Mercedes EQS SUV - TEST. Zawodnik wagi bardzo ciężkiej
Rodzina elektrycznych aut ze Stuttgartu rozrosła się o dwa całkowicie nowe SUV-y. Mercedes EQS SUV to flagowy model na prąd, celujący w duże rodziny. Zalet jest tutaj dużo, ale nie każdy przekona się do tego modelu.
Niemieckie marki premium mają skrajnie różne podejście do elektromobilności. Audi stawia na całkowicie nowe modele, które wizualnie przypominają spalinowe odpowiedniki. BMW z kolei łączy ze sobą modele, oferując różne warianty napędu w jednym nadwoziu. Mercedes z kolei wydzielił całkowicie nową linię modeli, która nosi nazwę EQ. W tej rodzinie mamy obecnie siedem samochodów, a Mercedes EQS SUV to jeden z najnowszych produktów tej marki.
Dla Niemców gama EQ to klucz do sukcesu. Aby wyróżnić ją z tłumu postawiono na zupełnie inną stylistykę i nowoczesne napędy. Ale czy to wystarczy? Flagowy SUV pokazuje, że Mercedes wybrał kontrowersyjną ścieżkę i być może będzie chciał zmienić kierunek rozwoju.
Mercedes EQS SUV - TEST. Polaryzacja jest gwarantowana
Zacznijmy od najbardziej kontrowersyjnej kwestii w tym samochodzie, czyli od stylistyki. Już zwykły Mercedes EQS pokazał, że fani marki są mocno podzielni w kwestii wyglądu tego modelu.
A EQS SUV podnosi to wszystko do potęgi. Masywna i ciężka bryła nawiązuje pasem przednim i tylnym do "niższego" kuzyna, co trudno uznać za zaletę.
Przyznam szczerze, że nie jestem fanem wyglądu tego samochodu. Moim zdaniem brakuje w nim polotu i jakiegokolwiek charakteru. Powiem więcej - wygląda niczym Mercedes wygenerowany przez AI na bazie trzech słów kluczowych: elektryczny, futurystyczny, prosty.
Specyfika platformy EVA, na której został zbudowany, wpływa też na proporcję. Kabinę maksymalnie rozbudowano pomiędzy osiami, co wpłynęło na skrócenie maski. W efekcie tylne drzwi są bardzo długie, a linia boczna bardzo ciężka optycznie.
Poprosiłem więc znajomych o ich opinię na temat tego samochodu - i tu pojawiają się skrajne zdania
Jedni stwierdzili, że EQS SUV ma w sobie coś ciekawego i zwraca na siebie uwagę. Faktycznie, trudno obok niego przejść obojętnie - także ze względu na imponujące wymiary, które wyróżniają ten samochód na ulicy.
Inni jednak podeszli do elektrycznego Mercedesa z mniejszym optymizmem. Krytyka stylistyki pojawiała się często. Jestem więc ciekaw jak klienci marki podejdą do flagowego elektrycznego SUV-a.
W środku Mercedes EQS SUV to kalka z EQS-a
Oczywiście wyższe nadwozie i przestronniejsze wnętrze pozwoliło na wygospodarowanie większej ilości miejsca. I pod tym kątem EQS SUV robi naprawdę duże wrażenie. Siadając w tym aucie mamy wrażenie, że kabina rozciąga się znacznie dalej, niż w jakimkolwiek konkurencyjnym samochodzie.
Do tego wygospodarowano tutaj wiele schowków. Warto zwrócić uwagę na głęboką skrytkę w podłokietniku, wielką półkę pod tunelem środkowym i szerokie kieszenie w drzwiach. Wszystko to przykryto efektowną kolorystyką, ładnym drewnem i kokpitem "Hyperscreen".
To wyróżnik modeli EQE i EQS, także w wydaniu SUV. Wielka szklana konsola skrywa trzy ekrany - ogromny wyświetlacz multimediów, zegary i dodatkowy ekran po stronie pasażera. Wygląda to bardzo efektownie, choć moim zdaniem odbiera nieco luksusowego charakteru. Wolałbym zobaczyć tutaj więcej ładnego naturalnego drewna zamiast czarnej przestrzeni rozlanej się przed naszymi oczami.
Nieco rozczarowujący jest o dziwo komfort podróżowania z tyłu. Nie chodzi o ilość miejsca na nogi (ta jest ogromna), a o długość siedzisk. Podobnie jak w bliźniaczym EQS-ie, EQS SUV oferuje zbyt krótkie podparcie pod udami.
Przemyślana konstrukcja gwarantuje ogromny bagażnik
Kufer w standardowej konfiguracji oferuje od 565 do 645 litrów pojemności. Dzięki temu zapakowanie bagaży na długi wyjazd nie będzie problemem.Do tego pod podłogą przeznaczono miejsce na kable, dzięki czemu nie ograniczają one przestrzeni ładunkowej.
Szkoda tylko, że wielka maska z przodu nie kryje dodatkowego "frunka". Ten zdecydowanie by się przydał - to jednak z najlepszych cech samochodów elektrycznych.
Mercedes EQS SUV 580 4MATIC. Wielki akumulator, ale zasięg jakby przeciętny. Fizyki nie da się oszukać
Niemcy w przypadku tego modelu poszli na całość. Nie dość, że stworzyli SUV-a mierzącego ponad 5,1 metra długości, to jeszcze zainstalowali w nim największy akumulator ze swojego portfolio.
Ten ma 120 kWh pojemności brutto, czyli 108,4 kWh netto. Według oficjalnych danych przekłada się to na zasięg na poziomie 500-600 kilometrów na jednym ładowaniu. Tak to wygląda przynajmniej w danych technicznych. Praktyka prezentuje się nieco inaczej.
Przede wszystkim po pierwszych kilometrach za kierownicą poczujecie jedno - masę tego auta. 2810 kilogramów "na pusto" i 565 kilogramów ładowności niebezpiecznie zbliża nas do granicy 3,5 tony.
Tego nie da się ukryć. Standardowy EQS ma niżej położony środek ciężkości, co nieco maskuje jego nadwagę. Tutaj jednak tak kolorowo już nie jest. W zakrętach oczywiście z tym samochodem walczyć nie trzeba, ale opony szybko pokazują nam granicę możliwości układu jezdnego.
Nie wiem też czy jest to kwestia ogumienia, czy też "ten typ tak ma", ale na kierownicę trafia tutaj naprawdę dużo wibracji. Pokonywanie progów zwalniających i dziur także nie rzuca na kolana. Pneumatyka musi kompensować masę auta, co niestety przekłada się na nieco bardziej ograniczony komfort podróżowania. BMW w modelu i7 przykładowo dużo bardziej dopracowało tę kwestię.
Szybko pokonywane łuki nie są domeną tego auta. Co prawda skrętna tylna oś i tak pomaga (i jest zbawieniem przy manewrowaniu w mieście), ale EQS SUV zachęca do spokojnej jazdy, bez wykorzystywania potencjału 544 KM i 858 Nm momentu obrotowego.
Powiem więcej - tak wysoka moc moim zdaniem nie ma tutaj sensu. Przyspieszenie w 4,6 sekundy do setki może i imponuje, ale ta rozpędzona masa potrzebuje później dużo miejsca aby wyhamować. O zużyciu opon nawet nie wspominam - te długowieczne zdecydowanie nie będą.
Mercedes EQS SUV może oferować duży zasięg. Aby go wykorzystać trzeba jednak jechać w bardzo specyficzny sposób
Wyższe prędkości odpadają, gdyż powyżej 120 km/h zużycie energii rośnie w ekspresowym tempie. W mieście EQS SUV także nie należy do najoszczędniejszych samochodów. Pomimo moich starań nie osiągnąłem wyniku niższego niż 27 kWh na sto kilometrów. Realnie jednak częściej widywałem wyniki z 3 na przedzie - i to przy bardzo spokojnej i przemyślanej jeździe.
przy 100 km/h: | 22,9-25 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 29,6-32 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 37,8-40,1 kWh/100 km |
w mieście: | 27-33 kWh/100 km |
Realnie udało mi się przejechać dokładnie 312 km na jednym ładowaniu, mając 30 km zapasu. Przy odrobinie starań i przy lepszej pogodzie wyniki bliższe 400 kilometrów będą powtarzalne. Wartości podawane przez Mercedesa, czyli te sięgające 600 kilometrów, osiągniecie tylko przy iście sterylnej jeździe ze stałą niską prędkością.
EQS SUV korzysta z instalacji 400V, a maksymalna moc ładowania to 207 kW w przypadku prądu stałego. Samochód można więc doładować od 20 do 80 procent w około 30 minut.
Techno-bajerant, czyli niczego tutaj nie brakuje
Co jak co, ale pod tym kątem Mercedes rozpieszcza fanów nowych technologii. Na pokładzie tego samochodu znajdziemy wszystko - od aktywnego tempomatu z automatyzacją jazdy, aż po szereg asystentów czuwających na każdym kroku.
Niektóre systemy są jednak nieco nadpobudliwe. Na przykład asystent utrzymywania pasa ruchu działa bardzo nerwowo i ostro przyhamowuje auto przy najechaniu na linię. Gdy jedziemy po polskich ulicach autem mającym blisko 2 metry szerokości, dzieje się to zbyt często - i nie jest bezpieczne.
Nieco irytujący jest także nowy system ostrzegania o przekroczeniu prędkości. Domyślnie nie tylko pokazuje obowiązujące ograniczenie (co jest dobrą rzeczą), ale także sygnalizuje dźwiękowo moment, w którym jedziemy zbyt szybko. Niestety domyślnie za każdym razem resetuje się do fabrycznych ustawień, więc po każdym uruchomieniu auta trzeba go na nowo wyłączać przytrzymując przycisk wyciszenia na kierownicy.
Jedną z najlepszych cech EQS SUV-a są światła Digital Light
Mercedes pod tym kątem jest daleko przed konkurencją. Oświetlenie we flagowym elektrycznym SUV-ie jest po prostu doskonałe i świetnie sprawdza się na autostradach i bocznych drogach. Wycinanie aut nadjeżdżających z naprzeciwka lub jadących przed nami następuje ekspresowo. Do tego światła mogą domyślnie wyświetlać komunikaty ostrzegawcze.
Do "wisienek" zaliczam też doskonałe nagłośnienie firmy Burmester, które umila jazdę tym samochodem. Absolutna cisza w kabinie jest więc urozmaicana naszą ulubioną muzyką, której aż chce się tutaj słuchać.
Mercedes EQS SUV 580 4MATIC. Ile kosztuje takie auto?
Ten egzemplarz wyceniono na 860 000 złotych, aczkolwiek na pokładzie ma absolutnie wszystkie dostępne opcje - włącznie z systemem multimedialnym dla pasażerów podróżujących z tyłu.
590 800 złotych - dokładnie tyle kosztuje najtańszy wariant tego modelu, z jednym silnikiem elektrycznym i z mniejszym akumulatorem. Jak widać potencjał w konfiguratorze jest ogromny, ale na "przystępne" ceny nie ma co liczyć.
Poza tym jeśli szukacie SUV-a z w gwiazdą, ale w lepszej cenie, to opcją jest EQE SUV. To bliźniak tego auta - nieco krótszy, ale niemal identycznie wyposażony. Tam stosowany jest też nieco mniejszy akumulator, co wpływa na masę samochodu.
EQS SUV - moja opinia i podsumowanie
Nie umiem "polubić się" z tym samochodem. Jest duży, ciężki i na dłuższą metę męczący. Do tego nie oferuje wielkiego zasięgu, gdyż potężny akumulator przegrywa tutaj z fizyką, czyli z masą i aerodynamika.
Chętnych na topowego EQS-a SUV nie zabraknie - w końcu to luksusowe auto dla całej rodziny. Uważam jednak, że Mercedes ma tutaj jeszcze ogromne pole do popisu i do poprawy - począwszy od dopracowania całego napędu, aż po stworzenie atrakcyjniejszej stylistyki.