MG Comet. Nie jest szybki jak kometa. Za to najtańszy z aut na prąd
Co powstanie, kiedy zderzą się potrzeby najludniejszego kraju świata z potrzebami drugiego najludniejszego kraju świata? MG Comet!
Chińska marka z brytyjskimi korzeniami solidnie zaczęła rozpychać się na światowych rynkach. W Europie coraz lepiej sprzedają się jej produkty, a teraz przyszła pora na... Indie. MG Comet nie należy do tej samej rodziny co Cyberster. W ogóle nie ma nic wspólnego z szybkością komety. Za to jest najtańszym samochodem elektrycznym w Indiach.
Czemu o tym wspominamy? Bo nie zdziwi nas, jak niedługo podobne samochody trafią do Europy. To byłaby świetna konkurencja np. dla Citroena Ami.
MG Comet zaskakuje wyglądem
Głównie dlatego, że jest bardzo podobny do najpopularniejszego samochodu elektrycznego na świecie, czyli Hongguang Mini EV. Ma podobną bryłę i jedną parę szerokich drzwi. I wygląda naprawdę ciekawie. Nie sądzę, żeby dostał jakąkolwiek nagrodę, ale jest oryginalny, nowoczesny i bez zbędnych udziwnień. W prezentowanym kolorze naprawdę może się podobać. Zachodni marketingowcy ukuli by dla niego jakieś "lifestylowe" określenie.
Na dodatek ma czteroosobowe wnętrze, choć wątpię, czy z tyłu komukolwiek poza dzieciom będzie wygodnie. W końcu ma niecałe 3 metry długości.
Za to ma proste, nowoczesne wnętrze z bogatym wyposażeniem i dwoma "tabletami" zegarów, obsługującymi Apple CarPlay i Android Auto. Tanio, nie znaczy biednie. Przynajmniej w kwestiach elektroniki. Według producenta ma ponad 55 funkcji i rozumie 100 komend głosowych. Ciekawe w jakim języku.
Tu nie ma mowy o szybkości
MG Comet napędzany jest silnikiem elektrycznym o mocy 40 KM i 109 Nm momentu obrotowego. Mówimy więc o znacznie mocniejszym niż Ami samochodzie. W zasadzie to już naprawdę jest samochód. Choć na przykład nie wiadomo w jakim czasie przyspiesza do 100 km/h i czy w ogóle mu się to udaje. Wiemy, że korzysta z kolumn MacPhersona z przodu i zawieszenia typu Multi Link z tyłu.
Można przejechać nim do 230 km, a baterię można naładować do 80% w ciągu 7 godzin, korzystając ze zwykłego gniazdka. Ma 17,3 kWh pojemności - to mniej niż niektóre hybrydy plug-in. No i... jest wodoodporna. Bardzo mnie to cieszy, choć spodziewałem się, że wszystkie samochody elektryczne mają tego typu "zabezpieczenia". Obawiam się, że to może być jedyny system bezpieczeństwa w tym samochodzie.
Jest za to tani. Wyceniono go "najtaniej na rynku", czyli za 798 000 rupii indyjskich. To około 40 000 zł. Za poniekąd pełnoprawny samochód miejski na prąd.
Ciekawe, czy dokładając obowiązkowe w Europie zabezpieczenia, byłby w stanie zmieścić się w 10-13 tys. Euro?
źródło: TopGear


