Mazda MX-5 NE nie utyje, nie będzie elektrykiem i zachowa napęd na tylną oś. I to bardzo dobra wiadomość
Zapomnijcie o wersji elektrycznej, czy o hybrydzie plug-in. Mazda MX-5 pozostanie wierna swoim ideałom i jest to doskonała wiadomość. Na nową generację musimy jednak jeszcze poczekać - na rynek trafi za kilka lat.
Pewne samochody nie mogą się zmienić. Producenci oczywiście chętnie doposażą je w najnowsze technologie, ale obowiązkiem wobec klientów jest zachowanie kluczowych cech. Tak to wygląda w przypadku legendy, jaką bez wątpienia jest Mazda MX-5.
Ten samochód przez lata zyskał rzeszę fanów na całym świecie. Miata kochana jest za niską masę, tylny napęd, fantastyczne prowadzenie i możliwość jazdy bez dachu nad głową. Obecna generacja tego auta kończy już osiem lat (!). a następcy na horyzoncie brak.
Pojawiały się więc spekulacje, że Mazda zdecyduje się na zachowawcze rozwiązanie przy następcy - będzie to auto bazujące na innej platformie, cięższe, elektryczne. Na szczęście nie jest to prawda. Japończycy wiedzą co dobre i trzymają się sztywno ustalonych zasad.
Mazda MX-5 NE zadebiutuje za dwa-trzy lata. Nikt się nie spieszy
Brytyjski Autocar wziął na przesłuchanie Joachima Kunza, szefa produktu i rozwoju nowych aut w Mazda Europe. W rozmowie wypytywano szczegółowo o następcę modelu MX-5, o którym krążą różne legendy.
Wiadomo - z reguły pracownicy takich korporacji odpowiadają, że nie mogą ujawnić żadnych informacji. Tymczasem Kunz rzucił porcją ciekawostek, które pozwolą fanom modelu spać spokojnie.
Przede wszystkim nowa Mazda MX-5 NE wciąż będzie lekkim sportowym autem. W grę nie wchodzi dostosowywanie większej platformy z innych aut.
To przeczyłoby wspomnianym zasadom, których Mazda trzyma się przy tym aucie. Tyczy się to także elektryfikacji. Wbrew dotychczasowym donosom, kolejna generacja MX-5 nie będzie elektrykiem lub hybrydą plug-in.
Jedyna forma elektryfikacji, która pojawi się w tym aucie, to najprawdopodobniej miękka hybryda. Pod maską znajdzie się zaś solidna jednostka benzynowa, montowana wzdłużnie. Napęd niezmiennie powędruje zaś na tylne koła.
Japońska marka podkreśla też, że nie musi się spieszyć. Według Kunza MX-5 nie jest autem mainstreamowym, a raczej ponadczasowym roadsterem, opierającym się starzeniu. Tym samym obecna generacja może spokojnie dotrwać do 10-11 lat stażu na rynku.
Oznacza to, że Mazda MX-5 NE na rynek trafi najprawdopodobniej w 2024 lub 2025 roku. Oczywiście bliżej tej daty pojawiać się będzie znacznie więcej informacji na temat wyczekiwanej nowości.
Mazda MX-5 NE ma specjalne miejsce w Japonii
Według Kunza większość prac nad nową generacją MX-5 prowadzonych jest w siedzibie w Hiroszimie, gdzie auto traktowane jest jako "dziecko biura". Możemy więc liczyć na to, że Japończycy faktycznie przykładają się do tego auta i inwestują w nie całe swoje doświadczenie.