MG powraca do łask. SUV-y sprzedają się doskonale, Cyberster zrzuca dach
Czy spodziewalibyście się, że ta niegdyś brytyjska marka podniesie się i zacznie oferować solidne samochody? MG Cyberster pokazuje, że Chińczycy nie boją się tworzyć nietypowych modeli - w tym roadsterów.
MG wraz z Roverem poszło na dno w momencie, w którym BMW pozostawiło je na lodzie. Obie marki szybko trafiły w ręce Chińczyków, jednak długo były rozwijane w dość dziwny sposób. Finalnie to MG stanęło na nogi i trafiło w przysłowiową dziesiątkę. Najpierw na rynek wypuściło całkiem niezłe SUV-y z silnikami spalinowymi, a później postawiło na elektryki.
Na efekty nie trzeba było czekać długo. W Wielkiej Brytanii MG przyjęło się w okamgnieniu, a teraz podbija kolejne rynki - w tym Włochy i Niemcy. A w kolejce ciekawych modeli marki pojawiło się MG Cyberster, czyli elektryczny roadster, będący dalekim następcą modelu TF.
Nie jest to zwyczajne auto. MG Cyberster ma napęd elektryczny
Chińczycy stworzyli naprawdę odważny projekt, gdyż w ciekawie wyglądającym nadwoziu ulokowali napęd elektryczny. Ten dostępny będzie w dwóch wersjach - tylnonapędowej i AWD. Oznacza to wartości od 215 do 530 KM pod prawą stopą kierowcy.
MG nie chwali się specyfikacją akumulatora, ale nie będzie on największym na rynku. Zresztą nie miałoby to sensu, gdyż w przypadku Cyberstera kluczem do sukcesu stało się zachowanie odpowiedniej masy.
Ta waha się w granicach 1850-1985 kilogramów. To wciąż bardzo dużo w porównaniu chociażby do Mazdy MX-5, aczkolwiek mniej niż dwie tony w roadsterze wciąż mogą być gwarancją dobrych właściwości jezdnych.
MG przyciągnie też wzrok na ulicy - głównie za sprawą drzwi
Te, niczym w supersamochodach, unoszą się do góry. To ciekawy zabieg, choć mało praktyczny - aczkolwiek raczej tym nikt tutaj nie zaprzątał sobie głowy.
Chińczycy nie pokazali jeszcze wszystkich detali tego auta, w tym wnętrza. Pewne jest natomiast to, że Cyberster trafi na rynek jeszcze w tym roku i prawdopodobnie będzie też oferowany w Europie.
Na rewelacyjną sprzedaż nie ma co liczyć, ale kilku zapaleńców z pewnością skusi się na tak nietypowe auto. Oby tylko jego możliwości szły w parze z wyglądem. Rozczarowanie mogłoby być bardzo duże, a raczej nikt nie chce, aby roadster był nijaki w charakterze.