Powrót do piErwszej klasy. Mercedes E220 d W214 - TEST

Osiem lat temu Mercedes E220 d zaskoczył mnie pozytywnie podczas testów na trasie na katowicki Nikiszowiec. Czy nowy model zrobi to samo?

Nie ukrywam, że to trochę podróż sentymentalna. A trochę sprawdzenia, co zmieniło się przez ostatnie 8 lat. Podróż na katowickie osiedle pozwoliła mi docenić Mercedesa klasy E, który stał się dla mnie już nie tylko "samochodem dla emerytów", czy też taksówką, ale naprawdę wyjątkowo dopracowaną limuzyną klasy wyższej. I choć sam posiadam obecnie (nieodżałowanego) konkurenta, to "E" zawsze będę doceniał. Miałem w swoich testach kilka różnych egzemplarzy, ale Mercedes E220 d sedan najbardziej klasyczna odmiana - warto więc było sprawdzić "dwieście czternastkę".

Mercedes E220 d W214 - TEST. Ciekawy przypadek Mercedesa Buttona

Kojarzycie oczywiście ten film, gdzie Brad Pitt wraz z rozwojem akcji staje się coraz młodszy. Mam tutaj nieco podobnych skojarzeń, patrząc na nową klasę E. Staram się nie zagłębiać w aspekty stylistyczne w wielu testach, pozostawiając je indywidualnym upodobaniom, ale mam wrażenie, że w Mercedesie nie sposób nie zauważyć pewnej reguły.

Niemiecka marka od dłuższego czasu stara się odmłodzić portfolio swoich klientów. To działanie, które nie zawsze wychodzi, ale jest konsekwentne. Niegdyś kojarzona z ludźmi starszymi i poważnymi, z każdą kolejną generacją kłania się coraz młodszej klienteli. Ze statecznych i eleganckich aut skręciła w stronę linii może i klasycznych, ale znacznie dynamiczniejszych i mniej oczywistych. To samo stało się również z detalami, najwyraźniej inspirowanymi współczesną modą, gdzie liczy się, żeby było dużo lóg producenta. To samo stało się w klasie E, gdzie mercedesowskich gwiazdek jest mnóstwo.

Mercedes E220 d

Zginęła też elegancja wnętrza, szeroka gama wykończeń oraz prosta estetyka, na rzecz kolorowego i multimedialnego, czy też "cyfrowego" wnętrza. W ten sposób Mercedes klasy E stał się autem dla "pokolenia TikToka". I to chyba jednak o krok za daleko. Zresztą, chińska społecznościówka również może być na liście wyposażenia, wśród aplikacji. Do tego mamy Superscreen. Czyli mniej spektakularną, ale równie przesadzoną interpretację ekranu Hyperscreen, znanego z serii EQ.

Dlaczego przesadzoną?

Bo wielkie multimedia, które składają się z trzech ekranów, po pierwsze wyglądają mało elegancko, po drugie są zwykłym gadżetem. Ekran przed pasażerem jest za mały, za daleko i za bardzo pochylony, żeby wygodnie z niego korzystać podczas jazdy. Z kolei centralny, choć w miarę logiczny i szybko działający, jest na tyle duży, że sięgnięcie do funkcji po jego prawej stronie wymaga nie tylko oderwania wzroku od drogi, ale i pleców od oparcia fotela.

A propos bohatera filmu, pana Buttona. Przycisków (ang. button) w Mercedesie klasy E jest absolutne minimum. Czyli znowu ergonomia upadła na rzecz "cyfrowości". Zamiast tego dostaliśmy kamerę na środku, z możliwością nagrywania lub prowadzenia wideorozmów. Ale tylko na postoju, więc większość z Was i tak będzie wolała wyciągnąć swojego służbowego laptopa czy telefon.

Tu jest po prostu wszystko na miejscu

Poza wspomnianą ergonomią, która, wraz z nieszczęsną kierownicą AMG i jej gładzikami, jest czasem przekombinowana, wnętrze Mercedesa jest dokładanie takie, jakiego oczekujemy po tym segmencie.

Przestronne, wygodne i takie "w punkt", żeby zupełnie nie przeszkadzało. Bardzo dobrze siedziało mi się w fotelach z szerokim zakresem regulacji. Powrót do pionowych zegarów nie wygląda najlepiej, ale o dziwo powoduje, że znacznie łatwiej znaleźć idealną pozycję za kierownicą. Znalazłem też wygodne podłokietniki oraz sporo miejsca na drobiazgi w aucie.

Z tyłu też jest nieźle. Ładna linia boczna auta "grozi" brakiem miejsca nad głową, ale nie jest źle (i to mimo szklanego dachu, który dodatkowo zmniejsza przestrzeń). Na nogi jest go sporo, a kanapa jest wygodna. Ma trochę przykrótkie siedzisko, ale i tak jest o niebo lepsza niż w EQE i EQS. Z kolei 540 litrów pod klapą sedana pozwoli zabrać kilka walizek na wyjazd bez większych wyrzeczeń.

Nie powinno mnie to dziwić, ale jednak wartym zauważenia jest fakt, że Mercedesa wykończono naprawdę porządnie. Nic nie skrzypi, co dotychczas zdarzało się nawet w klasie E. Mało jest tu elementów "ruchomych", ale materiały są na wysokim poziomie.

Wszystkie wady i zalety

Mercedes E220 d to odmiana, którą zapewne będziemy widzieć na drogach najczęściej. Choć kusi kliknięcie w konfiguratorze potężnego E450 d (3.0 R6, 367 KM), to podstawowa odmiana z dwulitrowym dieslem też ma swoje zalety. Jeśli chodzi o dynamikę, jest zupełnie wystarczająca, również podczas jazdy autostradowej. Wiadomo, nie jest to mistrzostwo świata, i czasem człowiek chciałby mieć nieco więcej pod prawą stopą, ale 197 KM wsparte miękką hybrydą i przyzwoicie działającym dziewięciobiegowym "automatem" nieźle daje sobie radę.

Za to, miłośnikom starych klas E z wysokoprężnymi silnikami może zrobić się miło. I to nie jest akurat zaleta. To znaczy, Mercedes E220 d wyraźnie daje znać o tym, że zasila go olej napędowy. Zimny klekocze sobie równiutko, a i przy przyspieszaniu usłyszymy wyraźny dźwięk. W trasie jest dobrze wyciszony, ale jak na ten segment i cenę, klasa E "w dieslu" jest za głośna.

Jeśli to Wam nie przeszkadza, to będzie Wam się świetnie jeździć.

Stuttgarcka limuzyna przyspiesza płynnie, w mieście radzi sobie bardzo dobrze, a przy tym jest cudownie oszczędna. No bo ile znacie samochodów w tym rozmiarze i z podobnym silnikiem, które przy płynnej jeździe zużywają poniżej 4 l/100 km? W mieście około 7 l? Proszę bardzo. Wyniki z całego testu to około 6,5 l/100 km.

A Mercedes wyposaża klasę E w 66 litrowy zbiornik paliwa (standardowo, to nie opcja jak w poprzedniku). To oznacza, że samochód tankować będziecie co około 1000 km. Albo rzadziej, jeśli jeździcie spokojnie w trasie.

Zużycie paliwa Mercedes E220 d
przy 100 km/h: 3,8 l/100 km
przy 120 km/h: 4,6 l/100 km
przy 140 km/h: 5,6 l/100 km
w mieście: ok. 7,5 l/100 km

(Nie)znośna lekkość klasy E W214

Silnik jest w porządku, pozycja za kierownicą świetna. Brzmi jak miejsce, gdzie można spędzać długie trasy i wygodne podróże z pracy do domu. I dokładnie tak jest. Spora w tym zasługa zawieszenia. Testowany Mercedes E220 d nie był wyposażony w pneumatyczne zawieszenie oraz skrętną tylną oś. Mieliśmy więc możliwość sprawdzenia, jak radzi sobie taki "zwyklak".

No powiem Wam, że bardzo przyzwoicie. Zawieszenie na szczęście jest mięciutkie i bardzo dobrze wybiera nierówności. Samochód delikatnie się buja, to fakt, ale da się z tym żyć i nie narzekać. Najwięcej nierówności przenika do wnętrza "dzięki" kołom. Felgi nie są zbyt duże (za to wizualnie okropne), ale najwyraźniej ten model zimowej opony jest zbyt sztywny dla komfortowego zawieszenia klasy E.

Zaskakujące okazało się też jeżdżenie tym autem po mieście. Choć papiery wyraźnie mówią o ponad 1900 kg masy własnej, sedan jest leciutki w prowadzeniu. Masy zupełnie nie czuć, a układ kierowniczy, pracujący bardzo lekko ale naturalnie powoduje, że te 5 metrów samochodu można błyskawicznie wyczuć i "oswoić". Na początku miałem wrażenie, jakbym jeździł długim, ale autem najwyżej kompaktowym.

W trasie jest podobnie - niezła stabilność, duża pewność na zakrętach. No chyba, że mocno wieje. Faktem jest, że porywy wiatru w czasie testu mogły być bardzo silne, ale miałem wrażenie, że jak na ten rozmiar samochodu, klasa E powinna znacznie mniej reagować na podmuchy. Zużycie paliwa również rosło przy walce z napierającymi masami powietrza prosto w atrapę.

No, się zdrożało

Jak już wspomniałem, klasa E ze zdjęć nie jest maksymalnie wyposażona. Jest co dokupować. Z drugiej strony, trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystko co potrzebne już tu jest. A cena wcale nie jest niska, bo sięga ponad 380 000 zł. W stosunku do bazowego E220 d to ok. 100 tysięcy złotych w opcjach. Gdy osiem lat temu testowałem poprzedni model, cena była niższa o 60 tysięcy złotych. Niby to 8 lat, ale wciąż spora różnica.

Mercedes E220 d

Wśród opcji (których tu nie ma) znajdziemy wyświetlacz HUD, pneumatykę i skrętną tylną oś (co ciekawe, tylko w pakiecie), fotele z wentylacją i masażem, skórzane tapicerki Nappa, większe koła i kilka innych gadżetów. Na pokładzie mamy jednak pełen zestaw asystentów, genialne przednie światła (a w opcji są jeszcze te lepsze), ogrzewane fotele, wysokiej jakości kamery otoczenia, ekran Superscreen i panoramiczne okno dachowe. Te ostatnie dwie opcje bym sobie darował. Podobnie jak stylizację AMG, którą bez żalu zamieniłbym na znaczenie ciekawszy i bardziej tradycyjny pakiet Exclusive, z tradycyjną atrapą i "celownikiem na masce".

Mercedes E220 d W214 - podsumowanie i opinia

Mercedes co prawda zbytnio odmłodniał i stracił trochę swojego statecznego charakteru, ale za to jest teraz naszpikowany elektroniką. Jak dla mnie, być może nawet za bardzo. Ale klienci pewnie tego oczekują. Najważniejsze jest jednak to, że to samochód "pierwszej klasy" - dość dopracowany, niesamowicie oszczędny, wygodny i całkiem dynamiczny. Jeździ się nim świetnie, lekko i z przyjemnością. Czyli robi wszystko to, czego oczekujemy po aucie tego segmentu.

 

Zalety
  • Lekkość prowadzenia
  • Komfort jazdy
  • Abstrakcyjnie niskie zużycie paliwa
  • Dobra dynamika
  • Wygodne fotele
Wady
  • Trochę kulawa ergonomia
  • SuperScreen to przerost formy nad treścią
  • Samochód jest nieco zbyt podatny na silny wiatr
  • Dźwięk silnika zbyt wyraźnie słyszalny

SILNIK t. diesel, R4, 16 zaw. + układ MHEV
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1993 cm3
MOC MAKSYMALNA 145 kW + 17 kW (197 + 53 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 440 Nm
SKRZYNIA BIEGÓW automatycznia, dziewięciobiegowa
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD wielowahaczowe
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
OPONY
BAGAŻNIK 540
ZBIORNIK PALIWA 66 l
TYP NADWOZIA sedan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4949/
ROZSTAW OSI 2961mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1915/615 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2100 kg
ZUŻYCIE PALIWA 4,8 l/100 km
EMISJA CO2 125 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 7,6 s
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 238 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (E200) 269 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 285 900 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO ok. 385 000 zł