Maserati odświeżyło model, o którym zapewne zapomnieliście. Zajedzie dalej na jednym ładowaniu
Mało kto pamięta, że Maserati Grecale Folgore to w pełni elektryczna wersja tego włoskiego crossovera. Teraz na rynek wjeżdża poprawiona wersja z większym zasięgiem.
- Maserati Grecale Folgore zyskuje większy zasięg
- O dziwo uzyskano go bez zmian mechanicznych w baterii i silniku
- Na jednym ładowaniu ma przejeżdżać teraz nawet 580 kilometrów
O tym samochodzie naprawdę łatwo zapomnieć. O ile Maserati Grecale bywa widywane na drogach, o tyle wersja Folgore to rarytas. Mowa o wariancie elektrycznym, wyposażonym w dwa silniki. Moc sięga tutaj aż 558 KM, a bateria ma 105 kWh pojemności.
To naprawdę imponujące liczby, aczkolwiek do tej pory nie oznaczały wielkiego zasięgu. Oficjalnie ten samochód na jednym ładowaniu przejeżdżał do 500 kilometrów. Teraz, bez zmian w pojemności akumulatora i ze starymi silnikami, zajedzie o 80 kilometrów dalej. Jak to możliwe?
Maserati Grecale Folgore zyskało jedną kluczową poprawkę, która wpłynęła na wydajność tego samochodu
A mowa tutaj o systemie rozłączania napędu. System AWD może rozłączyć się w czasie jazdy, pozostawiając jedynie napęd na tylne koła. To oczywiście wpływa na wyraźnie zmniejszenie zużycia energii. Elektronika w ułamku sekundy (dokładnie 500 milisekund) załącza przedni silnik w sytuacji, w której jest on niezbędny. Kierowca nie powinien więc odczuć jakiejkolwiek różnicy w pracy całego układu.
Mając 558 KM jest to druga najszybsza pod kątem przyspieszenia wersja w gamie tego samochodu - setkę osiąga w 4,1 sekundy. Ze względu na cenę nie cieszy się jednak wielką popularnością. Klienci dużo chętniej sięgają po wariant z dwulitrowym silnikiem benzynowym, lub po model Trofeo z 3-litrowym V6 Nettuno pod maską.
Minusem Maserati Grecale Folgore jest moc ładowania. Ze względu na specyficzną platformę, na której zbudowano ten samochód, postawiono na architekturę 400V. Szczytowa moc ładowania prądem stałym sięga więc 150 kW, zaś prądem przemiennym 22 kW.
Włosi chcą podkręcić wyniki sprzedaży tego modelu
Grecale miało trudny start ze względu na szereg problemów, które trapiły ten model. W Modenie opanowano już jednak największe wpadki i doszlifowano wiele kwestii. Teraz Maserati chce zoptymalizować cennik, aby podjąć realną walkę z konkurentami z segmentu premium. Włoska marka ma szansę wykorzystać "bezkrólewie", czyli brak spalinowego Macana na rynku, ale muszą popracować nad wizerunkiem w oczach klientów.


