Manual w hybrydzie? Toyota właśnie opatentowała taką technologię
A gdyby tak połączyć technologię hybrydową z frajdą z "machaniem wajchą"? Tak pomyśleli w Toyocie, patentując "manual" do sportowych hybryd.
Toyota stoi przed olbrzymimi wyzwaniami. Niedawno zapowiedziała ekspansję na odcinku elektryfikacji. Jednocześnie, cały czas mówi się o tym, że gama modeli GR zostanie powiększona, a japońska marka stawia coraz bardziej na samochody "fajne". No i na hybrydowe. Dopracowana technologia pozwala na niskie zużycie paliwa przy niezłych osiągach. A jakby tak dołączyć do tego "manual", zamiast mało emocjonującej skrzyni automatycznej?
Tak właśnie mają zamiar zrobić Japończycy.
"Manual" będzie całkowicie prawdziwy
W patencie Toyoty będziemy mieli do czynienia z prawdziwą skrzynią ręczną. Żadne emulacje, czy inne dźwigienki sterujące rekuperacją. Do tej pory marka stosowała przekładnie bezstopniowe, co w układzie hybrydowym sprawdzało się najlepiej. Koreańczycy z Hyundaia zamienili to na klasyczny "automat", ale wychodzi na to, że ta technologia ma coś jeszcze do zaoferowania.
Toyota planuje wrzucić "manual" do swoich usportowionych modeli. Ręczna skrzynia będzie łączyć pracę silnika spalinowego z elektrycznym poprzez dość skomplikowane sprzęgło. Jego pedał będzie połączony zarówno z biegami, jak i z komputerem sterującym pracą układu. Kierowca będzie mógł zmieniać biegi tak jak w klasycznej skrzyni. Jednocześnie komputer będzie pracował nad tym, żeby płynnie przenosić napęd między elektrycznym, a spalinowym.
O, Supra MkIV na wniosku patentowym!
Taki system miałby pozwolić m. in. na "żeglowanie" na silniku elektrycznym, odłączanie spalinowego przy hamowaniu, ale także np. korzystanie ze wsparcia obu silników przy starcie.
Toyota mocno inwestuje w coraz lepsze napędy hybrydowe. I w samochody sportowe. To już drugi oryginalny patent marki "w tym temacie". Wcześniej marka zaproponowała symulowane biegi dla sportowych samochodów elektrycznych. Wszystko w imię sprawienia radości entuzjastom i pełnego wykorzystania możliwości, które dają nowe źródła napędu.
Zmiany są nieuchronne. Ale to od marek motoryzacyjnych będzie zależało, jak długo przetrwamy jako entuzjaści motoryzacji. I czy kolejne pokolenia będą mogły "bawić się" samochodami, czy będą one sprowadzone tylko do roli wynajmowanych sprzętów AGD do transportu osobistego. Oby nie. Zwłaszcza, że każdy z patentów na "manual" Toyoty może trafić do samochodów, które będą znacznie bardziej dostępne niż "fajne" supersamochody za miliony Euro.