Mercedes-AMG CLE 53 2024 ma to, na co czekaliśmy. Czy nie dało się tak od razu?
A więc da się - trzeba tylko chcieć. Mercedes-AMG CLE 53 2024 łączy stylistykę nowego efektownego coupe z 6-cylindrowym silnikiem pod maską. Puzzle wreszcie do siebie pasują i tworzą to, na co czeka rynek. Co dostajemy w tym modelu?
Marka ze Stuttgartu mocno zaskoczyła swoją Klasą C w wydaniu AMG. Modele 43 i 63 dostały 4-cylindrowe silniki, przy czym topowa wersja jest wyjątkową hybrydą plug-in. Na papierze są imponujące, ale w praktyce mocno rozczarowują - co pokazuje bardzo słaba sprzedaż. Tutaj więc, cały na biało, wjeżdża Mercedes-AMG CLE 53 2024.
Konstrukcyjnie jest związany z Klasą C, a mechanicznie zyskał to, na co wszyscy czekali - 6 cylindrów pod maską. Czy to oznacza, że marka ze Stuttgartu chce nawiązać mocniejszą rywalizację z kolegami z Monachium?
Mercedes-AMG CLE 53 2024 zbliża się do BMW M4, ale wciąż zostawia mu dużo przestrzeni
Niemcy postawili na obecność 6-cylindrowej jednostki 3.0 z rodziny M256M pod maską tego modelu. To doskonały wybór, choć pod wieloma względami zaskakujący - zwłaszcza z perspektywy marki z Affalterbach.
Mercedes-AMG CLE 53 oferuje 449 KM i 560 Nm momentu obrotowego. Moc trafia tutaj na wszystkie cztery koła dzięki napędowi 4MATIC+ za pośrednictwem 9-biegowej skrzyni Speedshift.
Sprint do setki trwa 4,2 sekundy, a prędkość maksymalna, w zależności od pakietu, to 250 lub 270 km/h.
Stuttgart poszedł więc w kierunku wytyczonym przez BMW M4, ale zostawia mu dużo przestrzeni. Osiągi i możliwości tego auta nieco ustępują monachijskiemu konkurentowi. Widać to także w samej konfiguracji auta. CLE 53 dysponuje trybami jazdy Slippery, Comfort, Sport, Sport+ i Individual. Stricte torowego ustawiania RACE tutaj nie znajdziemy.
Jest za to Drift Mode, który odcina napęd na przednie koła i tworzy tylnonapędową zabawkę. Taka informacja bardzo nas cieszy - to oznacza, że jeszcze można wygłupiać się nowymi samochodami, oczywiście w bezpiecznych warunkach.
Ciekawostką jest fakt, że AMG nie składa ręcznie tego silnika
Nie znajdziecie już tutaj tej magicznej plakietki, która budzi tyle emocji. Sam silnik jest ciekawą konstrukcją, gdyż dzięki układowi miękkiej hybrydy ma 23 KM i 205 Nm dodatkowego wsparcia na kilka sekund. Do tego przebudowano tutaj turbosprężarki, zwiększając ciśnienie doładowania.
Niemcy zadbali za to o układ jezdny
Przede wszystkim na pokładzie znajdziemy skrętną tylną oś. Ta skręca się o 2,5 stopnia do 100 km/h w kierunku przeciwnym, niż przednie koła, i o 0,7 stopnia powyżej 100 km/h równolegle z przednimi kołami. Dzięki temu trakcja i prowadzenie mają być na najwyższym możliwym poziomie.
W parze z tym wszystkim idzie układ kierowniczy z trzema stopniami wspomagania (oraz ze zmiennym przełożeniem), a także zawieszenie AMG Ride Control, niwelujące większość przechyłów nadwozia.
Stylistyka robi doskonałe wrażenie. Mercedes-AMG CLE 53 2024 imponuje sylwetką
Wszystko za sprawą poszerzeń, które w przypadku Klasy C były wyróżnikiem modelu 63. Przednie błotniki są szersze o 58 mm, zaś tylne o 75 mm. W nich ukryto 20-calowe alufelgi, za którymi kryją się potężne tarcze i zaciski. Standardowo dostajemy też tutaj sportowe ogumienie Michelin Pilot Sport 5 S.
Na liście opcji znajdziemy pakiety AMG Optics (większy dyfuzor, lotka na klapę bagażnika), AMG Black (usunięcie chromów) i AMG Carbon (nazwa wszystko wyjaśnia). W kabinie poczujemy się znajomo, gdyż ta przeniesiona została z Klasy C.
Sportowa kierownica i fotele, a także czerwone wstawki, są niemal identyczne jak w Mercedesie-AMG C 43 i C 63. Listwy dekoracyjne imitują z kolei włókno węglowe.
Czy ten samochód oznacza, że zmiany dotkną też Klasę C AMG?
Obawiam się, że niestety nie - przynajmniej na tę chwilę. Plotki o zmianach pod maską okazały się być fałszywe, a Mercedes stanowczo im zaprzeczył. Marka ze Stuttgartu cały czas wierzy w to, że podjęła dobrą decyzję stawiając na 4-cylindrowe silniki. Problem w tym, że rynek szybko zweryfikował ten wybór, a sprzedaż jest fatalna.
Na powrót V8-ki raczej nie ma co liczyć. Wszystko wskazuje na to, że CLE 63 dostanie właśnie 4-cylindrowy silnik i układ PHEV, aczkolwiek od pewnego czasu coraz głośniej mówi się o 6-cylindrowej hybrydzie plug-in. Patrząc na to, że taki silnik zagościł w modelu CLE, to Klasa C też mogłaby go dostać.
I choć moc jest tutaj dużo niższa, niż w BMW M3 i M4, to przynajmniej ścieżka dźwiękowa i charakter pasują do siebie. A to są kluczowe kwestie dla wielu klientów tej marki.
Mercedes-AMG CLE 53 4MATIC+ trafi do salonów w przyszłym roku. Wtedy też poznamy jego cennik.