Mercedes Klasy S W223 to naprawdę "nowa jakość gwiazdy"

Najjaśniej świecąca gwiazda powraca. Oto nowy Mercedes Klasy S W223 w pełnej krasie i wszystko, co chcielibyście o nim wiedzieć. A jest tego sporo.

113 zdjęć
Zobacz galerię

Jeśli w encyklopedii pojawiłyby się określenia "kombajn multimedialny" lub "kombajn technologiczny", to ten samochód byłby dla nich idealnym przykładem. Mercedes Klasy S W223 pokazuje, że Stuttgart zawsze chce być na przedzie, a gwiazda niezmiennie wytyczać będzie drogę. I nie mam tutaj na myśli wyłącznie tej marki - ten model wytycza także ścieżkę dla konkurencji. Czas na luksusową podróż!

Mercedes Klasy S W223 - co tu się zmieniło?

Wszystko. I to nie są przelewki. Z poprzednika, udanej generacji W222 nie zostało nic. Każdy element, od platformy aż po elementy wykończenia jest całkowicie nowy. Dlaczego? Cóż, Mercedes chce po prostu być najlepszy. A Klasa S to najlepszy wskaźnik rozwoju marki.

Mercedes Klasy S W223

Zacznijmy od stylistyki. Mercedes Klasy S W223 wciąż utrzymany jest w charakterystycznym dla nowych modeli z gwiazdą stylu. Jednocześnie po 15 latach Niemcy zerwali z jednym charakterystycznym elementem, który wyróżniał ten samochód. Chodzi o tylne światła. W ostatnich latach stawiano głównie na lekko zachodzące na błotniki lampy. Tym razem skierowano się w stronę koncepcji znanej już z innych modeli marki. Mowa o poziomych wąskich lampach w stylu tych z modeli CLA czy CLS.

Nie myślcie sobie jednak, że auto przez nie wygląda "tanio". Dzięki przeniesieniu rejestracji na klapę bagażnika stworzono całkiem spójną kompozycję. I warto też dodać, że na zdjęciach w wysokiej rozdzielczości wszystko wygląda znacznie lepiej niż w przypadku wycieku sprzed kilku miesięcy.

Nowością są też chowające się w linii nadwozia klamki. Zmniejszają one opory powietrza i wyglądają efektownie. Klamki automatycznie wysuwają się w momencie, w którym osoba z kluczykiem zbliża się do samochodu.

Wnętrze już poznaliśmy

I nie każdemu przypadnie ono do gustu. Mercedes Klasy S W223 dostał bardzo "cyfrowy" kokpit. Centralny wyświetlacz ma 12,8-cala przekątnej i wykorzystuje technologię OLED. Zalety? Świetna jakość obrazu oraz zdecydowanie mniejsza tendencja do nagrzewania się podczas pracy. Przed kierowcą zlokalizowano natomiast ekran nieco mniejszy, bo o przekątnej 12,3-cala. Pełni on rolę cyfrowych zegarów, posiadających szereg różnych wyglądów - dopasowywanych do potrzeb osoby za kierownicą.

Mercedes-Benz S-Klasse, 2020, Outdoor, Interieur: Leder Nappa macchiatobeige/magmagrau // Mercedes-Benz S-Class, 2020, outdoor, interior: leather nappa macchiato beige/magma grey

W parze z tymi rozwiązaniami idzie wyświetlacz HUD. Wykorzystuje on technologię rozszerzonej rzeczywistości i podpowiada na bieżąco gdzie skręcić i jak jechać - oczywiście gdy korzystamy z nawigacji. Obszar, który obejmuje, można przeliczyć na 77 cali. Wyobraźcie sobie więc wielki telewizor, który ktoś zawiesił Wam gdzieś przed autem. Fascynujące?

Oczywiście cały kokpit wykończono najlepszymi materiałami. Jest drewno, skóra Nappa, aluminium i inne szlachetne materiały, wszystkie należycie spasowane. Podłokietniki w drzwiach zyskały podgrzewanie, podobnie jak poduszki pod głowami. Komfort pasażerów jest tutaj najważniejszy.

MBUX, czyli centrum dowodzenia

Jak łatwo się domyślić Mercedes Klasy S W223 zyskał najnowsze wydanie systemu MBUX. To właśnie to rozwiązanie jest rdzeniem tego auta, mózgiem całej elektroniki i naszym prywatnym asystentem. Rozpoznaje on 27 języków w naturalnej mowie, ciągle ucząc się wypowiedzi osób dzięki sztucznej inteligencji. System rozpoznaje też kierowcę - przełącznik pod ekranem ma wbudowany czytnik linii papilarnych. Dzięki temu wszystkie ustawienia dopasowywane są do osoby, która aktualnie zasiada za kierownicą. Mercedes rozpoznaje też głos i twarz kierowcy.

O łączności online nie trzeba wspominać. Klasa S podpięta jest na stałe do sieci, dzięki czemu oferuje szereg różnych usług. Oznacza to także możliwość aktualizowania oprogramowania w systemie "over-the-air".

Rozpieszczanie

Co jeszcze może oferować Klasa S, aby poprawić komfort podróżowania? Cóż, wszystko. Informacja prasowa, na bazie której tworzę ten tekst jest tak długa, że trzeba na nią poświęcić solidne 1,5 godziny lektury - jeśli chcemy dokładnie poznać wszystkie rozwiązania. Warto na przykład wspomnieć o nowym nagłośnieniu Burmester 4D, które oferuje 30 głośników. Tak, 30 - nie mniej, nie więcej. Jakość brzmienia ma być z najwyższej półki, w co mogę uwierzyć.

Mercedes Klasy S W223 wyposażony został też w poziom trzeci systemów wspierających jazdę. To oznacza, że kierowca musi tylko "nadzorować" samochód, ale większość operacji - np. na autostradzie - wykonuje on automatycznie. Wiele rozwiązań zyskało naprawdę nowoczesną wersję. Np. system reagujący awaryjnym automatycznym hamowaniem załącza się aż do prędkości 130 km/h. W poprzedniej generacji było to raptem 60 km/h. System, który unika obiektów na drodze, jest w stanie wykonać manewr do prędkości 108 km/h (wcześniej 72 km/h). Adaptacyjny tempomat dopasowuje się do znaków, a układ lane assist starannie rozróżnia linie, tymczasowe pasy czy krawężniki.

O takich elementach jak światła LED Matrix (Multibeam) nie trzeba wspominać

Te po prostu mają być rewelacyjne. Warto natomiast skupić się na zawieszeniu E-Active Body Control. Dzięki wykorzystywaniu potencjału instalacji 48V zawieszenie to zapewnia jeszcze wyższy komfort podróżowania. Co więcej, samochód może przygotować się na uderzenie, np. boczne. Wówczas odpowiednio unosi się jedna strona auta, zwiększają bezpieczeństwo osób podróżujących Mercedesem.

Najważniejsze - jakie ma wymiary i jakie silniki dostanie Mercedes Klasy S W223?

Nowa Klasa S mierzy 5179 mm długości w krótkiej i 5289 mm w przedłużonej wersji. Oznacza to, że wymiary zwiększyły się odpowiednio o 54 i 34 mm. Największe zmiany zaszły jednak w rozstawie osi - krótki model oferuje 3106 mm, a długi 3216 mm (o 71 i 51 mm więcej!). Szerokość to 1954 mm, a wysokość 1503 mm. Bagażnik ma o 20 litrów więcej i oferuje 550 litrów przestrzeni.

Początkowo oferta jednostek napędowych ograniczać się będzie do wariantów z rzędową sześciocylindrową jednostką. To wersje S450 4MATIC i S500 4MATIC. Oferują one od 367 do 435 KM i wykorzystują system EQ Power. Diesle są dwa - S350d i S400d, generujące 286 KM i 330 KM. Słabszy wariant wysokoprężny jest jedynym, który występuje także w wersji tylnonapędowej.

Ofertę niebawem zasilą kolejne wersje - plug-in hybrid (łączona zapewne z 6-cylindrowym silnikiem, ma oferować aż 100 km zasięgu na prądzie) i oczywiście V8, z układem miękkiej hybrydy.

Pierwsze auta trafią do klientów już niebawem

Mercedes nie zamierza ociągać się z wprowadzeniem na rynek tego modelu. Klasa S trafi do pierwszych klientów jeszcze w tym roku, zaś w 2021 dostaniemy kompletną gamę silnikową. W drodze jest także model AMG, który w topowym wydaniu ma nosić oznaczenie 73e i zaoferuje bardzo dużo mocy.

Co sądzicie o nowej Klasie S? Swoje opinie możecie wrzucać w komentarzach.