Mazda CX-5 z sześcioma cylindrami i napędem na tył? To bardzo prawdopodobne

Kiedy większość producentów mówi "nie da się", Japończycy pokazują, że jak najbardziej "da się". Nowa Mazda CX-5 zyska najprawdopodobniej nową platformę z napędem na tylną oś i 6-cylindrowe silniki.

Mazda już od dłuższego czasu pokazuje, że aspiruje znacznie wyżej niż jest obecnie pozycjonowana. Każdy kolejny model stawia na jakość, a do tego nic nie wskazuje na to, aby coś miało się zmienić w najbliższym czasie. W Hiroszimie i w Europie trwają bowiem prace nad nową platformą. Jak być może kojarzycie będzie to tylnonapędowa konstrukcja, przygotowana pod silniki umiejscowione wzdłużnie. Trafi ona między innymi do nowej Mazdy 6, ale poza nią będzie dostępna także w innych modelach. Jednym z nich będzie Mazda CX-5 kolejnej generacji.

Mazda CX-5 2.5 SKYACTIV-G AWD SkyPASSION | fot. Dominik Kopyciński Mazda CX-5 przeprowadzi się do innego segmentu. To w sumie ciekawy kierunek zmian.

Nowa Mazda CX-5 celuje w Mercedesa GLC i BMW X3

I - po części - w Alfę Romeo Stelvio. Japończycy chcą przesunąć ten model o półkę wyżej, co zdaje się być sensownym manewrem. Kluczem do sukcesu jest jednak dobra cena, która musi być korzystniejsza niż u niemieckich konkurentów.

Pod maską znajdziemy także mniejsze, 4-cylindrowe silniki. Wisienką na torcie ma być jednak nowa konstrukcja, która - według wstępnych informacji - ma od 3 do 3,3-litra objętości skokowej.

Co więcej, Mazda CX-5 zyska też usportowiony wizualnie model, który ma zyskać plakietkę CX-50. To zabieg, dzięki któremu można będzie rywalizacja z BMW X4 czy Mercedesem GLC Coupe. CX-50 ma być pozycjonowana o pół półki wyżej od standardowej CX-5, co powinno trafić w gusta klientów w wielu krajach, a szczególnie w USA.

Premiera to odległy temat

Mazda nowe auta pokaże najwcześniej w 2022 roku. Pierwszym z nich ma być nowa "dwójka", czyli bliźniak Toyoty Yaris, o którym wczoraj pisaliśmy. Wiadomo jednak, że "szóstka" i CX-5 pojawią się niewiele później. Czeka nas jednak jeszcze ponad 18 miesięcy czekania, które wypełni co najwyżej polowanie na zdjęcia zamaskowanych egzemplarzy podczas testów drogowych. Możemy jednak liczyć na to, że propozycja tej marki będzie bardzo ciekawa i niesztampowa. Jeśli ceny nie będą oderwane od rzeczywistości, to kierunek rozwoju Mazdy można będzie brać za przykład płynnego przejścia do wyższego segmentu.