Czego nie zrobił Mercedes, to nadrobił tuner. Oto krótka Klasa G w wydaniu cabrio
Klasa G w wydaniu cabrio była wyróżnikiem "starego" wydania tego Mercedesa. Nowa generacja powstaje tylko w pięciodrzwiowym wydaniu, ku niezadowoleniu wielu osób. Na szczęście jest rozwiązanie tego problemu.
Gelenda to już legenda i nie można się z tym spierać. Niemcy opracowali genialne auto, które z wojska trafiło do cywila i podbiło serca wielu osób. Kiedyś było samochodem dla tych, którzy wjeżdżają w miejsca niedostępne. Teraz jest symbolem lansu, ale wciąż budzącym respekt. Klasa G zachowuje swój pierwotny charakter, choć Mercedes ukrócił gamę do najsensowniejszej pięciodrzwiowe wersji.
Straciliśmy więc nie tylko krótkie wydanie, ale także odlotowy kabriolet, który był jednym z najbardziej charakterystycznych wariantów tego samochodu. Są tacy, którym to przeszkadzało - i wzięli oni sprawę w swoje ręce. Niemiecki tuner Refined Marques stworzył własną interpretację, korzystając z nowej generacji. Jego projekt robi wrażenie!
Klasa G bez dachu, z głośnym wydechem i blisko 600 KM pod maską? Bardzo prosimy!
Bazą jest tutaj oczywiście standardowa Klasa G w wydaniu AMG, aczkolwiek od razu trafia pod piłę. Oryginalne nadwozie jest skracane i całkowicie przebudowywane, aby pomieścić składany dach i unikalne tylne drzwi, które otwierają się "pod wiatr".
To pomysł firmy, aby ułatwić zajmowanie miejsca na tylnej kanapie. Wbrew pozorom to wciąż dość użyteczne auto, choć w nieco inny sposób. Funkcjonalność napędu 4x4 oczywiście pozostała, a przy wysokiej mocy można liczyć na dobrą zabawę na przykład na ubitym piachu. W wymagający teren lepiej się nie zapuszczać - zresztą szkoda byłoby uszkodzić tak misternie dopracowany samochód.
Refined Marques zadbało o detale. Sylwetka nadwozia wiernie odwzorowuje oryginał, a sztywność konstrukcji podniesiono tak, aby nic tutaj nie wydawało nieprzyjemnych dźwięków. Promocyjny egzemplarz wykończono efektownym lakierem China Blue z palety Mercedesa, a wnętrze to kombinacja czerwonej i niebieskiej skóry, a także duże ilości włókna węglowego.
Taka Gelenda od Refined Marques kosztuje nieco ponad 1,2 miliona euro
Na drogi wyjedzie 20 takich samochodów, z czego 19 już sprzedano. Wcale nas to nie dziwi - chętnych, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, z pewnością nie brakuje. Dostawy kolejnych samochodów zaplanowano na najbliższe miesiące. Wtedy też pewnie zobaczymy zdjęcia kolejnych ciekawych egzemplarzy.