Klienci chcieli czegoś więcej. Sprawdziłem, że Mazda CX-60 2025 faktycznie jest lepsza

Wiecie jaka jest najmniej popularna CX-60? Srebrna, biedna i z najsłabszym silnikiem. Klienci lubią jak najlepiej. A sprawdziłem, że Mazda CX-60 2025 jest faktycznie lepsza.

Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest o lifting, który zauważycie na pierwszy rzut oka. Mazda CX-60 2025 zyskała nowy kolor (widoczny na zdjęciach) i... w zasadzie to by było na tyle. Ale niech Was to nie zwiedzie. Zmian jest całkiem sporo. Trafią do tych, którzy do tej pory nie do końca byli przekonani do japońskiej koncepcji.

Trzeba jednak rzucić okiem na statystyki sprzedaży. Mazda CX-60 nie jest autem, które klienci wybierają w odmianie "jakiejkolwiek". Ponad 20% klientów wybiera słynny lakier Soul Red Crystal. Większość kusi też usportowiona, bogato wyposażona linia Homura (66%), a kolejne 20% najwyższą wersję Takumi. Do tego połowa klientów wyjeżdża najmocniejszym dieslem z napędem AWD. A 40% hybrydą plug-in.

A to oznacza, że to wymagający klienci, którzy oczekują jak najlepszego auta. Nie wydają na nie małe, i nie ma tu miejsca na niedoróbki.

Zabrałem więc nową CX-60 na drogi wokół Madrytu, żeby sprawdzić, czy coś mi będzie przeszkadzać.

Mazda CX-60 2025 stawia na nowe wrażenia

Komfort. Możemy to odmieniać przez wszystkie przypadki, ale prawda jest taka, że starsze modele japońskiego SUV-a były po prostu twarde. Nie były nieprzyjemne do jazdy, ale na pewno zawężały grono klientów.

Mazda CX-60 2025

Nowa CX-60 jest bardziej komfortowa. Przechodząc do spraw technicznych, zawieszenie zmieniono naprawdę w dużym zakresie. Bardziej miękkie sprężyny, przy sztywniejszych amortyzatorach, brak stabilizatora z tyłu, nowe wahacze z przodu - tak w skrócie.

A jeśli chodzi o efekt, to Maździe udało się złapać odpowiedni kompromis. SUV jest znacznie bardziej komfortowy, ale nie stracił przy tym pewności prowadzenia. Wciąż przypomina mi BMW serii F10. Jest dość naturalnie i przy zachowaniu "mechaniki" prowadzenia. Ale jednocześnie pokonywanie nierówności się wyraźnie poprawiło. Zwłaszcza krótkie, poprzeczne nierówności przestały męczyć podskakiwaniem i nerwowością.

Jest też... znacznie ciszej. I nie mówię tu o ogólnym wyciszeniu na autostradzie, które od początku było na niezłym poziomie.

Mazda CX-60 2025 zyskała kilka dodatkowych osłon i poprawił się odbiór (albo raczej brak tego odbioru) hałasów z zawieszenia.

A to pozwala nam przejść do kolejnej modyfikacji, czyli poprawienia pracy układu PHEV. Tak się złożyło, że blisko 200 km przejechałem hybrydową wersją Mazdy. I w końcu samochód nie wydaje dziwnych dźwięków ze skrzyni i systemu napędu hybrydowego. Pracuje też znacznie płynniej. Nie jest idealny, bo czasem zdarza mu się szarpnąć, a przy mocnym wciśnięciu gazu silnik nieco "zastanawia się" co ma zrobić, ale pracuje dużo płynniej. Olbrzymie brawa też dla inżynierów Mazdy za płynność pracy samej skrzyni biegów. Ta działa niczym CVT, tylko bez jej wad.

A hybryda plug-in "radzi sobie". Ma wystarczająco dużo mocy, jest oszczędna i dynamiczna.

Nie bójcie się jednak - diesel zostaje w ofercie. I wciąż jest fantastyczny. Ma dużo momentu obrotowego, nie jest bardzo głośny, za to zużywa minimalne ilości paliwa. W trybie mieszanym (choć podczas dość spokojnej jazdy) bez większych problemów mieści się poniżej 4,5 l/100 km.

Nieco bardziej premium

Mazda CX-60 2025 to też nowe materiały wykończeniowe. Deska rozdzielcza w topowych wersjach obszyta jest innego rodzaju materiałem. Pojawiły się też wstawki w innym kolorze w odmianie Homura oraz Homura Plus. Dzięki temu wnętrze Mazdy nabrało nieco życia. Dorzucono też kilka nowych dekorów oraz dodatkowych "wykończeń. Miło.

A właśnie. Wprowadzono wersje Plus dla najwyższych linii wyposażenia. Zarówno Homura Plus, jak i Takumi Plus są po prostu maksymalnie skonfigurowanymi modelami, bez żadnych opcji do wyboru. Wszystko jest na miejscu.

Mazda CX-60 2025

Zmieniona Mazda poza tym zachowała to, co klienci lubią. Proste, czytelne i bardzo wygodne w obsłudze wnętrze z solidnych materiałów. Jest dużo fizycznych przycisków i ergonomia na dobrym poziomie.

Niestety, zmiany nie objęły foteli. Siedziska wciąż są zbyt krótkie, a na regulację długości nie ma co liczyć. Niestety, bo wnętrzu CX-60 niewiele brakuje.

Mazda CX-60 2025 - podsumowanie i opinie

To był krok w bardzo dobrą stronę. Ten SUV nie wymagał wiele zmian, ale Japończycy podeszli skrupulatnie do zgłoszeń klientów. Duże zmiany w zawieszeniu, spore w układzie hybrydowym i minimalne we wnętrzu prowadzą tego SUV-a w dobrą stronę. Jeśli o mnie chodzi, brakuje tylko poprawionych foteli - i byłoby świetnie.

Odświeżona CX-60 jest już dostępna w polskiej ofercie. Najpopularniejsza odmiana dostępna jest w cenie 290 200 zł (Homura z dieslem 254 KM), a cennik otwiera kwota 232 200 zł za 200-konnego diesla w linii Prime-Line. Na drugim końcu jest hybrydowa Mazda Takumi Plus, z cudownym jasnym wnętrzem. Kosztuje niemało, bo 331 200 zł.

Mazda sprzedała w naszym kraju blisko 4000 sztuk tego modelu, w nieco ponad 2 lata. Nowy model ma szanse poprawić te statystyki.