koła 1 800 Euro, a 3 412 Euro będzie kosztować transformacja nadwozia w nowe kolory.